Rozdział dedykowany Lilith Angelice :)
Kiedy wchodzę do luksusowego klubu w Miami Beach, w mojej głowie kłębi się od wątpliwości co do dzisiejszego wieczoru. Nie jestem osobą przepadającą za piciem alkoholu w miejscu publicznym. Jestem za delektowaniem się czerwonym winem w zaciszu domowym. Niestety dziś nie miałam nic do gadania. Ferro nie chciała mi odpuścić, choć wymyślałam wiele pretekstów. Blondynce nie przegadasz.
Podchodzę do konsjerża, mówię mu o moim nazwisku. Gdy dotarło do niego kim jestem i z kim tutaj jestem, pokierował mnie do stolika numer dwanaście w dziale VIP. Nie zdziwiło mnie to, każdy z naszej grupy jest dorosłym już dzieckiem bardzo ważnych osób w danej dziedzinie, a sami również odnosimy sukcesy w świecie biznesu.
Gdy jestem coraz bliżej stolika, wszelkie wątpliwości opuszczają mnie, a na ich miejsce wchodzą miłe chwile związane z przyjaciółmi.
Zabawa trwa w najlepsze już od samego przyjścia. Federico poznał mnie ze sowim przyjacielem, który okazuje się być przemiłym i dobrodusznym człowiekiem. Jayden jest prawnikiem angażującym się w kilku fundacjach charytatywnych na rzecz dzieci. Opowiedział mi kilka słów o swojej pracy, podchodzi do niej z pasją. Nie jest materialistą, co świadczy równie dobrze.
- Idziemy po kolejną kolejkę? - Blondynka próbuje przekrzyczeć dudniąca muzykę w naszych uszach.
- Niech oni idą, my zostajemy - wskazuję głową na obu mężczyzn.
Douglas i jego dzisiejszy, jedyny, towarzysz płci męskiej udali się w stronę baru po kolejne drinki dla naszej czwórki.
- I jak ci się podoba?
- Em, jest fajnie.
- Nie chodzi mi o wieczór - mruczy z nutą ironii. - Jayden - wskazuje na dwóch brunetów stojących przy barze, czekających na swoją kolej.
Kręcę głową z rozdrażnienia. Jay jest naprawdę cudownym facetem, ale... ale to nie mój typ. Nie mogłabym być z człowiekiem, który uwielbia broni kryminalistów. Nie potrafiłabym żyć widząc własnego faceta ślęczącego nad papierami do późnych godzin wieczornych. Nie ma w tym miejsca dla mnie. Nie ma w tym miejsca dla miłości.
Mija kilka minut, a po chłopakach ani śladu. Najwidoczniej są w tłumie ludzi, dumnie krocząc ku mnie i Ludmile.
W pewnej chwili moje ciało przechodzą ciarki. Mam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Rozglądam się, ale nie widzę nikogo rzucającego się w oczy. Kiedy zamierzam dać sobie spokój, dostrzegam go.
Stoi kilka metrów za mną. Ma na sobie niebieską koszulę, dopasowaną idealnie do jego figury - marynarkę, a do tego spodnie i buty. W jej z rąk trzyma szklankę, domyślam się, że z drinkiem. Ba, jestem tego pewna, tu nic innego nie podają.
- Nightkiller dla pięknej szatynki - odwracam się w kierunku stolika słysząc Jaydena.
Z uśmiechem kiwam głową w jego kierunku, dziękuję tym sposobem.
- Vils, jak czujesz się w Miami? - Spoglądam na Federico, dziękuję mu w duszy za to pytanie.
- Pierwsze dwa dni były tragiczne - przyznaję. - Ta cała zmiana otoczenia przytłoczyła mnie. Nie wiedziałam jak się tutaj odnaleźć, pierwszego dnia głodowałam - śmieję się cicho. - Nie wiedziałam gdzie są sklepy spożywcze. Dopiero wieczorem wpadłam na pomysł, żeby włączyć nawigację - biorę do ręki szklankę i upijam łyk.
To jest to czego teraz potrzebuje, alkohol. Przy nim umiem się o wiele lepiej skupić. Mężczyzna który przed chwilą stał kilka metrów za mną wyglądał znajomo. Niestety nie wiem skąd go kojarzę. Był za daleko, a jednocześnie tak blisko mnie.
- Widziałaś go? - Patrzę na Federico Federico konsternacją jak wypytuje swoją narzeczoną.
- Tak, stał w kącie - wzdycha. - Sam. Najwidoczniej nie miał ochoty przyjść z nami, wolał być sam. Pewnie siedzi teraz w swoim gabinecie u góry - mówi od czasu do czasu popijając czerwone martini.
- O kim mówicie? Jeśli można wiedzieć.
- A taki jeden, mój kolega - Douglas wywraca oczami teatralnie. - Pewien polityk i biznesmen w jednym. Możliwe, że kojarzysz go z telewizji. Choć wątpię, prędzej jego ojca. Ubiega się o fotel prezydenta naszego kraju.
Prezydenta? Zaraz, kto? Nie mam bladego pojęcia o kim on mówi.
Nasz wspólny wieczór dobiega ku końcowi około godziny dwudziestej czwartej. Całą czwórką wchodzimy do jednej z taksówek. Rozmawiamy, śmiejemy się z żartów, niestety po kilku minutach czas się rozstać. Z racji, że mój apartament był najbliżej, jako pierwsza wysiadam. Żegnam się ze wszystkimi po kolei, a następnie macham gdy żółta taksówka odjeżdża.
Wchodzę do budynku, mijam się z recepcjonistką. Obie uśmiechamy się do siebie pogodnie. Już jestem przy windzie, kiedy kobieta mnie woła.
- Pani Castillo, lis do pani!
Marszczę brwi na znak zaskoczenia. Co? Od kogo? Przecież dopiero co się wprowadziłam. Nikt nie zna mojego nowego adresu zamieszkania. Co do cholery?
Podchodzę do recepcji. Kobieta o imieniu Holie podaje mi śnieżnobiałą kopertę.
- Wie pani od kogo? - Patrzę na nią z nadzieją.
- Niestety nie. Mężczyzna nie przedstawił się.
- W każdym razie, dziękuję pani za informację - uśmiecham się serdecznie w kierunku blondynki.
Gdy jestem w salonie, wygodnie siadam w fotelu. Wyciągam z torebki kopertę. Co w niej jest? Powinnam otwierać? Tyle myśli, a brak odpowiedzi. Standard.
Głośno wzdycham. Biorę się za to. Powoli rozrywam górną część koperty tak, aby nie zniszczyć zawartości w środku.
Violetta Castillo.
Jedyna.
Wyjątkowa.
Czarująca.
x L
L? Co? Kim jest człowiek podpisujący się L? I dopiero do mnie dociera skąd znam tego człowieka z klubu, to Leon. Leon Verdas, przysłał mi list. Leon Verdas przyglądał mi się w klubie. Cholera jasna, kim on jest?
Od autorki: Proszę bardzo, dwójka. Violetta i liścik od Leona. Tylko co on znaczy? Zobaczycie w następnych rozdziałach. Pierwsza sprawa, nie żyję tylko i wyłącznie blogiem, tak? Więc proszę uszanować to, że mam również życie prywatne. Druga sprawa, niedługo zaczynam naukę w nowej szkole. Chyba wszyscy wiedzą, że nauka jest na pierwszym miejscu. Dlatego od dnia dzisiejszego, rozdziały pojawiają się nieregularnie . Maksymalnie będziecie czekać półtora tygodnia, nie więcej. Obiecuję Trzecia sprawa, nie mam humoru. :) Czwarta sprawa, obiecuję poprawę co do terminów. Na bieżąco będę was informować "moimi wymówkami" czyli życiem, które prowadzę poza blogiem, dear A :*
min. 50 komantarzy - next
(który swoją drogą, JEST napisany i czeka na publikację)
Nath :>
Ja
OdpowiedzUsuńDobra! Przysięgam, że komentarz już dawno byłby opublikowany, gdybym nie wcisnęła jakiegoś cholernego przycisku na ten głupiej klawiaturze ;c Ale postaram się przytoczyć mniej więcej to co napisałam poprzednio, mimo iż prawie nic nie pamiętam x)
UsuńWracam, chyba po raz pierwszy w historii tego bloga. Jestem z siebie dumna, naprawdę. I wracam siedem dni po dodaniu rozdziału, więc chyba bije swój rekord xD Miałam w planach zacząć mój maraton komentowania na tym wspaniałym blogu już jakiś czas temu, jednak pojawił się mały problem w kwestii Jestem leniwa.
Bez komentarza, wiem.
Kurde, przyglądam się tak temu wspaniałemu szablonowi i nie mogę napatrzeć się na nagłówek. Czy tylko mi się on tak podoba? Te kolorki, zdjęcia, dżisas ❤
Nie przejmuj się tymi ponagleniami o następny rozdział. Zdaję sobie sprawę z tego, jakie to denerwujące. Każdy ma życie prywatne poza blogiem I to zrozumiałe. Ale gdybyś tak wspaniale nie pisała, nikt nie czekałby tak niecierpliwie :) ❤
Naprawdę cieszę się z nowej historii I nie mogę doczekać się kolejnych wydarzeń! Na razie jest bardzo tajemniczo, nic co mogłoby się wydarzyć nie przychodzi mi do głowy. Na pewno nas zaskoczysz :D
Jayden. Już wiem, że go nie polubię. Ach ci mężczyźni z klubów. Vilu ma szczęście, że nie jest w jej typie xD
Zabawa trwa w najlepsze i nagle Vilu kogoś wypatruje. Któż to? Leon, stojący w kącie xD Ale co, może się wstydził chłopak... :D
Violetta Castillo.
Jedyna.
Wyjątkowa.
Czarująca.
Kolejna kwestia, nad którą będę myśleć następne kilka lat xD Lub do rozwiązania tej "zagadki". Właśnie. Kim jest Leon Verdas? Czekam na rozwiązanie w kolejnych rozdziałach ❤
A, i jeszcze jedno. Możliwe, że wrąbałam się komuś na miejsce, za co so sorry ;*
L xD
Zajęte,
OdpowiedzUsuńAnastasia Grey, redaktor naczelna Grey Publishing
SHEILA
OdpowiedzUsuńJolo jak nie Wrócę dzisiaj to mnie zabij
UsuńPozdrawiam z wiesz czego -.-
Maggie.
OdpowiedzUsuńCześć Natalka ^^
UsuńPewnie jesteś zdziwiona, że wracam jeden dzień po dodaniu. Ale obiecałam sobie, no i się udało xDD .
Tak wgl to śliczny avatarek . Przyciąga człowieka tak jak ten blog
Widzę, że ciebie wena nigdy nie opuszcza. Jeku dziewczyno jak ja ci zazdroszczę takiego talentu . Po paru słowach można się zakochać, a ja już to bardzo dawno zrobiłam .
Obydwa opowiadania są cudowne,.i pokazują, w jak niedużym czasie zyskałaś go coraz więcej ;D)
Oj kochana, masz się czym chwalić.
Dziękuje z całego serducha za miejsce ofiarowane Wice . Po raz kolejny jestem ci ogromnie wdzięczna . Naprawdę nie wiem jak to robisz, że potrafisz poprawić mi humor . Nie wiem . Gracias por todo .
Rozdział jest wspaniały ^
Nwa historia wydaje mi sie taka tajemnicza , uwielbiam to po prostu.
Fiolka idzie z przyjaciółmi do klubu , a tam poznaję tego przyjaciela Fede.
Przepraszam zapomniałam imienia, a nie chcę mi sie zaglądać na góre.
Jestem potwornym leniem .
Tam spotyka Verdasa, kurczę przeczuwam, że on sobie jej nie odpuści. Na nią pewnie leci mnóstwo facetów xDD .
Idzie do apartamentu, a tam dostaje liścik . Nadawca - Leonek .
Wpadła mu w oko, idealna kandydatka na jego dziewczynę i kochanka . Jaki on jest przystojny, matko 0.0
Niesamowice się to zapowiada.
Spokojnie, ja rozumiem , że jest szkoła. Wiem, co czujesz. Poczekamy bo warto
Wenki życzę 8)
Kocham ^^
Maggie
Keira.
OdpowiedzUsuńSkarbie, przepraszam, że pod poprzednim nie wróciłam! :/ Dopiero dziś od babci wróciłam.. ;c Skomentuję do końca tygodnia ^-^ (kurde, dziś niedziela ;D)
UsuńJa i te moje wracanie... ;--; Wybacz. Wrócę jak znajdę czas. Chemia wzywa!;*
UsuńMoje
OdpowiedzUsuńZajmuje!
OdpowiedzUsuńZajebisty!
OdpowiedzUsuńMoje!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCudowny rozdział :3
OdpowiedzUsuńWiesz co? Rozdział podobał mi się bardzo *-*
Ta nowa historia coraz bardziej mi się podoba ^^
Poszli do klubu i już Leon ją obserwuje hahaha :D
Zna jej imię, nazwisko i adres no no, przygotował się :p
Fede i Lu zapewne też o nim gadali wtedy xD
Violetta chyba wpadła mu w oko, ale jeszcze nie wiem jaki on jest w tej historii, a więc czekam na poznanie go bliżej ;)
Czekam też na nowy rozdział ;*
Kocham Cię <333
Moje
OdpowiedzUsuńBlogger mnie nie lubi :-( Ciągle mi się usuwają komy :-/ dlatego teraz krótko.
UsuńCudowny rozdział <3
Całuję,
Nitka
Wspaniały
OdpowiedzUsuńCudo ;*
OdpowiedzUsuńBoski :*
OdpowiedzUsuńHej, Hej! ;*
OdpowiedzUsuńDziś bez zajmowania miejsca <3
Z góry uprzedzam, że ten komentarz nie będzie normalny, ani warty przeczytania. So... Jeśli nie chcesz go czytać nie musisz :3
A co do rozdziału....
Violu idzie na imprezę i już poznaje chłopaka ^^
Dobrze, ze nie jest w jej typie :p
Bo jej typ to tylko i wyłącznie, jedyny w swoim rodzaju, kochany, przystojny... LEÓN VERDAS <3 We własnej osobie xd *o*
To chyba musi być przeznaczenie, bo... Nawet dostała liścik od niego <3
A kto to ten wgl. cały syn... Jakiegoś tam prezydenta, czy kogoś kto startuje w wyborach? Podejrzane o_0 A może to od niego dostała ten liścik? *0*
Wiem, już zupełnie mi odbija xD Ale ostrzegałam! Zaraz... Przed czym ostrzegałam? Ah, ta skleroza... Ponoć nie boli... Ale jak się ją ma to gorzej niż wrzut na tyłku Xd
Teraz notka... (Nie wiem, czy będzie tak chaotycznie jak przy ostatnim akapicie xd)
Każdy ma swoje życie, i chyba wszyscy Cię rozumiemy.
Ludzie nie są maszynami i nie mogą robić milionów rzeczy jednocześnie. A zwłaszcza, gdy idzie się do nowej szkoły. (Mam tak samo, nowa szkół, nowe otoczenie, inny tok nauczania -,- Tak między nami... Nie chcę tam iść! Wolałabym gdzie indziej... No i widzisz? Znowu paplam o sobie.. Ale ze mnie egoistka! xd)
Nauka na pierwszym miejscu! Oceny, oceny, nauka, znienawidzony nauczyciel już na pierwszej lekcji, itp... No tak wygląda mój pierwszy dzień xd (Przeważnie).
Dobra, już nie zawracam Ci ogona. (Czy jakoś tak się pisze xd)
Kerry życzy weny! <3
Kerry czeka na next :*
Kerry ściska :D
I Kerry się żegna :3
:D
OdpowiedzUsuńGenialny, czekam na next'a
OdpowiedzUsuń*_________________________________________*
OdpowiedzUsuńCUDOWNY *_____*
Czemu ty tak świetnie piszesz?
Leonek się zauroczył ^^?
A może oni już cwześniej się znali i to lepiej niż wszyscy sądzą? ^^
Czekam :)
http://leonetta-na-zawsze-one-shoy.blogspot.com/2015/06/one-shot_6.html?m=1
UsuńTa dziewczyna ściągnęła od CB pomysł na OS' a -,-
Idiotka...
Ściągnęła jeszcze twój pomysł twojego pierwsxego OS'a
Usuńi Os'a pt. "Zapomnij o nim" od innej bloggerki z tego bloga:
Usuńhttp://vioooletta.blogspot.com/
-.-
Cudowny :**
OdpowiedzUsuńKocham te opowiadanie!!
Życzę weny! :D
Pozdrawiam i całuję :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJeju rozdział poprostu cudowny *.* mm Viola poznała kumpla Fede ;) uff jak dobrze, że on nie jest w jej typie ;3 bo jak już pewnie wszyscy wiedzą idealnym mężczyzną dla naszej Castillo jest nie kto inny jak niesamowicie przystojny bizmesmen...Leon Verdas ♥ Chyba Leośkowi wpadła w oko nasza Viola ;D Rozumiem cię,nauka na pierwszym miejscu, wiem też doskonale jak to jest być w nowej szkole i jak ciężko jest sie przystosować do nowych nauczycieli i wgl.;3 dlatego nie spiesz się z rozdziałami i skup się na nauce,opowiadanie nie ucieknie ;*
OdpowiedzUsuńŻycze weny twórczej i powodzenia w nowej szkole;*
Liv ♥
#TedTuWróci
OdpowiedzUsuńPomińmy fakt, że tak późno komentuję :D Oraz to, że poprzedni kom właśnie mi się usunął. Ostatnio dochodzę do wniosku, że nie umiem korzystać z bloggera o_O
UsuńCo do opowiadania - mam dylemat, które wolę. Poprzednie czy to. Mam małe porównanie, ale chyba oba wielbię :D
Leon w obu jest boski *-*
Byłby tajemniczym wielbicielem Violetty, gdyby nie to, że ona go poznała i wie jak się nazywa. Oraz widziała go, jak ją obserwuje. Przy okazji to chyba mój ulubiony moment rozdziału. Nawet to sb wyobraziłam *-*
Nie wiem czy ja kiedyś napiszę coś z sensem, ale nieważne...
Trochę mnie ciekawi czy będzie coś dalej z tym Jayden'em, chociaż jestem za Leonettą, żeby nie było :D
Czekam na 3. ^-^
#MiodzikTuWróci;*
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham ♥♥♥
OdpowiedzUsuńCzekam na next.
Melloniasta:*
Wrócę :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :-*
OdpowiedzUsuńZaistne, hihi.
OdpowiedzUsuńSzablon bardzo mi się podoba, brawa dla ciebie!
Czekam na kolejny rozdział.
Tulisiam ;*
Moje
OdpowiedzUsuńCidowny
UsuńJeszcze tu wrócę
UsuńNie przypadł mi do gustu ten cały Jayden;) i raczej juz go nie polubię...
UsuńSzkoda ze leon nie zagadał do Vilu czy coś takiego ale cały czas sie na nią patrzył....
Juz nie mogę sie doczekac następnego rozdziału<3
Super rozdział czekam na next pozdrawiam. VIKILOVE 💟 ❤ 💟
OdpowiedzUsuńSorry za późny kom ale miałam dużo na głowie i rozdział cudo.
OdpowiedzUsuńVIKILOVE ❤ ❤ ❤
Moje <3
OdpowiedzUsuńCudo! ❤
OdpowiedzUsuńCudowny jak zwykle <3
OdpowiedzUsuńBoski <3
OdpowiedzUsuńZajebisty!
OdpowiedzUsuńKiedy epilog?
OdpowiedzUsuńPerelka cudna (♡˙︶˙♡) uu. Liscik. Czekam na next. A tak wgl to co z tamtym opow?
OdpowiedzUsuńNo właśnie ? Ja szczeze mówiąc jestem tu nowa ale tamto opowiadanie bylo cudne. Czekam na następny rozdział tego opowiadania i na wiadomości co z tamtym ^^
OdpowiedzUsuńPoprzednie opowiadanie doczekało się pomysłu na epilog (przed październikiem postaram się go jeszcze napisać), rozdział mam gotowy. Tylko jest problem, nie mam póki co czasu na zalogowanie się na laptopie. Od kiedy zaczęła się szkoła każdego dnia mam randki z biologią i chemią <3 aż znienawidziłam swój profil... ok
UsuńW każdym razie, rozdział 3 w ten weekend! :)
Nath
W.o.w , zajebisty , nie no C.u.d.o , zazdroszcze talentu , ID.EA.LN.Y ,
OdpowiedzUsuńI.d.e.a.l.n.y ...
Bravo , czekam na nexa ...
Cuuudo ♥♥♥
OdpowiedzUsuńIstną perła ;*
Pozdrawiam <3
Wybacz Nath, ale dziś muszę się odezwać. Od razu mówię, byś nie traktowała tego komentarza jako hejt, bo nie mam tego na celu. Chciałbym jednak zwrócić Ci uwagę na pewną kwestie - jak się pewnie domyślasz - terminy. Wiem, że każdy ma życie poza blogerem, własne problemy, obowiązki, jednak prowadząc bloga (zwłaszcza tak popularnego) trzeba wyznaczyć sobie jakieś granice. Kilka dni temu upłynął równy miesiąc od dodania poprzedniego rozdziału. Napisałaś również, że będziesz publikowała rozdziały co półtora tygodnia do dwóch. Od progu się do tego nie zastosowałaś, choć rzekomo rozdział trzeci był już gotowy. Więc w czym problem? Niby nie miałaś czasu zalogować się na laptopie, to zrozumiałe. Ale zalogowanie się na bloggera i kliknięcie "opublikuj" to zaledwie dwie minuty i mogłaś zrobić to nawet z telefonu. Wszyscy niecierpliwie czekają na jakąkolwiek wiadomość od Ciebie, a Ty siedzisz cicho i nie raczysz nawet napisać "rozdział pojawi się, kiedy ja będę chciała". A najbardziej rozwala mnie to, że 9 września pisałaś, że rozdział trzeci w ten weekend. "Ten weekend" minął kilka tygodni temu, a Ty nic sobie z tego nie robisz. Bardzo lubię i podziwiam Twojego bloga, jednak mam do Twoich terminów spore zastrzeżenia i już dawno straciłam nadzieję, że cokolwiek dodasz.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo, możecie mnie teraz hejtować, ale ja jako jedyna zdołałam "zwrócić uwagę" Waszej idolce.
Elizabeth.
Popieram.
UsuńNie mam nic Nath do ciebie ani do twojego bloga, ale zgadzam sie z tym co napisała Elizabeth.
Zgadzam się z Elizabeth. Nie chcę abyś wzięła to za hejt.
OdpowiedzUsuńZaczęłaś nas olewać. Tak, twoich czytelników. Uważałam Cię za bardzo fajną osobę ale teraz zmieniłam zdanie. Pod poprzednim postem (nawet nie powiem kiedy to było) anonim zwrócił Ci uwagę że masz wymówkę pod każdym postem. A ty pod rozdziałem jak to niezwykle podkreśliłaś że "Dlatego od dnia dzisiejszego rozdziały pojawiają się nieregularnie". Jakbyś ty robiła nam łaskę że piszesz opowiadanie o Leonetcie. I potem "twoje wymówki". Tak to są "WYMÓWKI". Rozumiem że nauka jest na pierwszym miejscu, ale jak to powiedziała Elizabeth : "i mogłabyś to zrobić nawet z telefonu". I miała rację. Teraz każdy ma swój internet w telefonie, i dałabyś radę opublikować rozdział czekając na lekcję w szkole, jadąc w tramwaju czy w samochodzie. Chyba nie uczysz się cały czas tak ? Nie wiem czy wiesz ale ludzie zapominają o pewnych rzeczach, i również zapomną o twoim blogu.
Twoja dawna czytelniczka, która już tu się nie pojawi.
Nadia xoxo.
Hej kiedy pojawi się kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKolejna sobota bez rozdziału :'((
OdpowiedzUsuńNath,kiedy w końcu rozdział??? I kiedy kontynuacja pierwszego opowiadania?
OdpowiedzUsuńKiedy rozdział jest już 19 października a ty ostatni post napisałaś 20 sierpnia jeszcze (nie uznaj tego za hejt ) pod każdym postem wlepiasz wymówki coś się dzieje czy co bo ja nie mogę wytrzymać a co z wcześniejszą historią , była świetna podobna do 50 twarzy greya błagam odezwij się wiem że jest szkoła i masz dużo pracy ale nie proszę o wiele .
OdpowiedzUsuńZawsze śledzia twojego bloga lecz nie miałam konta by napisać komentarz teraz mam i błagam cię odezwij się !!!!! Błagam jesteś inspiracją i moją ulubioną blogerką .
Justyna Szczepańska pozdrawiam i życzę weny .
Nie, żebym była nie miła, ale wasze pisanie "kiedy next??" nic nie da.
OdpowiedzUsuńDajcie spokój, jeśli Natalia tyle się nie odzywa, to znaczy, że ma powód. A wasze "narzekanie" (nie umiem inaczej tego określić) nic nie da.
Poczekajcie aż Nath sama napisze notkę czy cokolwiek i tyle. ;)
Pozdrawiam i miłej nauki .
Nath ma wylane. Notka informacyjna to zaledwie minuta pisania i można to wykonać z telefonu (w razie wymówki o braku internetu lub czasu).
OdpowiedzUsuńUsprawiedliwiajcie ją dalej, ja się zmywam.
Olivie
Zgadzam się, jest to może lekka przesada, aby rozdziału nie było dwa miesiące. Notkę informacyjną nie pisze się pół wieku. A pytania ciągle kiedy next? itp. są bezmyślne. Po prostu Nath ma na nas wylewkę.
UsuńOlinillia
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZgadzam się ;(
UsuńUwielbiam jej opowiadania, ale skoro nawet Durnej notki nie chce się jej napisać, to widać, ile dla niej znaczymy ;-;
To samo z Ada...
Ja rozumiem, mało czasu, szkoła, obowiązki i inne takie, ale nikt mi nie wmówi, że w pierwszej klasie liceum jest taki zapieprz, że przez dwa miesiące non stop przy książkach siedzi. Dokładnie ta sama sytuacja jest z Adą. Zero słówka na temat blogów, nic kompletnie. To jest po prostu brak szacunku dla czytelników. I to jest ta wasza najlepsza bloggerka ff o Leonettcie? Nie chcę tutaj obrażać nikogo, ale to już jest przesada.
OdpowiedzUsuńMuszę się zgodzić :'(
UsuńWitaj Nath, od ostatniego rozdziału minęło ok.prawie 10 tygodni.
OdpowiedzUsuń9 WRZEŚNIA napisałaś,że wymyśliłaś kontynujację pierwszego opowiadania i ,że PRZED październikiem postarasz się go NAPISAĆ,a wiesz... już za cztery dni 1 LISTOPADA ,napisałaś także,że (także 9 WRZEŚNIA) kolejny rozdział drugiego opowiadania w TEN WEEKEND, TEN WEEKEND minął dawno, bo ok.9 TYGODNI temu. Zastanawiam się dlaczego wciąż tu zaglądam...
Oba opowiadania bardzo mi się spodobały, więc chciałabym, aby rozdziały pojawiały się dalej.
. <- Miejsce na komentarz, który chciałam zostawić odnośnie komentarzy wyżej, ale się powstrzymam, taka cudowna jestem.
OdpowiedzUsuńAmen
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń?
UsuńMoim zdaniem przesadzają...
UsuńSama bardzo długo zbierałam się do napisania notki na swoim blogu, chciałam wszystko przemyśleć, żeby niczego nie żałować.
Może ma gorszy czas w życiu, a może tak jak ja, chce przemyśleć tą decyzje,
Wy chyba nie chcecie wiedzieć ile ja razy pisałam notkę pożegnalną. xD
UsuńOh, ja na waszym miejscu znalazłabym inną blogerkę do czczenia, która ma choć trochę szacunku dla swoich czytelników. Są pisarki, które są bardziej utalentowane i zasługują na kilka słów w komentarzu ;+
OdpowiedzUsuńNie wierzę... Ja rezygnuje nie mam zamiaru czekać na coś co się nie pojawi -,-
OdpowiedzUsuńNie skomentuję tego(czyt. tej długiej ciszy)tylko dlatego, że wiem jak to jest nie mieć zupełnie weny i chęci, tylko dlatego. Gdybym tego nie doświadczyła to pewnie posypało by się kilka smutnych słów.
OdpowiedzUsuńAle tu nie chodzi o brak rozdziału (który swoją drogą był ponoć gotowy), a o brak jakichkolwiek informacji, nic, kompletnie, ani jednego słowa na temat tego, co dalej z blogiem. Co za problem napisać krótką choćby notkę o zawieszeniu lub brakiem weny?
UsuńO to też mi chodziło
UsuńDlaczego nie mogę skomentować waszego bloga Love me like you do?? O co chodzi?
OdpowiedzUsuńU Ady na blogu tak samo nie można
UsuńPo prostu Ada zablokowała LMLYD i NSAL ponieważ boi się tego co napisali by o niej czytelnicy których ma głęboko gdzieś z tyłu tak samo jak Nath, której rozdział 3 miał być kiedy? Oj jakoś dawno. Nie, Nath? Ja rozumiem obowiązki szkoła ale moj kolega jest teraz w I LO i jakoś siedzi nad ksiazkami 1h dziennie i nawet jego wychowawca twieddzi ze ta klasa jak sie nie uczysz to zdasz na min. 3. A Nath ma po prostu za przeproszeniem ma gdzies czytelników. Tylko żeby się nie zdziwiła jak wróci to nikt nie bd tego czytał... Szkoda ze uwaza sie za taka cudowną... Ja osobiscie nigdy wiecej nie wejde na tego bloga ani na bloga Nath i LMLYD to takie pozegnanie, szkoda tylko ze w ten akurat sposob
UsuńI nie musisz wracać hihi
UsuńMogę zaśpiewać jakąś piosenkę?..
UsuńPiękna postawa Nath, mogę bić brawo?
UsuńPamiętam sytuację kiedy jakaś laska kiedyś na twoim blogu napisała, że uważasz się za nie wiadomo kogo, a twoje "fanki" zrobią wszystko co powiesz. Zjechały ją równo. Laska miała rację. Mam nadzieję, że te dziewczyny przejrzały na oczy i zobaczyły jaka jesteś. Pełny podziw dla ciebie jak dziękujesz im za dziesiątki komentarzy i ponad 700 tys. wejść, tylko bić brawo. Gdyby nie one to zabrałabyś swoje manatki i skończyła z pisaniem. One dawały ci siłę i motywację do pisania, a ty masz je w dupie. Wracasz po 4 miesiącach i wyjeżdżasz z tekstem "I nie musisz wracać hihi". Powodzenia...
UsuńNie wracam xD
UsuńZłośliwością nic nie wskórasz, Nath :))))))
UsuńNie jestem złośliwa, stwierdzam fakt ;*
UsuńŻycie jest zajsbiste
Zachowujesz sie strasznie, co poznałaś nowych ludzi ktorzy pewnie twierdza ze Violetta to gówno? I ty chcesz pasować do grupy? Oj widać to dziecko, widać. Jesteś najbardziej chamsķą osobą jaką poznałam masz gdzieś czytelników nawet notki o porzucniu bloga nie napisałaś a wystarczyło nie wracam. Wydaje ci się ze zycie jest zajebiste? Moze twoje widac jak zadufaną osobą jesteś. Nie myślisz o tym ze osobu czytajace twoj blog moga miec ciężką chorobę... Szkoda gadać...
UsuńNie używaj sarkazmu i nie wysyłaj do mnie buziaczków, bo masz w nosie czytelników i teraz traktujesz ich olewająco. Weź się ogarnij albo napisz, że odchodzi i po sprawie.
UsuńNath ty zyjesz O.o
Usuńprzepraszam moja pierwsza rekacja xp
nie wracasz? Szkoda, ale coz...twoj wybor. (Ja rowniez odeszlam wiec wiesz..male ciii to tajemnica xd)
Tylko jakas notka bylaby fajna, ale nic nie narzucam. To sugestia xd
Nath, myślałam, że jesteś inna, milsza.
UsuńJednak każdy się myli :c
Nie wiem co myśleć o tym, że nie wracasz.
To Twój wybór i mówi się trudno.
Ale wiesz... Nie musisz od razu być taka chamska.
K.
Pewnie masz niezłą polewke z nas, nie? Bawi cie to? Piekny koniec twojej historii z blogiem :'). Mam nadzieje, ze wszystkie zapatrzone w ciebie osoby przejrzały na oczy, jaka jesteś. To samo tyczy sie Ady tylko ze ona wolała zablokowac komentarza, i chyba lepsze to, niz chamskie odzywki. Fajnie odwdzięczasz sie czytelnikom.
UsuńTo naprawdę przykre, że Nath - taka znakomita i wielbiona przez wszystkich pisarka - tak olewa swoich czytelników, którym wszystko zawdzięcza. Spoko, rozumiem, że można mieć obowiązki, szkołę, życie prywatne, ale żałosne jest to, żeby od prawie trzech miesięcy na blogu nie pojawiło się kompletnie nic! Nawet głupia notka informacyjna! Brawo Nath, zachowanie godne medalu -,-
OdpowiedzUsuńCudownyb
OdpowiedzUsuńMoglabys chociaz dac jakas notke ze odchodzisz.. A ty nadzwyczajniej w swiecie nie masz do nas szacunku,coz.. Zle wychowanie,ok...ale przyznaj,ze masz nasz w dupci. Nikogo tym nie zaskoczysz.
OdpowiedzUsuńOstatnia notka - 20 sierpnia. Dzisiaj - 26 listopada. Minęły 3 miesiące i 1 tydzień. Nie rozumiem jednej rzeczy - nie zamierzasz tu wracać, ale mimo wszystko nie napisałaś notki pożegnalnej z podziękowaniami dla czytelników, którzy byli tu z Tobą od początku do końca, bo to oni dawali Ci energię do pisania. Dobra, ja rozumiem, że w I LO nie jest łatwo, ale nie ma takiego zapierdolu, żeby nie mieć czasu na napisanie tej cholernej notki, czy wstawienie tego rozdziału ,,który swoją drogą, JEST napisany i czeka na publikację''. Naprawdę, wiele ludzi Cię podziwiało. PodziwiaŁO. Przeczytaj te wszystkie komentarze, które zostawili Twoi czytelnicy - pozytywne, prawda? Słowo ,,pozytywne'' nie oddaje nawet tego. Pewnie miałaś uśmiech na ustach, czytając je. A teraz co się zmieniło? Wracasz po ponad 3 miesiącach. Jaki odzew? ,,Nie musisz wracać hihi''. To żart? Nie było Cię 1/4 roku, a Ty piszesz ,,Nie musisz wracać hihi''. Chciałaś mieć min. 50 komentarzy pod tym. - w tej chwili masz 103, a z moim 104. Brawo. Dwa razy więcej. Bądź z siebie dumna. :D Napisz, kurwa, notkę, że nie wracasz i to koniec Twojej przygody z pisaniem. Nie powiesz mi chyba, że ułożenie słów w logiczną całość nie zajmuje, aż tyle Twojego czasu. Twoi bardzo oddani fani, którzy gnoili innych blogerów, którzy kopiowali Twoje opowiadanie, nadal tu przychodzą. I co widzą ciągle widzą? ,,02. Unmissable''. Zgadzam się w 100% z Lerath Raynys. I to mnie wkurwia najbardziej i pewnie większość z nas. Napisz w tej cholernej notce, że masz nas głęboko w dupie. Zgadzam się z Kropeczką Wiki - nikogo tym nie zaskoczysz.
OdpowiedzUsuńWhite And Red Rose
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń