sobota, 4 kwietnia 2015

Rozdział 36: Musimy pogadać

Rozdział dedykowany laleczka♥

          Leon Verdas najbogatszy człowiek według Forbesa. Znany bardziej jako facet bez jaj, chyba tylko dla mnie. Maminsynek i cholerny debil. Problem w tym, że jakaś cząstka mnie dalej, go kocha.
          Od ponad godziny siedzę w jego towarzystwie.
- Dalej się gniewasz za to co powiedziałem w nocy? - pyta Thorne.
          Za jego sprawą wszyscy zwrócili swój wzrok na mnie. Dziękuję z całego serca idioto.
- Od zawsze marzyłam, żeby własny przyjaciel pojechał po mnie. - wykrzywiłam usta, tak jakbym zjadła coś kwaśnego. - Chociaż w sumie, jest w tym ziarenko prawdy. 
          Patrzy na mnie pytająco, a zarazem z wielkim zainteresowaniem moją dalszą wypowiedzią.
- Mam na myśli część w której porównujesz mnie do matki. - wzdycham głośno.
- Nie mogę zaprzeczyć. - mój chłopak mówi ze śmiechem.
          Spoglądam na Balise’a. Gdyby mój wzrok mógłby zabić, leżałby trupem.
          Własny mężczyzna przyznał, że odziedziczałam gen sukowatości od własnej matki - Królowej nad Królowymi.

          Wybudzona ze snu przez okropny dzwonek Blaise. Call Me Name w wykonaniu Cheryl Cole nie można nazwać piosenką. Jest mi słabo na samo słuchanie jej głosu. Ugh, może dlatego, że żywię do niej istną nienawiść?
- Odbierzesz to w końcu? - jęczę niezadowolona.
- Nie. - mówi szybko zrywając się z leżenia. - Nie mogę, nie teraz.
          Co? O co chodzi?
          Jeszcze kilka dni temu nie martwiłabym się jego zachowaniem, ale dziś jest inny. Zupełnie inny. Nie mój. Jakby stawił mur między nami. A wczorajsza jego wypowiedź zbiła mnie z tropu.
          Ostatnio Atlantis stał się bardzo tajemniczy. Dziwne telefony, brak czasu i stał się cholernie bipolarny w stosunku do mnie!
          Coś jest na rzeczy. Ale nie mam pojęcia co.
          Telefon ponownie zaczął wydawać z siebie tą okropną piosenkę.
- Kurde, bo odbiorę za ciebie. - syczę wkurzona.
          Z wielkim bólem, który widać na jego twarzy, wstał z łóżka. Wziął do ręki telefon. Spojrzał na wyświetlacz; głośno westchnął.
          Zrobił coś czego się nie spodziewałam. Wyszedł zanim odebrał.
          Nigdy tak nie robił. Zawsze odbierał przy mnie, jak ja przy nim.
          Co, do cholery, z nim jest?!

          Podpisując kolejne ważne papiery, nie myślę o niczym innym jak powrocie do mojego dom. Prawdziwego domu z kochający ojcem i matką, jako małżeństwo żywiące się bezgraniczną miłością.           Miłujące siebie nawzajem, spełniając swoje marzenia, jaki tej drugiej osoby.
          Prawda jest taka, że mimo swojego wieku dalej potrzebuję dwójki rodziców. Mamę i tatę. Angie i Germana. Niezależnie od ich relacji. A muszę przyznać, że przez ostatnie lata ograniczali się do zwykłego cześć.
          Refren Niggas In Paris wybudził mnie z głębokich przemyśleń, informując o przychodzącym połączeniu na mój prywatny telefon.
          Rozejrzałam się po biurku w celu odnalezienia białego iPhone’a. Cholera nie widzę go. Szybko składam papiery porozrzucane po moim królestwie.
          Znalazłam. Produkt firmy Apple był zakryty stosem kartek, które powinnam podpisać w ciągu najbliższych minut.
          Patrzę na wyświetlacz z uśmiechem. Dzwoni mój kochany, i jedyny, tatuś. Szybko odbieram. Przykładam telefon do ucha.
- Tata. - mówię cichutkim głosem szczęścia.
- Cześć córeczko, miło cię słyszeć.
          German Castillo jest obywatelem Stanów Zjednoczonych od urodzenia. Kochany i opiekuńczy dla córki, oddany, w części, kraju.
- Tatusiu. - jestem bliska płaczu. - Tak długo nie rozmawialiśmy. Gdzie jesteś, jak się czujesz?
- Dobrze. - mówi z wyczuwalnym uśmiechem. - Jestem w Vancouver.
          Vancouver, Seattle. Dwa pieprzone miasta o których wolałabym nie pamiętać. Usnąć je z mapy Stanów i całego świata. Choć w ostateczności wystarczyłoby unicestwienie Pana Idioty Verdasa o majątku większym o prawie dziewięćset milionów od mojego czy Smith’a.
           Minęło sześć miesięcy, a moje serce dalej bije w rytmie imienia tego dupka.
           Wielokrotnie próbowałam o nim zapomnieć. Skutków nie widać do dziś.
           Uh, Castillo przestań użalać się nad rozlanym mlekiem, gdy w słuchawce masz nadopiekuńczego ojca!
- Viola, jesteś tam? - słyszę zmartwienie w jego głosie.
- Tak tato, jestem i nigdzie się nie wybieram.
           Śmiech wypełnił mnie przekonaniem, że wierzy w moje wcześniejsze słowa.
- Co powiedziałabyś na wizytę staruszka w Miami?
- Poważnie? - pytam podekscytowana.
- Jak najbardziej. Dawno się nie widzieliśmy, chciałbym nadrobić ostatnie siedem miesięcy.
          W których wydarzyło się dużo niemiłych rzeczy, dodaję w myślach.
- Świetnie.
- Mam bilet zarezerwowany na następną środę. W Miami będę jakoś koło drugiej popołudniu.
          Dziś jest wtorek, czyli pozostał tydzień.
- Dobrze, tatusiu. Przyjadę po ciebie, a teraz muszę kończyć. - z wielkim żalem. - Mam masę roboty papierkowej w pracy.
- Rozumiem skarbie, do usłyszenia.
          Rozłączam się. Kładę telefon na biurku. Głośno wzdycham.
          Moi rodzice pierwszy raz od czasu rozwodu znajdą się w jednym stanie.

          O godzinie siedemnastej wzięłam swoją białą torebkę od Prady. To już koniec pracy na dziś, nadrobionej  I z wielkim uśmiechem na twarzy skierowałam się do windy. Nacisnęłam przycisk przywołujący. 
          Po chwili weszłam do niej i nacisnęłam przycisk z numerem zero. Podróż w dół nie zajmuje nawet minuty. 
         Wyszłam z pomieszczenia. Przekroczyłam próg holu. 
         Rozejrzałam się. O piątej popołudniu miałam spotkać się tu z Blais'em. Nie ma go. Postanowiłam chwilę poczekać.  Dlaczego się spóźnia? Zapomniał? Nie ma czasu? Ugh, jak zwykle nigdy nic nie wiem. 
         A może to ze względu na ten tajemniczy telefon dzisiejszego ranka? 
         I jak na zwołanie, czuję silne ręce na swojej tali. Uśmiecham się.
        Obracam się do mojego mężczyzny. Zamieram widząc Verdasa. To jego ręce! Cholera!
- Musimy pogadać. - syczy groźnie. - Teraz. 
        Przeszłość Cię dopadła, Castillo. Teraz już nie ma odwrotu. 


* * / / * *

Na samym wstępnie chciałabym wam życzyć najwspanialszych świąt w rodzinnym gronie, dobrego jajka, i baaaaardzo mokrego dyngusa.

Co do rozdziału. Koniec na pewno pozostawił wam niedosyt. Bo jak aj mogłam tak skończyć w takim ważnym momencie, no? ;p 
W następnym rozdziale jest baaardzo ciekawa akcja (poza spotkaniem Leonetty), na które czekaliście tak długo!

A! I jeszcze specjalna wiadomość do Victorii Quinn. Najpierw przeczytaj rozdział, a następnie pisz czy WSZYSTKO jest z filmu i czy cokolwiek jest. A jeśli mogę spytać z jakiego? Bo U know, ja nie wiem. Ostatni raz coś z filmu  (raczej książki) było w rozdziale 26, a teraz nic. Smutek. :( 
Najwidoczniej nie masz własnego życia skoro co chwilę odświeżasz blog, aby zobaczyć moją odpowiedź w komentarzu na Twoją zaczepkę. 
Jeśli naprawdę masz tak wielkie problemy zapraszam na priv, nie jest trudno mnie znaleźć. 

Rozdział 37 -> min. 55 komentarzy 

Nath :*

63 komentarze:

  1. Zajmuję!

    Anastasia Grey, redaktor naczelna Grey Publishing.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jeej mam miejsce ^^ Dziękuje bardzo <3
      Rozdział świetny !
      Po prostu mega !
      Uuu...Leon chce pogadać z Violettą o.o
      A ona nie ma już wyboru.
      Ciekawe co z tego wyniknie ♥
      Tatuś naszej Violi wraca.
      Coraz ciekawiej się robi ^^
      Dobra kończę i czekam na nexta <3
      Pozdrowionka *-*
      ~ Gabuu Verdas ♥

      Usuń
    2. Jeszcze nie dopisałam ^^
      Wszystkiego Najlepszego z okazji tych świąt Wielkanocnych, sukcesów na blogu i nie tylko, ciepła w gronie przyjaciół i rodzinki :D
      I czego sobie tyylko zażyczysz ! ♥♥♥

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dzieńdobry :* dzieńdobry :*
      Jestem z komentarzem '*
      Na sam początek dziękuję słoneczko za zajęcie miejsca,dziekuje :*
      Gdy to widzę to mimowolnie się uśmiecham do ekranu ^..^
      I proszę żebyś mi dalej zajmowała :*

      Zmieniając temat :*
      Wesołych Świat również i dziękuję :*
      Mokrego dyngusa i przede wszystkim zdrowia,spełnienia marzeń i więcej obserwatorów na blogu :*

      Nie wiem czy już ci to mówiłam ale jesteś wspaniała :*
      Piszesz wspaniale,i nie mam juz słów żeby wyrazić wdzięczność :*
      A jeśli chodzi o tą dziewczynę nie przejmuj się ! *.*
      Uważam że ona ci po prostu zazdrości takiego osiągnięcia i talentu :*
      Nie popsuje ci humoru o nie !
      Wszyscy jesteśmy za tobą i będziemy cię pocieszać :*
      A ja napewno xd ^___^
      Przejdę już do notatki :*

      Słoneczko rozdział fenomenalny,kolejnaa perełka na którą czekałam tydzień xd
      Blaise jakieś tajemnice przed Fiolką nie podoba mi się to !
      Skroro są razem to nie powinien nic ukrywać ;/
      Nie podoba mi się to !
      Ja aktualnie jestem,byłam, i będę za najwspanialszym i najprzystojniejszym Leonem Verdasem :)
      Wraca German Oł jeah !
      (Nw Czemu tak napisałam ale oki)
      Niech wkońcu zajmie sie swoją córkę bo ona mimo że jest dorosła potrzebuje rodziców xd
      Jak każdy ;## :*
      Violka pracuje i się zamartwia tym gościem ! . No dorwe go ! .
      Miłość zapukała do drzwi :*
      Pojawił się Lajon i ich spotkanie :*
      Ja wiem,wy wiecie że ona o nim nie zapomnie to wiadome bo go kocha <3
      Wkońcu ich spotkanie na które czekałam :*
      I mam nadzieję że niedługo będą razem xd (uzalezniłam się od xd. Itp ehh )

      Kończę mój komentarz który w miarę możliwości mam nadzieję wyszedł długi i motywujący ! :*
      Czekam na kolejną perełkę i życzę dużo weny :*

      Przesyłam gorące buziaki i pozdrawiam :*

      Kocham :*

      Blanco :*

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Witaj :D
      Ej, nawet szybko wracam; w następny dzień. Aż siebie nie poznaję ;o
      To tak magia świąt zapewne :D
      Rozdział czudny <3
      A Violka dalej kocha Leona, a Violka dalej kocha Leona ^^
      Maminsynek i cholerny debil-bardzo fajne ma o nim zdanie XD Bardzo xD
      Ej, to ona z nim nic a nic nie rozmawiała? Rly? ;o
      Jak? ;o Ja myślałam, że mu się rzuci w ramiona czy coś i do siebie wrócą, a tu... lipa.
      A Diego ma wyrzuty sumienia ;>
      Violka lubi dawać innym zdrobnienia... Debil, idiota... Ależ ona ich wszystkich kocha XD
      I ten sarkazm Violi...
      Ha! No to ten debil (Blaise) sobie nagrabił :3
      Jakby Violka miała go zabić wzrokiem to mi by to nie przeszkadzało :D Byłabym mega zadowolona...
      Jeden problem mniej z głowy :")
      Oj Blaise coraz brdziej wkurza Violę :D Już mi się zaczyna to podobać, baaardzo ;d Może tak dalej robić :D Nie mam nic, a nic przeciwko.
      W końcu ze sobą zerwą.... ;> Och, ale było fajnie! A ja jestem głupia! :")
      Nie odbieraj, nie odbieraj, wkurzaj Violę, wkurzaj!
      Zachowuj się dziwnie dalej, daję ci wolną drogę do tego :D
      Lol, ja już całkiem zgłupiałam... Zaczęłam gadać do postaci ;-; Jak do simsów ;-;
      Cóż, Viola w końcu poznaje prawdziwe oblicze Blaise'a :D Jest dziwny i głupi :D Ale ja się na nim wcześniej poznałam B|
      STAWIAJ MUR BLAISE, STAWIAJ! DOBRZE ROBISZ! OBY TAK DALEJ!
      Ej, a może Blaise ją zdradza, czy coś? ;>
      UHUHUHUHH! Ale by było!
      On by ją zdradzał...
      Ona by się dowiedziała...
      I by się załamała..
      I byłaby wkurzona...
      I wtedy do akcji wkracza LEON. Rycerz w zardzewiałej zbroi na białym ośle :D
      I wtedy... On schodzi z tego osła. Pociesza ją i przeprasza, mówi że ją kocha.
      Ona o wszystkim zapomina i mu wybacza... A potem razem wsiadają na osła i odjeżdżają w siną dal B|
      MÓWIĘ CI, IDEALNY POMYSŁ.
      Nie odbieraj Blaise, nie odbieraj!
      A nie... Jednak dbieraj i idź do innego pokoju!
      Wkurzaj Violkę ile tylko masz sił! :DD
      Ale on jest głupi, Boże. xd Ale w końcu się zachowuje prawidłowo, nie? :D


      Szkoda mi Violi... No, że z tymi rodzicami ;/
      Ty patrz, telepacja, jak na zawołanie zawołał... ZAWOŁAŁ! TAK ZAWOŁAŁ DO NIEJ JEJ OJCIEC..... zadzwonił.
      Co ty Violu masz do Seattle, fajne jest :D A Verdas jeszcze lepszy ^^
      No jasne, ze jej serce bije w rytmie Leona ^^
      O! I nowe pieszcztliwe przezwisko! Dupek! Ale Violka go uwielbia! ♥ Normalnie ogień!
      Uuu.. German zaszalał... Ale nie! Jak on przyjedzie to Viola nie będzie mogła porozmawiać z Leonem, czy coś :C
      W sumie... Przez tydzień z nim pogada!

      Blaise znowu sobie nagrabił! O tak, tak :D
      O JAK DOBRZE, ŻE ON SIĘ SPÓŹNIŁ.
      VERDAS
      VERDAS
      VERDAS
      VERDAS
      VERDAS!!!!!!!!!!!!!!!
      O tak, tak :D I w końcu ta akcja mi się podoba!
      Jeszcze te ręce na talii, myry myry ^^
      Ej, ale dlaczego on taki groźny?
      Może specjalnie rozmawiał z przygłupem Violki? Żeby tak sie zachowywał? Hmm..

      Dlaczego w takim momencie, no? Dlaczego? ;-;

      Ej, a ta Victoria to jakiś fejm jest :C Że tak o niej piszesz pod rozdziałem... :C
      Nie przejmuj się ;* (choć wiem, że i tak się nie przejmujesz xd)

      Czekam z niecerpliwością na nexta <3

      Wesołych świąt! ♥

      Julson

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Jest mi głupio bo znowu nie zostawię niczego kreatywnego :D
      Świetny rozdział! xD FENOMENALNY *o*
      Leon jest maminsynkiem? Och NO, a ja jakieś dwa rozdziały temu (jeżeli dobrze pamiętam) myślałam, że to Blaise nim jest :P
      hehe Blaise wielbi Cheryl Cole? :P Ciekawa jestem co takiego ukrywa. Ktoś do niego dzwoni, a on nie chce odbierać przy Violce. Czy ją zdradza? Nie mam pojęcia o co może chodzić.
      Kobieto czy Ty zawsze musisz to robić? Kończyć w takim momencie? Nieeee :D Violetta i Leon w końcu sobie porozmawiają xD Trzymaj ją Verdas! :D
      Z wielką niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;*
      Wenyyyy! :D

      Pozdrawiam,
      Rachel ;*

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Rozdział - CUDO! <3
      Spotkanie Leonetty!
      W końcu! Tak dlugo na to czekałam!
      z niecierpliwością czekam na next!!!

      Usuń
  7. Zajmuje!

    Claire.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super :)
    Dzięki za życzenia i tobie życzę tego samego i weny xd
    Nie mogę doczekać się next'a ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super
    Dziękuję za życzenia i nawzajem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudeńko <3
    Leonek *O*
    Ja chcę next :'(

    Blair <33

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. Za to, że rozdział skończył się w najważniejszym momencie, życzę Ci aby twój Śmingus-dyngus był najmokrzejszym w twoim życiu ._.
      Może mnie nie poznajesz czy coś, bo kiedyś nazywałam się MAYBE NO, ale na cześć mojego imienia zmieniłam na Olivie - bo takie jest piękne *.*

      Ja też bym chciała jakiś rozdział TYLKO dedykowany mnie ;-; SMUTAM się okropnie - jestem twoim wiernym czytelnikiem, chyba mi się należy po tylu latach ;D

      Serio ? Ten kochaś Violetty zaczyna mnie wkurzać. Ciągle ma jakieś problemy i nie wiadomo co z nim jest nie tak ;3
      RZUĆ GO FJOLA ! BIERZ LEÓNA !

      Kocham Cię Nath, słonko ty moje i pamiętaj o mnie ! Bo ja Cię love so much ♥

      Zapraszam do mnie : bemyhero-leonetta.blogspot.com

      CZEKAM NA NEXT MAŁPO ;)

      Usuń
    2. ŻYCZĘ CI KOCHANIE NAJMOKRZEJSZEGO DYNGUSA NA ŚWIECIE, ŚWIĄT W GRONIE UKOCHANYCH OSÓB I SZCZĘŚCIA W TYM CZASIE. NO I ABY TWÓJ BLOG ODNOSIŁ TAKIE SUKCESY JAK ZAWSZE ♥

      Usuń
  12. Świetny ^^ ale ja nie nawidze takich końców -.- dziękuję za życzenia i Tb tez życzę ciepłych, zdrowych i wesołych świąt:) dalej sukcesów na blogu ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡
    ~ Caroline

    OdpowiedzUsuń
  13. ajajaj Musisz tak zostawiać :3
    Ja chce nexta, ja chce dalej <3 omomomom <33
    Jesteś wspaniała ^^
    Życzę dużo weny i czekam na następny rozdział :3 ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuje za życzenie . Życzę Ci sukcesów w pisaniu. przede wszystkim weny. smacznego jajka i mokrego dyngusa.
    Wracając do rozdziału Cudowny !!!
    Szczerze byłam zaskoczona , że mamusia naszego Verdasa podczas kolacji nie odezwała się do Vilu.
    Blaise zrobił się naprawdę tajemniczy
    V się cieszy że jej tata po siedmiu miesiącach przyjedzie do Miami też bym się cieszyła gdybym zobaczyła mojego tatę po siedmiu miesiącach .
    Vilu zawalona pracą
    Jej w końcu ta moja upragniona rozmowa Leonetty . Najlepszy Verdas jak złapał Vilu do tej rozmowy najlepszy chwyt od tyłu.
    Czekam na NEXT

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowny! Hahah Lajon jaki władczy xd już nmg doczekać się następnego i Wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ej ej ej jak można zakończyć w takim momencie to jest nie fair. Rozdział jak zwykle boski i czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  19. Zajebisty!
    Nie mogę się doczekać next!

    OdpowiedzUsuń
  20. O jezu, o jezu *O*

    Przede wszystkim ^.^
    Wesołych Świąt! ;*

    Kochana ja nie mam co opisywać w tym komie ;-;
    Tu dzieje się za dużo, a za razem za mało ;/
    Tak, wiem. Gadam od rzeczy :D

    No to... PAAA ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. Odpowiedzi
    1. Zajęłam sobie miejsce przy tamtym rozdziale i gdy weszłam wczoraj na twojego bloga zobaczyłam kolejny rozdział. stwierdziłam że już nie będę pisała komentarza ale za to ten napiszę szybciej abyś znów mnie nie uprzedziła. Korzystając z tego, że są święta i nie czytam bloga po nocach mogę się trochę rozpisać, bo nigdy nie ma na to czasu. 😅Żebym nie zapomniała odrazu składam Ci życzenia świąteczne i oczywiście mokrego dyngusa. Co do rozdziału to cudowny jak zawsze, choć na początku nie mogłam się za bardzo połapać się w akcji :D. Ten jej kochanek (imienia nie pamiętam xD) zachowuje się dziwnie i czuję, że to ma coś wspólnego z przybyciem Verdasa ;o.. A tak po za tym to czemu ty kończysz w takim momencie no.. :D Ja tu nie wytrzymam z ciekawości xD
      Ciekawe czy dojdzie do rozmowy.. Mam nadzieję że Verdas się w końcu ogarnął a Vilu mu wybaczy.. A ta mamuśka niech się wypcha! Nerwy mnie biorą jak o niej mowa.. No to właściwie tyle, nie przedłużając życzę miłego dnia, radosnych świąt i weny twórczej. Czekam na next ;-)

      Usuń
    2. Zajęłam sobie miejsce przy tamtym rozdziale i gdy weszłam wczoraj na twojego bloga zobaczyłam kolejny rozdział. stwierdziłam że już nie będę pisała komentarza ale za to ten napiszę szybciej abyś znów mnie nie uprzedziła. Korzystając z tego, że są święta i nie czytam bloga po nocach mogę się trochę rozpisać, bo nigdy nie ma na to czasu. 😅Żebym nie zapomniała odrazu składam Ci życzenia świąteczne i oczywiście mokrego dyngusa. Co do rozdziału to cudowny jak zawsze, choć na początku nie mogłam się za bardzo połapać się w akcji :D. Ten jej kochanek (imienia nie pamiętam xD) zachowuje się dziwnie i czuję, że to ma coś wspólnego z przybyciem Verdasa ;o.. A tak po za tym to czemu ty kończysz w takim momencie no.. :D Ja tu nie wytrzymam z ciekawości xD
      Ciekawe czy dojdzie do rozmowy.. Mam nadzieję że Verdas się w końcu ogarnął a Vilu mu wybaczy.. A ta mamuśka niech się wypcha! Nerwy mnie biorą jak o niej mowa.. No to właściwie tyle, nie przedłużając życzę miłego dnia, radosnych świąt i weny twórczej. Czekam na next ;-)

      Usuń
  22. Wspaniały!!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Cuuuudo !
    Spotkanie Leonetty ;) Ciekawe co zdarzy się w następnym rozdziale ;D no cóż trzeba poczekać :b Dziękuję za życzenia i nawzajem.
    Nati Falkowska ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  24. Wspaniały :*
    Leonetta ;)
    Dzięki za życzenia i wzajemnie
    Czekam na next ^.^

    OdpowiedzUsuń
  25. Hej hej ^^
    przychodzę do ciebie... no cóż właśnie dziś. (Późno, wiem.) Jak mogłam nie?
    Ale biorąc pod uwagę, że dziś jeszcze święta bo jest rano xd to:
    Życzę ci Wesołych świąt(a raczej tych ostatków, ale Wesołych, no wesołych.) Mokrego dzisiaj! ^-^ oczywiście mnogo weny I jeszcze więcej wyświetleń jak i samych wiernych czytelników.

    Zacznijmy może od tego, że ja na zawał zejdę. Jak mogłaś tak skończyć? Czemuuu? *płacz* Ja tak na tą rozmowe czekałam. Kiedy wreszcie mogę już jest ten rozdział i wiem że wreszcie przeczytam i będę wiedzieć jak to wszystko się ma...TY KOŃCZYSZ ROZDZIAŁ ! :0

    Szczerzę cieszę się, że Verdas tak podszedł do Vilu i chce z nią pogadać. Wreszcie!
    Co do Ojca Vilu nie mam żadnych zastrzeżeń. Jest taki kochany. Przyleci do Miami (dobrze napisałam?) Aby się z nią spotkać. To takie, no kochane! Vils marzy o wspólnej rodzinie, a on dzwoni do niej i komunikuje, że stawi się u niej za tydzień. Ciekawe jak to się skończy...
    A teraz druga kwestia. Mianowicie ten jej cały partner. Nie lubie go.(Prosto xd)On jest taki yghhh brak słów. Najpierw mówi jej coś takiego. Potem odbiera tajemnicze telefony, po wyjściu z pomieszczenia. A na sam deserek spóźnia się, albo zapomina o Vils. Przez co oczywiście ona ma sposobność do małej pogawendki z Verdasem. ^-^

    Ale przecież ty uchylasz rąbek tajemnicy. I teraz co ? W next nie będzie tej rozmowy?! Yhhh :( *smuteczeg*
    Dobra, nie użalam się tak.
    Czekam na next :]
    Pozderki ♡♡♡
    Silaaa☆

    OdpowiedzUsuń
  26. Uwielbiam twojego bloga. Spotkanie Leonetty. Szkoda, że skończyło się w takim momencie. Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  27. Kocham twoj blog piszesz bardzo fajnie i czekam na kolejny next

    OdpowiedzUsuń
  28. Kocham twoj blog piszesz bardzo fajnie i czekam na kolejny next

    OdpowiedzUsuń
  29. Odpowiedzi
    1. No HEY!
      Na początek bardzo, BARDZO serdecznie dziękuję za dedykacje
      Jeszcze w dodatku taki MEGA rozdział!!!
      Normalnie I LOVE YOU^^
      Jeszcze raz dzięki:)


      Przejdę do rozdziału.
      Masz rację.
      JAK MOŻESZ KOŃCZYĆ W TAKIM MOMENCIE! !!Co?!
      (Nie bój się, wybaczamy Ci. ^^)
      Rozdział (jak zawsze, bo jak by inaczej) CUDOWNY <3
      Gen sukowatości i Fiolka=hahaha dobre.
      Jeszcze się focha.
      Blais się spóźnia, a tu Lajon!
      Taki groźny Lajon !
      O co mu chodzi do jasnej cholery!
      Ale dobrze że jest. 👍
      Jak zwykle nie wytrzymam do soboty.
      Cóż, za takie genialne opowiadanie poświęce się. XD
      Chciałabym przeczytać kiedyś Twoja książkę.
      Na pewno byłaby super.
      Narazie to GENIALNE opowiadanie.
      Pozdrawiam , całuje i jeszcze raz dziękuję.
      laleczka♡
      PS.: Kiedy ostatnia część One Parta? Nie to , że naciskam, ale bardzo mi się spodobał. :)

      Usuń
  30. Zajęte.
    Ps. Sama wykonywałaś szablon tego bloga? :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Jestem ciekawa co Bleise ukrywa przed Vil. Do tego Leon. Czegos od niej chce tylko czego, o czym chce rozmawiac z nia. Rozdzial
    jak zawsze swietny. Czekam na nastepny rozdzial pozdrawiam *.*


    Doodacie mnie do bloga bared to you? Pliis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. blog na razie nie funkcjonuje, bo dziewczyny postanowiły go zawiesić :)

      Usuń
  32. Ktoś tu się naoglądał " 50 Twarzy Greya " ..
    Czerwony pokój bólu i wszystkie gadżety.. Skopowiane ! ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie myl oglądania z czytaniem... ok
      Opowiadanie inspirowane.

      Usuń
  33. Ty to nazywasz inspiracją ?
    Niektóre wątki zerżnięte słowo w słowo ;/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy