Obudziłam się w wyśmienitym humorze, może dlatego, że spałam z mężczyzną mojego życia. Stop! Dlaczego jesteśmy w moim łóżku, na dodatek nadzy?! Fakt, przypomina mi się wszystko.
Nie powinniśmy do tego dopuścić, jednak stało się inaczej.
My nie możemy być razem, przyznał się, że jest zazdrosny jak widzi minie z jakimś facetem. Związek opiera się na zaufaniu, a jak widać León nie darzy mnie takim czymś. Co ja mówię, my nie jesteśmy razem!
Przyznam się bez bicia, że cholernie mnie coś do niego ciągnie. Kocham go, ale to nic nie zamieni.
Co ja pierdolę?! Kocham go na zabój i chce z nim być, ale musimy najpierw wszytko sobie wyjaśnić oraz poopowiadać co się zmieniło przez te siedem lat.
Chwilę później León zaczął otwierać oczy, pocałowałam go lekko w policzek. Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale coś mnie podkusiło.
- Witaj. - Powiedziałam.
-Czeeść. - Mówił. - Gdzie jes..... Aha, dobra już sobie przypominam.
- Powinniśmy wyjaśnić sobie kilka spraw, nie uważasz?
Przytaknął głową.
- Ja zacznę. Kiedy pojawiłeś się w Stanach coś we mnie tknęło, na początku nie wiedziałam, Jednak po kilku dniach zrozumiałam co to, zakochałam się w Tobie na nowo. Nie okazywałam tego bo w końcu byłeś z La.... Loevaas. Ja nie jestem taka jak ona, nie niszczę życia innym. Od dnia ślubu Pasequrelli'ch całymi dniami i nocami myślę o Tobie. Nie ma innej opcji abym z Tobą znów nie była, oczywiście jeśli Ty już nie chcesz ze mną być zrozumiem. - Powiedziałam.
Pocałował mnie.
- Violetto, dobrze wiesz, że moje serce zostało skradzione przez Ciebie dokładnie dziewięć lat temu 14 kwietnia. Siedem dni po Twoich szesnastych urodzinach. Dlatego nie jestem w stanie Ci odmówić. Chce znów być częścią Twojego życia. Chcę z Tobą dzielić łóżko. Chcę z Tobą mieć wspaniałe dzieci. Chcę z Tobą żyć do końca moich dni. - Podczas jego wypowiedzi zaczęły mi spływać łzy z oczu, które momentalnie mi starł.
- Jesteśmy razem? - Zapytałam.
- Jesteśmy razem.
- León, proszę Cię nie mówmy na razie nikomu. Wiesz oboje jesteśmy sławni, plotki szybko się rozchodzą, a nie chce abyśmy mieli za mało prywatności.
- Tak, zgadzam się z Tobą. Jedynie mojemu ojcu powiem, bo matka to plotkara. - Zaśmialiśmy się.
- Ja również tylko tacie, Angie tak samo jest plotkarą.
Victoria
Wczorajszy wieczór zaliczam do udanych!
Diego zabrał mnie do wesołego miasteczka, gdzie bawiliśmy się na całego. Nawet wygrał dla mnie misia, tak samo słodkiego jak on.
Ah, jak ja go kocham, mogłabym z nim przeżyć wszystkie szczęśliwe chwile i te smutne. Ważne,że z nim.
Właśnie schodzę po schodach, w końcu trzeba iść na śniadanie. Po drodze na dół spotkałam moich kochanych rodziców. Siedzieli na sofie i się całowali. Dobrze, że nie zeszłam później, nie nawet nie chcę o tym myśleć. W sumie i tak to pewnie wiele razy robili, przecież mnie spłodzili.
Westchnęłam.
Do moich uszu doszedł dźwięk sms'a.
Kochanie spotkamy się z naszymi przyjaciółmi dzisiaj, co ty na to? xoxo DiegoOdpisałam mu szybko i poszłam zrobić sobie śniadanie do kuchni.
Weszłam powolnym krokiem do pomieszczenia, a tam Ramallo i Olga rozmawiają o jakiś głupotach małżeńskich (są małżeństwem).
León
Dziesięć minut temu Violetta poszła się wykąpać i jeszcze nie wychodzi. Postanowiłem do niej wejść.
Weszłam do łazienki i zastałem tam moją dziewczynę leżącą w wannie.
Zobaczyła mnie.
- O, León. Jak już tu jesteś to może się ze mną wykąpiesz? - Zapytała.
- Z miłą chęcią, tylko się posuń. - Zaśmiała się.
- Przecież to wanna dwuosobowa kochanie. - Powiedziała.
- Nie wiedziałem, ale teraz już wiem.
Powoli wszedłem do wanny napełnionej po brzegi wodą.
Usiadłem wygodnie.
- Mogę się do Ciebie przytulić? - Zapytała.
- No pewnie. - Odpowiedziałem.
Uczyniła to co chciała.
Siedzieliśmy w ciszy. Rozumiemy się bez słów, w takim razie po co mamy rozmawiać?
Andres
Szedłem przez park do pracy. Ta, siódma rano i ja do pracy gnam, wolałbym leżeć teraz w łóżku z moją ukochaną. Jednak trzeba zarabiać.
Zamyśliłem się tak, że prawie nie zauważyłem Lary i Broduey'a kłócących się o coś przy stawie.
Postanowiłem podsłuchać ich.
- Musimy coś z tym zrobić! - Krzyknęła.
- Tak, ja chcę być z moją ukochaną a ty z tym gościem. Musimy ich odciągnąć od tej bandy, porwijmy ich!
- Czytasz mi w myślach. - Powiedziała i odeszli.
Co? O kogo im chodzi?! Ja już ie tego dowiem!
~*~
Dum, dum, dum! Takie drastyczne zakończenie xd O kogo może chodzić? Dowiecie się z czasem.
Macie Leonettę! Moim zdaniem za wcześnie, ale niektórzy mnie nękali na chacie.
No, ale dobra.
Nath <3
Superowoy
OdpowiedzUsuńSuper.
OdpowiedzUsuńCzekam na next.
Druga?
Leoneta znowu razem <3
UsuńO kogo może chodzić z Loevaas i Brodway-em?
Świetny! Czekam na nexta i zapraszam do siebie !!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! , jak każdy zresztą w twoim wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńBoski <3
OdpowiedzUsuńLeonetta nareszcie razem :*
Andreas musisz się dowiedzieć o co chodzi!
Wgl o co chodzi z Loevaas i Brodway'em?
Czekam na next'a i życzę weny!
~KatePasquarelli
Super. Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Leonetta ♥
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się nexta <333
Uwielbiam twój blog *.*
Zapraszam do mnie : http://leonetta-forever-loveeee.blogspot.com
Uuu ciekawe. ^^
OdpowiedzUsuńZastanawiam się o co chodziło Larze i Broadwayowi.
Rozdział jak zwykle genialny! ♥
Czekam na nexta i pozdrawiam Pati^^ :**
Ciekawie...
OdpowiedzUsuńLeonetta <33 Nękali cię po chacie?! o_O Spoko
Rozdział jak zwykle fantastyczny <33
Boski rozdział.
OdpowiedzUsuńSłodka Leonetta.
Lara, Broadway wy niedobrzy :)
Czekam na kolejny.
Pozdrowienia <3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńLeonetta <3
OdpowiedzUsuńczeekam na kolejny!
wczoraj zaczęłam czytać, tak się zaczytałam, że wszystkie rozdziały na raz :D
super. ♥
JEjejejejejejejjej Leonetta !!!!!
OdpowiedzUsuńBOSKI rozdział :D
Dawaj szybko następny bo chce wiedzieć o kogo chodzi tej głupiej larze i brodueyowi (nw jak to się odmienia)
Czekam na następny i na wyjaśnienie sprawy Lary :P
Wreszcie Leonetta!
OdpowiedzUsuńNo i co Leon? Wystarczyło jej wyłożyć wzruszającą przemowę... takie trudne? Nie no, żarcik. :)
Mam taki dobry humor! :D Naprawdę, świetnie to wszystko zrobiłaś, a teraz dałaś i mi wenę na moje opowiadanie. Dziękuję Ci bardzo, uwielbiam, pozdrawiam
xoxo
Vielet Pasquarelli-Coleman <3
Aaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!! tak się cieszę, że dodałaś. Dzięki, dzięki, dzięki!!!!! <3
OdpowiedzUsuńTe amo <3 :*
Awww kocham Cię! ♥♥Leonetta♥♥ :3 I proszę niech nie chodzi o Leonettę (to na końcu) DAJ NAM SIĘ NACIESZYĆ ICH SZCZĘŚCIEM ♥♥♥ Pozdrawiam, buzi :*
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny posst??????
OdpowiedzUsuńLeonetta <3 i miła kąpiel <3 zawsze spk :D
OdpowiedzUsuńjeszcze tydzień ferii super rozdział kiedy next
OdpowiedzUsuńTo co że za szybko cudo czekam na next
OdpowiedzUsuńTwój blog jest niesamowity :)
OdpowiedzUsuńMasz talent do pisania .
Superrr *o*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://leonetta-forever-loveeee.blogspot.com
Cudowny :*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu : http://leonetta-forever-loveeee.blogspot.com
OdpowiedzUsuńGratuluje !
Oto link do najjjjjjjgorszego bloga na świecie : http://pabletta-love.blogspot.com/2014/01/rozdzia-7.html? showComment=1393258313137&m=1# c5692811570480330606
OdpowiedzUsuńLeonetta ♥ ♥
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny ♥ ♥
Czekam na next ♥
Genialny ;)
OdpowiedzUsuńMasz talent do pisania
Życzę weny !!! :)
Cudo !!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next !!!! ~ Julka
Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz!!!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNieeeee!
OdpowiedzUsuńCzy mi sie wydaje czy ja nke komentuję???!!!
Trza to naprawić!
Boski!
Moja leonetta <333
Hehe spodobala mi sie Dietori ;)
Lara i broadway spiskują?
Andres - detektyw pierwsza klasa xD
Chyba przedawkowalam nesquiki xD
Mówie ci! Tak mnie glowa napierdala...a ręce mi się tak trzęsą...PARKINSON JAK NIC! XD
No ale przecież te nesquiki są zdrowe!
Mają:
- mniej niz 9 gram cukru na porcję
- wapń i żelazo
- 8 witamin
- I pełne ziarno!
No..,przynajmniej tak jest napisane na opakowaniu xD
Weny czasu i checi na nexta!
~Madziuś <3
Super! Idealny wręcz :* ~ katie V,
OdpowiedzUsuń