Rozdział dedykowany Tini Blanco
Nicholas Vidal dobry przyjaciel ze studiów, cholernie drogi, i ceniony, detektyw. Zgadaliśmy się przedwczoraj, gdy do mnie zadzwonił. Znalazł kilka informacji i Violetcie, których nie chciał mi mówić przez telefon. Uszanowałem jego decyzję.
I tak oto stoję na jednym ze skrzyżowań - a raczej na chodniku obok - w samym sercu Miami Beach. Rozglądam się za szarym Audi - nie łaska podać numer rejestracyjny.
Jest dobre piętnaście minut po umówionym czasie. Czy on chce mnie zirytować?
Jakiś samochód staje przede mną. Szary z przyciemnianymi szybami. Patrzę; za kierownica dostrzegam Nicka. Otwieram przednie drzwi od strony pasażera. Siadam wygodnie. Zamykam drzwi. Ruszamy.
Spoglądam na blondyna z konsternacją, a po chwili biorę od niego brązową, grubą, kopertę w formacie A4. Rozrywam papier u samej góry. Powoli wyciągam kilkanaście kartek, a może i nawet zdjęć. Kładę je na kolanach.
Biorę głęboki oddech. Czas spojrzeć. Rzucam spojrzenie pierwszej kartce.
- Kopia aktu urodzenia. - szepczę w jego kierunku. - Skąd ją masz?
- Jestem dobrym detektywem. - mówi równie cicho jak ja wcześniej. - I przyjacielem.
- Wiem, wiem. - macham ręką.
Odkładam kopię aktu na bok bez większego zainteresowania. Wiem co jest tam napisane, w końcu Violetta była moją dziewczyną. Wiedziałem, wiem i będę wiedzieć o niej wszystko czy będziemy razem, bądź nie.
- Nie przeczytasz? - pyta zdziwiony.
- Po co?
- Zobacz jak ukochana pięknie cię oszukała.
Patrzę na niego zdziwiony. O czym on do cholery mówi?!
- Nie rozumiem.
- Zrozumiesz jak to przeczytasz od a do z.
Wzdycham głośno. Biorę do ręki poprzednią kartkę. Zaczynam czytać.
- Co? - pytam sam siebie.
Vivian. Vivian Castillo. Vivian Violetta Castillo. Kurwa.
Przez godziny, dnie, tygodnie i miesiące szukałem jej dzięki prywatnym detektywom. Efekt? Żaden nie doszedł do pieprzonej prawdy o jej życiu!
Matka ceniona dziennikarka Vogue, ojciec generał sił lądowych Stanów Zjednoczonych. Co lepsze, jej imię. Okłamała mnie. Poznałem ją jako nieśmiałą, ale z charakterkiem, Violettę Castillo. Teraz poznaję jej drugą stronę, tą mroczniejszą o której pewnie nie chce pamiętać. Kto by pomyślał, że w wieku szesnastu lat okradnie dilera narkotyków w samej stolicy Hiszpanii.
Obracam się na drugi bok. Spoglądam na zegarek, 2:49. Nie śpię od wczorajszego ranka, a zasnąć nie mogę. Ciągle myślę o niej. O jej oszustwie.
Karmiła mnie kłamstwami.
Ja wcale nie jestem lepszy...
Wstaję z łóżka. Łapię swój czarny szlafrok, zakładam papcie. Po cichu wychodzę z sypialni, aby nie obudzić Cerise. Sam nie wiem dlaczego wciąż udaję szaleńczo zakochanego w niej. Może tu działa moja potrzeba zaspokajania kogoś finansowo. Nie ważne.
Idę ku kuchni. Tam zaparzę herbatkę dla uspokojenia - może dzięki niej szybciej zasnę? - i coś przekąszę.
Wchodzę do pomieszczenia.
- Co do kur... - blond włosy zamazują mi widoczność. Kilka sekund później Ludmiła w satynowym szlafrok doprowadza się do stanu sprzed 'przestraszenia'. W sumie nie można tego tak nazwać. - Leon, jest druga w nocy. Co ty tu robisz?
Staję w rozkroku, zakładam ręce na klatce piersiowej.
- Równie dobrze mogę się ciebie o to zapytać. - skaluję ją od góry do dołu.
Blondynka opada na krzesło barowe.
- Vivi... to znaczy Violetta dzwoniła do Diego. - spogląda na mnie. - Jakieś dwadzieścia minut temu. Blaise ją zdradził. - kręci głową. - Wiedziałam, po prostu wiedziałam!
Podnoszę jedno brew do góry. O czym ona mówi? Podchodzę do niej. Siadam na stołku obok niej. Niepewnie głaskam ją po plecach.
- Ludmiła, wiem o Vivian. - mówię z bólem. Dla mnie zawsze pozostanie Violettą Castillo.
Wciąga powietrze nosem. Patrzy na mnie.
- To nie tak jak myślisz, Zresztą to nie ja powinnam się tłumaczyć, to jej życie. W którym mnie już nie ma. - głos jej się łamie przez spływające łzy.
Kobieta płacze, Verdas zrób coś. Obejmuję ją ramieniem, przysuwam bliżej do siebie. Przytulam ją w ramach wsparcia. Co ja pieprzę. Jestem z nią... duszą, ciałem, wszystkim. Wiem co czuję. Sam jestem na rozdrożu.
- Diego leci do niej. - pociąga nosem. - Ponoć jest w rozsypce.
- Kochała go.
- Nie tak bardzo jak ciebie. - przyznaje Ferro.
Mogę tak tylko myśleć.
Ktoś odchrząka. Przymykam oczy. Błagam tylko nie Federico, on mnie zabije. Odwracam głowę niepewnie; otwieram oczy. To Thorne. Dzięki Panie Boże!
- Lecimy z tobą.
Amerykanin kiwa głową mimo lekkiego zaspania.
- Byliśmy ważnymi osobami dla niej. - szepczę w jego stronę.
- Byliście. - powtarza pod nosem. Mimo wszystko słyszę to.
Dziewiętnaście godzin później całą trójką jesteśmy w najlepiej rozwiniętym państwie pod względem elektroniki, Japonii. Już samo lotnisko wykazywało się zbędnymi - dla nas Amerykanów - urządzeniami.
Samo Tokio też nie jest jakoś specjalnie piękne. Nowy Jork czy Los Angeles są o wiele piękniejsze, a już nie wspomnę o Londynie.
- Leon, to tam. - obracam się w poszukiwaniu bruneta, który wybudził mnie z przemyśleń. Odnajduję go w tłumie dzięki widocznym okularom od mojej siostrzyczki, Natalii.
Patrzę na wskazany wieżowiec. Kurde, to chyba jest jeszcze wyższe od moich hoteli. A nie daj Boże to spadnie.
- Federico mnie zabije. - blondynka lamentuje o nim od samego początku naszej podróży. Jak nie mówi o nim, to lata do toalety wymiotować. Co z tą kobietą jest?
Obracam się w jej kierunku, po chwili Diego dołącza do mnie.
- Ludmiła, uspokój się. - syczę.
- Uwierz mi, w moim stanie nie jest to możliwe. - krzyczy. Wszyscy przechodnie zwrócili na nas uwagę. Cholera, mieliśmy wmieszać się w tłum.
- Ferro idziemy. - pociągam ją za rękę, aby ponownie stać się incognito w tym mieście.
Pewnym korkiem dążę do hotelu Hilton w samym sercu Tokio. Budynek z każdym kolejnym krokiem jest coraz bliżej nas, albo ty my niego. Ludmiła opadła z sił już w połowie drogi. Na zmianę z Thorne nosimy ją na barkach. Miejmy nadzieję, że nikt nas nie sfotografował...
Wejście do tokijskiego hotelu otwiera nam drzwiowy. Zdejmuje zieloną czapeczkę i mówi:
- Kon'nichiwa.
To chyba znaczy Dzień dobry, ale pewny nie jestem. Jedynymi językami, które znam to francuski, norweski i portugalski, oczywisty jest angielski.
Całą trójką kiwamy do niego głowami. Idziemy w głąb lobby. Prz samej windzie zatrzymujemy się, przyciskam kółeczko przywołujące.
- Wiesz, który pokój? - pytam po chwili zamysłu.
- Penthouse. Ostatnie piętro. - zaśmiał się cicho.
No tak. Jeszcze nie doszła do mnie wiadomość o jej wielkim majątku, a raczej jej ojczyma.
Wchodzimy do windy. Naciskam guzik z ostatnią liczbą. Wzdycham głośno.
Czeka mnie konfrontacja... z nią. Z miłością, którą straciłem na własne życzenie...
**//**
Eh. Spieprzyłam sprawę, wiem. Wiadomość o jej poprzednim życiu miał przyjąć nieco inaczej, ale jest jak jest. :( Mam nadzieję, że nie będziecie mi mieć tego za złe.
Tak, Violetta okradła dilera narkotyków ;p Ale za tym kryje się głębsza historia, o której w niedalekiej przyszłości dowiecie się!
Leon. Tak, wreszcie przejrzał na oczy i ruszył dupsko do niej! Tylko czy takiego efektu się spodziewa? 40 odkryje przed Wami nowe karty :*
Płaczę. Płaczę. I płaczę, gdy za każdym razem oglądam Fourius 7. Koniec jest naprawdę wzruszający. Oddali hołd Paulowi, pożegnali go jak najpiękniej mogli. See You Again wyciska łzy, naprawdę.
rozdział 40 -> min. 55 komentarzy
Nath
Zajmuję,
OdpowiedzUsuńAnastasia Grey, redaktor naczelna Grey Publishing
SHEILA
OdpowiedzUsuńKylie
OdpowiedzUsuńWika Blanco
OdpowiedzUsuńJestem już jestem :*
UsuńHejo Nath :*
Od razu ostrzegam że ten komentarz nie będzie zwalający jakiś czy cuś
ale się postaram :*
Powiem tak jestem w szoku i będę przez co najmniej 7 dni
Nadal do mnie to wszystko nie dociera
Jakaś Vivienne a nie Violetta
Co tu sie wogóle dzieje ?
To może zacznę od początku
Dziękuję za ofiarowanie mi miejsca
Uśmiech do ekranu mimowolnie zawsze jest i nigdy nie znika :*
I za to serdecznie dziękuję ..
Jestem teraz w świecie bloga i się rozkręcam do tego komentarza dopiero
co ja wogóle piszę
Odwala mi xd
I chciałabym prosić o dalsze zajmowanie będę wracać obiecuję ci :*
A więc przejdę do cudeńka wyżej xD
Rozdział perła i fenomen
Jak zawsze
Nw jak ty to robisz
taki talent :*
A w nim
Jestem w totalnym szoku Violetta to nie Violetta,Ludmi w ciąży a Leon jedzie wraz z nimi do niej
Jak ona tak wogóle mogła ?
Szczerze pogubiłam się
Viviene Castillo ?
WTF ?
Ludmi lata do łazienki no i czo jest ?
Ciąża jest xd
ale fajnie
Fede będzie dobrym ojcem tak myślę
Mówiłam,mówiłam że ten Blair to debil
Zranił ją i zdradził do tego
Niech spierdziela najlepiej
Fiolka okłamywała Lajona przez dłuższy czas
Ale to się pewnie wyjaśni w następnym :*
Tyle że ja si
UPS !
UsuńTyle że ja się doczekać następnego nie mogę <3
Ale końcówka taka tajemnicza
*konfrontacja z nią* itd
Jejuniu teraz jestem ciekawa jak nw co dalej ale poczekam
Na pewno :*
Kończę mój komentarz
Dziękuję jeszcze raz za miejscątko
Zazdroszczę talentu :*
Dużo weny na kolejne cudo
Pozdrawiam i przesyłam buziaki :*
Kocham
Blanco :^^
Ja
OdpowiedzUsuńJESTEM PIERWSZA O.O
UsuńNie liczę twoich komów, Nathalio ;*
Kurwa, kobieto, przez ciebie kiedyś na zawał zejdę! Tyle czekałam :C LUDMI JEST W CIĄŻY #TROLOLOLO, jestem magiem, poznałam to ^^
,,-Federico mnie zabije!" ,,Jak nie mówi o nim, to lata do toalety wymiotować". Nie tak trudno było się domyślić:D
Sraise ty... kupo. Nazwałabym cie Pou, ale to już moje przezwisko :3 Ty debilu, straciłeś Vivi!
Djegito Aj low ju!!! XDD Odbija mi po serniku z piekarni, który moja mama usilnie chce sobie przywłaszyć :')
Vivi... Uwielbiam to imię prawie równo, jak Nina. Jak będę mieć dwie córki, to na pewno Ninę i Vivianne! ♥ Czytasz mi w myślach, kobieto? O.O
Hah, wiedziałam, żeby wejść i sprawdzić co u ciebie na blogu. Wchodzę. Patrzę. ,,Rozdział 39: Dla Niej" 4 komentarze" Weszłam, i tam tylko twoje *-* Musiałam sobie zająć, no! xp
Kończę,
Delice ♥
Druga część komentarza, co do notki:
UsuńTak, Lajon wreszcie zrozumiał, że ją stracił ♥ Łuhuhuu! ♥
Też ryczałam, uwierz. :'( Godnie go pożegnali... :C
JAKI DILER KUFFA :O
NIC TAM NIE DOCZYTAŁAM O DILERZE, ALE OK O.O
Dobra, teraz na serio kończę,
Delice.
TINI BLANCO ;*
OdpowiedzUsuńHej Kochana !!!
UsuńPo prostu nie mogłam uwierzyć że dedykowałaś mi rozdział dziękuje ci bardzo :****
Dziękuje za zajęcie miejsca Delice :****
Rozdział Wspaniały !!!
Czyli Nick to detektyw i przyjaciel Verdasa który ma dostarczyć mu szczegółowe informacje o Violce .
Ich spotkanie jest dla mnie wielkim zaskoczeniem a jeszcze większym są informacje na temat Vilu a raczej Vivi ona taka grzeczna dziewczynka kiedy poznał ją Lajon miałaby miec czarną strone .
Violka ukradła towar dilerowi pełne zaskoczenie .!!
Leoą przez te informacje nie mogł w nocy spac wie zrobił sobie herbatki
Lu do niego przszła i powiedziała że Violke zdradził Blaise
Wiedziałam że ta szuja ją zdradzi .
Ich rozmowa była naprawde szczera a te momenty kiedy Lu powiedziała że Fiolka kochała Leosia mocniej niż Blaisa albo że straciła Vilu
A momenty kiedy Leoniasty ją pocieszał
Leoś przyznał że też okłamywał Violke
Cała trojka pojechała do Japonii
Diego i Lajon musieli nieśc Ludmi
Lajon ile ty znasz jezykow !!
Violka w jakim ty wielkim i luksusowym hotelu mieszkasz
Leoś musi w koncu porozmawiac na spokojnie z Fiolką
Ja chce Leonette !!!!
Przepraszam za błedy ale problemy z klawiaturą
Czekam z niecierpliwością na NEXT i rozwiniecie tej ciemnej strony Vivi !!!
Paaa słoneczko !!!!!!!!!!
Cudo :*
OdpowiedzUsuńBoski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Świetne przy okazji zapraszam do mnie http://never-say-no-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńChloe ♥
OdpowiedzUsuńHello! ♥
UsuńDziękuję bardo za zajęcie miejsca, Delice ♥
Cudownaś ty ;*
Bo chyba chodzi o mnie, prawda? ♡
Droga Nath!
Rozdział jest fenomenalny! Przeczytałam i coraz bardziej pragnę Leonetty. Mam nadzieje, że nie będę musiała długo czekać ;) Bo już chyba nie wytrzymam długo! Dziękuję Ci za to, że piszesz tak cudownie i umilasz mi oraz wielu innym osobom czas, ponieważ możemy czytać takie cudeńka. Ale ja nie tylko czytam, ja też podziwiam i przeżywam ❤ Kiedy rozpoczęłaś pisać to opowiadanie, myślałam, że będzie to historia taka jak z Greya, jednak ty ją całkiem zmieniłaś i dzięki temu powstało coś genialnego ♥ Vivian - prześliczne imię! Nie wierzę, że V. tak oszukała Verdasa. Miałam ją za szarą myszkę, a tu proszę! Zaskoczenie! ♡ Leoś jedzie za nią aż do Tokio 8) WOW! Ale zakochany :D Blaise, ta świnia! Ale imię ma piękne, przyznaj ❤ I się Violeczka załamała -,- Nie łam się kobieto, Lajon już w drodze ;) Weny! ;*
Love, Kicia ♡
Moje :*
OdpowiedzUsuńWrócę jak będę w domu
Cudowny. Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńBoski<333
OdpowiedzUsuńCzekam na next:D
Justi
Quinn
OdpowiedzUsuńOlivie foczki :3
OdpowiedzUsuńOstatnio nadużywam słowa ' foczki ' xd
UsuńNatalia ! Ty też ciągle i ciągle słuchasz ' See you again ' ? Za każdym razem coraz więcej łez ;C
Nie mam w ogóle pomysłu na komentarz, bo już wiesz, że piszesz świetne rozdziały a po co Ci to uświadamiać, albo pisać co się stało w rozdziale ? ;-;
Nie obrazisz się jak będzie dzisiaj mega krótko ? ;)
i co mam napisać ' boski ', tak ?
No dobrze !
Rozdziały twoje wiesz jakie są , więc nic nie napiszę ;D
Wiedz, że czytam i nie wierzę, że można mieć taki talent ♥
Czekam na następny ! ;)
Zapraszam do siebie : bemyhero-leonetta.blogspot.com
Ja tu sobie potem wrócę :*
OdpowiedzUsuńPrzychodzę mega późno.
UsuńZaczyna to u mnie być zwyczajem...
Rozdział:
No Leoś,takiego podejścia z twojej strony się nie spodziewałam.Trzeba było z nią rozmawiać najpierw,a nie ją ganiać po wieżowcach.Ale grunt,że jesteś na dobrej drodze. Jestem zadowolona z cb jak nigdy! Brawissimo Leono!
Co do cb Violu...Nie wolisz Vivien? Co?
Nieładnie! Oj nieładnie! Okradać dilera? Zmieniać osobowość? Dane? I jeszcze wyzywać na Verdasa i oczekiwać jakichś dowodów miłości! Już jak się przyznaje przed samyn sobą to jakieś święto! Już on cię przytemperuje!
Nie wierzę że to powiem,ale dobrze,a płacz sb po tym atlantisie! A co tam!
Ja przepraszam,Ferro, co ty tu u diaska robisz? Ci się wspomniało,że jest ktoś taki jak Viola? Nie,Vivien? Ręce opadają.
Atlantis,wyzywam dziś same kobiety,wieć znaj dziś moją litość. Dzięki tobie mój drogi, będzie Lajonetta!
Mam nadzieję. No bo ja już tu mam nerwy zszarpane! Ugh!No i jutro poniedziałek. Czujecie to!?Czekam z niecierpliowością na następną perełkę *-*
Zapraszam do sb : leonetta-my-version.blogspot.com
Boski o.o
OdpowiedzUsuńJest perfect ♥
UsuńDilera narkotyków hmm...ciekawi mnie dlaczego Vivien tak okłamała Leóna.
Ale oczywiście on nie był i nie jest lepszy od niej.
A Verdas w końcu ruszył dupsko ze swojego wielkiego domu i leciał do Castillo.
Mam nadzieję że ta parka szybko do siebie wróci !
Kocham i pozdrawiam ♥
~ Gabuuś ♥
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny! :*
Super. Czekam na next
OdpowiedzUsuńjak zwykle z resztą ! ^-^
OdpowiedzUsuń♡♡♡♡♡ Hu hu ! ^-^
+ zajęte dla tej tu osoby ! *-*
WOW!! Nie spodziewałam się takiego obrotu zdarzeń!
OdpowiedzUsuńJak zwykle się postarałaś <33
Super rozdział naprawdę czekam na next.
OdpowiedzUsuńVIKILOVE ❤ ❤ ❤
Wspaniały czekam na next
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudo :) nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;)
OdpowiedzUsuńAlly ^^
<3💋💋💋💋 Queries
OdpowiedzUsuńBoski ♥ Czekam na next ♥♥
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńŚwietny ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡
OdpowiedzUsuńWrócę!
OdpowiedzUsuńSuper ♡ Nie mg doczekać się 40. Ja też prawie sie poryczałam w kinie na Szybcy i wscieli 7. To było takie wzruszające. Dla Paula 😢💟
OdpowiedzUsuńCzekam na next:*
Hej Nath wiesz za czym bardzo tęsknie ? :C
OdpowiedzUsuńZa twoim i Adusiax blogiem Leonetta-bared you ;/
Chciałabym się spytać czy tam również będzie nowa historia ?
Tak, tam będzie nowa historia! Skromnie mówiąc: l e p s z a :)
UsuńCudowny :*
OdpowiedzUsuńMy site
OdpowiedzUsuńNa końcu Werka, a co tam! xD
OdpowiedzUsuńDawno mnie nie było wiem - wpierdol xD się należy, ale nie miałam neta ;oo
Dobra obiecuję poprawe!
Rozdział Świetny☺☺☻♦ <3
Pomimo tego, że nie ma Leonetty! Coś długo ;(
I nie wydaję mi się, żeby na razie mieli być happy :( :( :(
Violetta nagle taka kurde foczka faceta ma jakiegoś głupiego xD
Myślalam, że tęskni za Leonem (*) a tutaj...Dupa xD (może o nim pamięta :3 )
Violetta okradła dilera, że co? Nie doczytałam chyba nic takiego xDDDDD
Może nie uważnie czytam xpp lecę obczaić, wait xD
Dobra chyba jestem ślepa max :D ale kit XD kupi się oksy :D
Diegooo :3 <3 ^-^ Dobry przyjaciel przychodzi z odsieczą :D
Co to F&F 7 Zgadzam się z Tobą w 100% jak byłam w kinie to normalnie ryczałam ;(
Wspaniałe :D
Czekam na next:*, Pozdrawiam:*
Werkaa
Dobry wieczór ^^
OdpowiedzUsuńPrzybywam aby przeczytać ten wspaniały rozdział w którym powoli zaczyna się dziać :)
Blaise zdradził Violkę wiedziałam, że w końcu tak to się skończy.
No i okłamała Leona chociaż tak jak on powiedział sam nie był lepszy eh wszędzie kłamstwa :(
Lecą we trójkę do niej, a Lu taka spanikowana. Ja to już po prostu jestem tak przyzwyczajona, że jak ktoś w rozdziałach z dziewczyn wymiotuje to od razu mi się ciąża w głowie pojawia. ale tutaj to chyba bardziej te jej nerwy, no nie? o.O Niosą ją na zmianę haha ;D No jestem ciekawa jak wyjdzie ta konfrontacja pomiędzy Leonem, a Vivien-Violką XD Jak kto woli :p
Violetta okradła dilera, tego się nie spodziewałam, ale jak mówisz, że to dłuższa historia i coś się tam kryję to już czekam na kolejny rozdział ;*
Kocham Cię <333
Zajebistyyy !!! Nie mogę się doczekać next'a ! Kocham Twój blog ! Może w wolnej chwili wpadniesz do mnie? tini-inna-historia.blogspot.com Nie mam takiego talentu oczywiście! Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńOoo cuudo :D
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział xD Masz wieeelki talent, nie mogę się oderwać, gdy czytam Twoje opowiadanie :D
Co tutaj się dzieje, tyyle się dzieje, haha xD Czegoś takiego po Violce to się nie spodziewałam, okłamała Leona, albo lepiej ujmując zataiła niektóre fakty z życia. Ciekawą ma przeszłość dziewczyna xD
Blaise zdradził Violke, ale tego to się w sumie można było spodziewać. Dziwnie się zachowywał ostatnio :D Verdas ma swoją szanse xD
Przyjaciele lecą do zrozpaczonej Violetty. Ciekawe w jakim stanie ją zastaną? :P Może wstawioną i skaczącą po łóżku? hehe :D
Lu, dziwnie się zachowuje :D Jest w ciąży? xD
Szykuje się ciekawa rozmowa pomiędzy Leonem, a Violettą :D
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;*
Weny życzę :D
Pozdrawiam,
Rachel ;*
Boski rozdział *.*
OdpowiedzUsuńO Violka nie taka święta xd
A Ludmi w ciąży. ^^
Dawaj szybko nexta :**
Boski rozdział *.*
OdpowiedzUsuńO Violka nie taka święta xd
A Ludmi w ciąży. ^^
Dawaj szybko nexta :**
Cudo.! Ale ty wspaniale piszesz :* strasznie wciagająca historia *.* Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńSuper , czekam na next
OdpowiedzUsuńDzisiaj czwartek? Oł noł.
OdpowiedzUsuńZnowu nawaliłam...
Cóż mogę powiedzieć, rozdział cudny <3 Tak jak każdy <3
Następnym razem będzie dłuzej ;**
Nath, kiedy pojawi się czwarta część one shota? ;*
OdpowiedzUsuń