piątek, 14 marca 2014

Rozdział 16: Masz kogoś na boku!

Ludmiła
     W życiu kobiety czasem nastaje pewna chwila. Nie każda się z niej cieszy. Jedna uważa, że za wcześnie. Druga wpadła. Trzecia jest prze szczęśliwa. A ja? Jestem wniebowzięta! Za osiem miesięcy na świat przyjdzie owoc miłości mojej i Federico.
     O tym fakcie wiem od dłuższego czasu, jednak nie odważyłam się jeszcze powiedzieć o tym mojemu mężowi. Mam zamiar to zrobić dzisiaj jak przyjdzie ze studia nagraniowego.  Fede powrócił do śpiewania miesiąc po naszym powrocie z miesiąca miodowego. Wybraliśmy się na Wyspy Dziewicze. Spędziliśmy cztery tygodnie tylko we dwoje.
     Postanowiłam powiedzieć mu  przy kolacji. Mam nadzieje, że się ucieszy tak jak ja.
   
Violetta
     Obudziłam się dziś w spaniałym humorze. Już niedługo stanę się żoną najprzystojniejszego aktora, który  słodko śpi obok mnie. Ten październikowy dzień zapamiętam do końca mojego życia.
      Nasi rodzice, a raczej nasze mamy w dalszym ciągu nie wiedzą o tym, że jesteśmy razem. Mój tata i pan Louis wiedzą o nas od samego początku. Cieszyli się z tego jak małe dzieci. Zawsze uw
ażali, że jesteśmy dla siebie stworzeni.
      W dniu w którym im powiedzieliśmy już zaczęli myśleć o wnukach, jak to by był gdyby mała istotka mówiła do nas "dziadku".  Musieliśmy im przez godzinę tłumaczyć, że na dzieci mamy jeszcze czas. Oboje mamy po dwadzieścia pięć lat i na razie nam się  nie śpieszy.
       Każdy z nas ma swoją karierę, obowiązuje nas masa kontraktów. Nie wspomnę już o podróżowaniu po świecie. Raz jestem w Los Angeles, raz w Londynie, raz w Mediolanie. Wszędzie.
      Wstałam delikatnie aby nie obudzić mojego narzeczonego. Jednak nie poszło po mojej myśli. Złapał mnie za talię i położył na sobie.
- Witam przyszłą Panią Verdas. - Powiedział całując mnie.
- Dzień dobry Panie Verdas. Jakie plany na dziś?
- Myślałem o spędzeniu tego dnia jakoś razem, ale nie możemy wyjawić światu co do siebie czujemy. W takim razie, może spędzimy czas z przyjaciółmi grając w siatkówkę na plaży przed moim domem? - Zaproponował.
- Okej. Tylko pamiętaj, chamskie zagranie z mojej strony będą. - Ostrzegłam go.
- Ja też nie będę za dobry dla Ciebie. Tylko błagam Cię nie przywal mi w jaja tak jak tamtemu gościowi. - Zaczął się śmiać.
- Chodzi Ci o mojego byłego narzeczonego. - Zaśmiała się.
- Miałaś narzeczonego?! - Krzyknął i zrzucił mnie z siebie.
- No tak. Ty nie byłeś lepszy byłeś z Larą!
- Ja i Lara to inna historia.
- Czyli co, ja jestem w ramach zastępstwa za nią, tak? - Krzyknęłam.
- Vilu... To nie tak. - Zaczął.
- A jak? Ty mogłeś być w szczęśliwym związku, a ja nie? Ja miałam siedzieć i czekać, aż Pan Verdas raczy przejrzeć wszystko na oczy? O nie mój drogi! Ja też chciałam poznać smaku miłości. Fakt, faktem po rozstaniu z Tobą miałam kilkunastu facetów, ale tylko jeden związek jest poważny!
- No proszę! Przyznałaś się! Masz kogoś na boku! - Mówił coraz ciszej.
- Ty naprawdę jesteś taki tępy czy tylko udajesz? - Prychnęłam.
- To  Ty jesteś dziwką, masz kogoś na boku i mnie. A właściwie mnie już nie masz, koniec z nami!
- León... -  Zaczęłam. - Moje uczucia do Ciebie są prawdziwe i powinieneś to wiedzieć. Wcześniej zasugerowałam Ci, że tylko jeden związek JEST poważny! Naprawdę nie wiesz o co mi chodziło?
     Z moich oczu leciały gorzkie łzy. Verdas momentalnie z leżenia przeszedł do pozycji siedzącej. Palną sobie  z liścia dwa razy.
- Verdas ty idioto! Chodziło o was! - Krzyknął do siebie.
     Obrócił się w moją stronę, złapał moje dłonie.
- Violetta. Przepraszam Cię, cofam to co powiedziałem. Najlepiej zapomnijmy o tej minucie. - Powiedział.
- Jakiej minucie? - Zapytałam z uśmiechem.
- Kocham Cię. - Oznajmił.
- Ja Ciebie mocniej.
     Wtuliłam się w niego.

Siedem godzin później (15:00)
      Od dobrych kilku minut kłócimy się kto ma z kim grać, a dokładniej ja i León. Tak naprawdę składy nam pasują, lecz musimy udawać, że się nienawidzimy. Trudno jest mi krzyczeć na mojego narzeczonego, na dodatek wyzywać go od niekompetentnych bądź gorszych. Co do mojego pierścionka. Na razie nie noszę go. Póki co nie chcemy aby nasz związek był "medialny"  taki jak ma to Fedemiła. W każdym kolorowym pisemku na okładce znajdują się państwo Pasequrelli.
     Z moim kochanym doszliśmy do wniosku, że o naszym związku nasi fani dowiedzą się dopiero po ślubie.  Oczywiście nasi przyjaciele dowiedzą się jakieś dwa miesiące przed tym.
- Castillo! Do cholery! Słuchasz mnie? - Krzyczał.
- Nie, pacanie lubiący wąchać swoje pachy, oglądając przy tym pornole. - Powiedziałam.
- Coś ty powiedziała? Odszczekaj to! - Podszedł do mnie bliżej.
- Kotku w Twoim wieku to norma. - Prychnęłam.
- Gramy! - Krzyknął Maxi.
      Zdezorientowani staliśmy na jednej połowie. W końcu Verdas popchnął mnie tak, że wylądowałam po drugiej stronie boiska.  Pokazałam mu środkowy palec i poszłam na zagrywkę. Pięknie przebiłam piłkę wprost w twarz mojego Leósia, jednak w ostatniej chwili przyjął to na główkę. Podał do Maxiego ten mu wystawił, a następnie zaatakował prosto w mój brzuch.
      Upadłam. Wszyscy wokół mnie się zgromadzili. Chłopak mojej siostry pomógł mi wstać. Zabiłam wzrokiem Leóna.
      Od dłuższego czasu gramy bez żadnych wpadek.  Mam już tego dość, wolałabym teraz pójść wykąpać Się w oceanie albo pójść spać.  Ta druga opcja jest lepsza.
      Z moich myśli wyłonił mnie dzwonek mojego telefonu. Podeszłam do torebki która leżała na piasku.
      Odebrałam.
- Hej Mia. Co? Tydzień? Londyn? Muszę? Samolot? Jutro? No dobra.
      Rozłączyłam się i wzięłam głęboki wdech. Odwróciłam się do nich.
- Słuchajcie, ja muszę się zbierać. - Powiedziałam.
- Czemu? - Zapytała zasmucona Francesca.
- Dzwoniła moja menadżerka, mam wystąpić pojutrze na Fashion Week w Londynie. Jutro rano mam samolot. - Mówiłam, zbierając wszytko co moje.
- Kiedy wracasz? - Zapytała Tori.
- Trudno powiedzieć. Niby tydzień tam będę , ale plany mogą ulec zmianie. Tak jak zawsze.
     Porozmawiałam z nimi chwilę i się pożegnałam. Następnie skierowałam się do mojego domu.  Gdy już doszłam, zadzwoniłam do Leóna.

~*~

No i mamy 16. Jak widzicie drobna kłótnią Leóna i Violetty. 
Federico i Ludmiła spodziewają się baby.
Jak myślicie co stanie się w Londynie?
Dowiecie się w następnym rozdziale!

Nath ;*

25 komentarzy:

  1. Rozdział genialny!! :)
    Już nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały!
    Kocham te kłótnie Leonetty <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej ej ej tylko nie mów że Violetta będzie miała innego na boku. Może jakiś pacan się zgrywać do niej ale bez związku. Chociaż co ja ci gadam rób jak chcesz. Jesteś świetna więc wiem że na pewno coś szalonego się wydarzy :D
    Pozdrawiam i całuję ;*
    Te amo <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo !!!
    Czekam na next !! ~ Julka ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Cudo! Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny rozdział :-*
    Super to opowiadanie ♥
    Jestem pod wrażeniem !

    OdpowiedzUsuń
  7. Supcioo !! Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  8. jest super czekam na next i nie na rozłąke leonetty

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny rozdział <3
    Jak Leon mógł tak nazwać Violettę !
    Violi tekst był najlepszy :)
    Już się nie mogę doczekać wyjazdu .

    Całuje :*

    E. Verdas Pasquarelli

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudny rozdział :3
    León i Violetta, taacy słodcy xd *.*
    Baby Pasguarelli, jkasgvfyas *-* xd
    Dobra, proszę o next :3
    Ciao, xx.
    ~ Martyna .

    OdpowiedzUsuń
  11. Suuper! <3
    Lu i Federico będą mieć dziecko. *-*
    Leonetta.. kocham!! ♥
    Czekam na next i pozdrawiam ~Pati ;**

    OdpowiedzUsuń
  12. Boski!!!!!!!!
    Strasznie się cieszę że Leonetta jest razem <3
    I'm very happy !!!!
    Drobna kłótnia , ale i tak wszystko dobrze się skończyło :P
    Fedmiła będzie mieć dzidziusia ;)
    Chłopczyk czy dziewczynka??
    A może bliźniaki ? :D
    A ciekawe co wydarzy się w Londynie ....
    Może Leoś poleci z Violą .....
    Czekam na nexta
    VVera

    OdpowiedzUsuń
  13. Boski, boski, boski
    Leonetta razem!!!
    Bardzo mnie zaciekawiłaś tym, że coś ma się stać w Londynie.
    Jak zawsze czekam na kolejny.
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Super :-) z każdym rozdziałem coraz lepiej :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. super extra genialne

    OdpowiedzUsuń
  16. Ubóstwiam ten moment kiedy Leon na siebie krzyczy. Zazdrośnik jeden. Hahahaha. :D
    Ciekawe co teraz zrobią. Osobiście sądzę, że mają przerąbane. Bo on będzie jeździł za rolami, ona na pokazy, kiedy czas dla nich ? Zwłaszcza, że ukrywają swój związek, więc mało prawdopodobne jest to, że wyjadą razem gdy któreś z nich będzie miało wolne. Zaczęłyby się podejrzenia.
    Rozdzialik świetny, jak zawsze.
    Czekam, aby się dowiedzieć co wymyślisz dla naszej parki, na następny.
    Pozdrawiam,
    Candy. :*

    OdpowiedzUsuń
  17. świetny,boski rozdzialik. a tak przy okazji niedawno zapowiadałaś one parta, więc kiedy się pojawi i o kim będzie?

    OdpowiedzUsuń
  18. Super rozdział!!
    Czekam na next<3

    OdpowiedzUsuń
  19. zostałaś nominowana do LBA na moim blogu http://leon-y-vilu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. ciekawy ....
    Fedmila <3 i dzidziuś <3

    http://opowiadania-by-maranaty.blogspot.com/
    http://opowiadania-naty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. super. a moje domyslenia co bedzie w l to to ze vilu bedzie zdradzac leona

    OdpowiedzUsuń
  22. Genialny. ! Zaczęłam czytać wczoraj o godz. 22.45 a skończyłam wszystkie rozdziały o 01.35 następnego dnia ;) Twój blog jest genialny. :D Czekam na nexta. :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy