Ludmiła.
Miłość, uśmiech, piękny wygląd z tym mi się kojarzy mój kochany mąż - Federico. Jednak ostatnimi dniami jest strasznie przewrażliwiony. Zdaję sobie sprawę, że jestem w siódmym miesiącu ciąży, no ale bez przesady! Nie musi mi pomagać w ubieraniu czy gotowaniu. Radzę sobie znakomicie mimo dość dużego ciążowego brzuszka.
Dzisiaj mieliśmy iść kupić wyprawkę oraz meble do pokoiku naszego szkraba, a znając już płeć możemy wybrać idealne kolory. Niestety nie poszliśmy do centrum handlowego, bo León złamał rękę i ktoś musiał z nim i Violettą pojechać do szpitala. Akurat wypadło na Fede, w końcu rodzinie trzeba pomagać. Ja w tym czasie myślę na imieniem dla naszego synka.
~ Daniel, David.
Te imiona krążą w mojej wyobraźni od dwudziestu minut. Fede raczej nie spodobają się te imiona. Jego najwięksi wrogowie. Co ja poradzę, że te imiona mi się bardzo podobają. David kojarzy mi się z napastnikiem reprezentacji Hiszpanii Davidem Villą, to właśnie z nim w składzie gra nasz przyjaciel - Diego. Zaś Daniel, tak ma na imie mój kuzyn. Daniel Ferro pływak olimpijski, a zarazem mistrz świata. Tej dwójki mój mąż nienawidzi. Czemu? Sama nie wiem, to on sobie coś ubzdurał nie ja.
Violetta.
Od dwóch godzin siedzę w domu mojego kuzyna, a jego nie ma. Przywiózł mnie tu tylko, a sam wrócił do szpitala. Co jest wielkim plusem, sam na sam mogę porozmawiać z Ludmiłą. Do salonu weszła blondynka z filiżanką herbaty dla mnie. Twierdzi, że jestem bardzo zdenerwowana. Może dlatego, że myślami jestem u mojego męża, któremu teraz zakładają gips. Z tego powodu jest mi strasznie smutno, jakby nie patrzeć to moja wina. To ja jestem w ciąży i to przeze mnie biegał po domu mojego ojca.
Podała mi ciepły napój, a sama usiadła obok mnie.
- Violu. - Zaczęła. Popatrzyłam na nią pytającym wzrokiem. - Chodź pójdziemy na zakupy dla naszych maluszków. - Uśmiechnęła się. - Co z tego, że masz termin za pięć miesięcy, a ja za dwa. Nie ważne. Tak czy tak idziemy. - Zaśmiałyśmy się.
Lekko przytaknęłam. Upiłam łyk miętowej herbaty, którą tak bardzo uwielbiam, że mogłabym pić ją cały czas. Związałam włosy w niechlujnego koka. Następnie wstałam i narzuciłam na siebie żakiet. Blondynka poszła w moje ślady i już po chwili byłyśmy w drodze do centrum.
Prowadziła blondynka, ja w końcu nie przyjechałam do niej swoim tylko mojego nieogarniętego kuzynka. Ostatnio na dysku w moim laptopie znalazłam zdjęcia sprzed 3 lat. Pamiętam dokładnie ten dzień. Byliśmy z Fede w Las Vegas, graliśmy w pokera i różne karciane gry które zalicza się do hazardu. Po około drugiej w nocy byliśmy upici do nieprzytomności wtedy film mi się urwał. Obudziłam się następnego dnia w moim domu na Ibizie wraz z Federico, ja na łóżku w mojej sypialni, a on na dywanie leżący w butelkach po wódce. Do dziś nie pamiętam, jak my się tam znaleźliśmy. Co gorsza Fede też. Mamy tylko takie przeczucie, że pod wpływem alkoholu weszliśmy do prywatnego samolotu bruneta i polecieliśmy do Ameryki Środkowej.
Federico.
Już trzecią godzinę siedzę przed gabinetem chirurga. Powiem szczerze, współczuję Leónowi. Dopiero co dowiedział się, że jego dziecko to dziewczynka, a już kilka minut później spadł ze schodów łamiąc przy tym prawą rękę.
Verdas nie jest z tego powodu szczęśliwy. Dziesięć minut temu dostał wiadomość, że za dwa tygodnie rozpoczynają się zdjęcia do nowej części trylogii o Percym Jacksonie. Mój przyjaciel załamał się z tego powodu. Gips ściągają mu za cztery tygodnie. co koliduje z kręceniem zdjęć. No i dupa. Przez niego premiera odbędzie się później niż planowano.
- Fede, idziemy. - Oznajmił szatyn wychodząc z gabinetu lekarskiego. Ma już na sobie gips, po jego minie wnioskuję, że nie jest mu za przyjemnie.
*//*
OD AUTORKI:Dzień wcześniej niż myślałam, jest sukces. Rozdział jest napisany od tygodnia na kartce, nie chciało mi się przepisywać. W środę nie byłam szkole, bo zmagałam się z zapaleniem zatok przynosowych. Nienawidzę tego!
Na dodatek mój pięciomiesięczny piesek z moich balerin zrobił sobie zabawkę, nie ma przy nich kokardek, a jeden z pary to już tylko do kosza, cały w strzępach.
JEŚLI POD ROZDZIAŁEM POJAWI SIĘ DUŻO KOMENTARZY SZYBCIEJ PRZEPISZĘ 26 I DODAM W TEN SAM DZIEŃ (TEN DZIEŃ W KTÓRYM GO PRZEPISZĘ!)!
ZAJMUJĘ! :*
OdpowiedzUsuńSuper, super boskie <3
OdpowiedzUsuńVerdas. Oh, biedny Verdas.
Reka w gipsie.
Znam to uczucie :(
Fede - posluszny maz.
Hahah xD
Kocham twoje rozdzialy ;**
Haha, sprzed 3 lat ;pp
Po pijaku weszli do samolotu?
Dobree xD
Super.
Czekam na nextaa ;**
` Nicole
Zajmuje
OdpowiedzUsuńCudo !!
OdpowiedzUsuńLeoś !!
Biedaczek !!
Czekam na next ! ~ Julka ♥
Przyszłam Cię oślepić ;* Wiedz, ze gdyby nie ten cholerny screen, komentarza by nie było, więc czytasz go z własnej winy i na własną odpowiedzialność ;)
OdpowiedzUsuńTy wiesz, ja wiem, Trynkiewiczu, że ten rozdział jest wspaniały <3333
Tak trudno było go dodać szybciej? :/ A 26 ma być, bo rozwód :D
Leoś ma gips ;p Biedny :(( Muszę skończyć biegać po schodach, bo skończę tak, jak on... xD
Leonetta będzie miała dziewczynkę, sialalala <333 Conticha byłaby lepsza, ale płeć piękna też może być :D
Za 2 miesiące syn Femiły <333 Przyśpieszaj mi tu akcję, bo chcę wiedzieć, jak go nazwą! xD
koniec tego czegoś :D Przeczytałaś na własna odpowiedzialność ;)
Czekam na next ;*
Kocham <3
Twoja żona, Nicol Trynkiewicz :*
Śliczne ;)
OdpowiedzUsuńTeż kocham herbatę miętową <3
Mniam.
Czekam na next. Więcej Leonetty <3
Ciao, Sandra.
Świetny rozdział , ciekawe jak będzie miał na imię synek lu i fede . ; ) .
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie :
Usuńhttp://leonetta-podemos.blogspot.com/
http://universo-mylove.blogspot.com/
Genialne <3
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ♥
OdpowiedzUsuńBiedny Leoś :( Łączę się w bólu..:(
Zakupy dla maluszków ♥
Czekam na next :)
Świetny !
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga <33
Biedny Leon... ;**
Rozdział boski, jak każdy ...
Z niecierpliwością czekam na next !
Adusia x
hej...świetny rozdziałek! Ibiza rządzi! Hazard! Zakupy dla maluszków <3 Sweet! Piękny rozdził! 11 to dużo wiec dodaj!
OdpowiedzUsuńŚliczny napisałaś! Mogłaś by kiedyś zrobić OS? Leonku spokojnie! 26 może jeszcze dziś
OdpowiedzUsuńNie może dziś, tylko jutro, w niedzielę albo poniedziałek. Nie napisałam, że dziś! Tylko w dzień w którym go przepiszę.
UsuńI'm so sorry. Nie zrozumiałeś/aś.
Jestem pod wrażeniem :))))))))
OdpowiedzUsuńTa historia bardzo mi się podoba :)
Masz świetny styl jeżeli chodzi o pisanie
Przechodząc do samego rozdziału :
Jest bardzo dobry !
Lu i Viola ,dwie ciężarne , co mogą robić razem - tylko zakupy :D
Biedny Leon , wiem coś o złamaniu :/
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu :****
Świetny!!!!!!!! Kocham twojego bloga!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBiedny Leosiek :/ Uuummm zakupy dla maluszków jeeej ! UWIELBIAM TWOJEGO BLOGA <3
OdpowiedzUsuńBoski rozdział! ;* Bardzo mi się podoba. ;3 Też uwielbiam herbatkę miętową. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam , Kim. :8
Chyba wszyscy lubią herbatki miętowe (włącznie ze mną)
OdpowiedzUsuńCudny rozdział i...
Z wrażenia skończyły mi się określenia
Ja tu rymuje i beznadziejny komentarz pod rozdziałem pisuję
Pisz tu opowiadanie, bo umrę niespodziewanie
;*****
Julie G.
Super ^^
OdpowiedzUsuńZakupy dla maluszków ojej ;33 I biedny Leoś ;c
Już się nie mogę znowu doczekać kolejnego rozdziału ;***
Pozdrawiam <333
Wspaniały <3
OdpowiedzUsuńJak każdy z reszta. ;*
Biedny Leon.
Wspomnienia Fede i Vilu^^
Fantastyczny rozdział.
Cudnie napisany.
Przyjemnie sie go czyta masz zajebisty styl pisania. ;*
Rozdział przemyślany i dopracowany.
Widać ile pracy i serca e niego włóżyłaś;*
Nie mogę doczekać sie nexta;*
Te amo
Madzia <3
MARIUSZU!
OdpowiedzUsuńBoski rozdział, Trynkiewicz xd.Leon gra Percy'ego <3 Prawda? :D Uwielbiam i jego i jego, Mari xd Ogółem, UWIELBIAM TEN ROZDZIAŁ.
Lin ;*
Biedny Leoś.A Viola niech tyle się nie denerwujecie:)
OdpowiedzUsuńKaja Verdas
IMIĘ DLA DZIECKA: TED/TEDDY
OdpowiedzUsuńNie ma to jak zwięzły kom, Tedducha xd
UsuńŚliczne rozdzialik ♥
OdpowiedzUsuńBiedny León w gipsie :(
Ta historia Violi o pokerze z Fede, zwaliła mnie z nóg. ;D
Ciuszki dla maluszków ^^
León - Percy Jackson ;D
Tak mi się chce spać, że głupia ja nie wiem co pisać.xD
Pozdrawiam i życzę weny :***
Super
OdpowiedzUsuńRozdział świetny
OdpowiedzUsuńPiękny! <3
OdpowiedzUsuńWspółczuje ręki Leonowi!!
Historia Violi i Fede na Ibizie całkowicie mnie powaliła!
Kocham ich po prostu!
Od dzisiaj są moimi idolami! :D
Pozdrawiam i czekam na nowy rozdział! :D
Super rozdział czekam na nexta<33
OdpowiedzUsuńRozdział boski ;)
OdpowiedzUsuńBiedy Leon ...:(
Zakupy dla maluszków :33
Za dwa miesiące dziecko Femiły :)
Wspomnienie Vilu i Fede z pokerem :*
Hehe. To było najlepsze !
Czekam na nexta!
Cudowny <33
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały jak wszystkie z resztą. Chciałam się zapytać czy dodałabyś mnie do czytelników na leonettaq.blogspot.com jeśli oczywiście byłoby to możliwe :) mój gmail to helaverdas@gmail.com
OdpowiedzUsuńz góry dziękuje ;)
Super!
OdpowiedzUsuńZajerąbisty :*
OdpowiedzUsuńXDDDD
Super!
OdpowiedzUsuńAw...Violetta będzie miała dziewczynkę , a Ludmiła chłopaczka ♥♥♥
Ciekawe jakie imiona wybiorą :D
No i oby Leonek wyzdrowiał :P
~~Vera~~
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńBosko ;***
OdpowiedzUsuńBiedny Leoś ;c <3
Ojojoj, zakupy dla maluszków *o*
Fede i Vilu... ? Czy przypadkiem nic między nimi wtedy nie doszło..
Czekam na kolejny ;* <3
http://moje-story-leonetta.blogspot.com <- Zapraszam na prolog ;)
Cudowny rozdział jak zawsze czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńI chciałam spytać czy weszłabyś na mojego bloga zależy mi na opinii innych.
leonettamilosc.blogspot.com