piątek, 30 maja 2014

Rozdział 25: Zakupy dla naszych maluszków



Ludmiła.
          Miłość, uśmiech, piękny wygląd z tym mi się kojarzy mój kochany mąż - Federico.  Jednak ostatnimi dniami jest strasznie przewrażliwiony. Zdaję sobie sprawę, że jestem w siódmym miesiącu ciąży, no ale bez przesady! Nie musi mi pomagać w ubieraniu czy gotowaniu. Radzę sobie znakomicie mimo dość dużego ciążowego brzuszka.
          Dzisiaj mieliśmy iść kupić wyprawkę oraz meble do pokoiku naszego szkraba, a znając już płeć możemy wybrać idealne kolory. Niestety nie poszliśmy do centrum handlowego, bo León złamał rękę i ktoś musiał z nim i Violettą pojechać do szpitala. Akurat wypadło na Fede, w końcu rodzinie trzeba pomagać.  Ja w tym czasie myślę na imieniem dla naszego synka.
~ Daniel, David.
          Te imiona krążą w mojej wyobraźni od dwudziestu minut. Fede raczej nie spodobają się te imiona. Jego najwięksi wrogowie. Co ja poradzę, że te imiona mi się bardzo podobają. David kojarzy mi się z napastnikiem reprezentacji Hiszpanii Davidem Villą, to właśnie z nim w składzie gra nasz przyjaciel - Diego. Zaś Daniel, tak ma na imie mój kuzyn. Daniel Ferro pływak olimpijski, a zarazem mistrz świata.  Tej dwójki mój mąż nienawidzi. Czemu? Sama nie wiem, to on sobie coś ubzdurał nie ja.

Violetta.
          Od dwóch godzin siedzę w domu mojego kuzyna, a jego nie ma. Przywiózł mnie tu tylko, a sam wrócił do szpitala. Co jest wielkim plusem, sam na sam mogę porozmawiać z Ludmiłą. Do salonu weszła blondynka z filiżanką herbaty dla mnie. Twierdzi, że jestem bardzo zdenerwowana. Może dlatego, że myślami jestem u mojego męża, któremu teraz zakładają gips. Z tego powodu jest mi strasznie smutno, jakby nie patrzeć to moja wina. To ja jestem w ciąży i to przeze mnie biegał po domu mojego ojca.
          Podała mi ciepły napój, a sama usiadła obok mnie.
- Violu. - Zaczęła. Popatrzyłam na nią pytającym wzrokiem. - Chodź pójdziemy na zakupy dla naszych maluszków. - Uśmiechnęła się. - Co z tego, że masz termin za pięć miesięcy, a ja za dwa. Nie ważne. Tak czy tak idziemy. - Zaśmiałyśmy się.
          Lekko przytaknęłam. Upiłam łyk miętowej herbaty, którą tak bardzo uwielbiam, że mogłabym pić ją cały czas. Związałam włosy w niechlujnego koka. Następnie wstałam i narzuciłam na siebie żakiet. Blondynka poszła w moje ślady i już po chwili byłyśmy w drodze do centrum.
          Prowadziła blondynka, ja w końcu nie przyjechałam do niej swoim tylko mojego nieogarniętego kuzynka. Ostatnio na dysku w moim laptopie znalazłam zdjęcia sprzed 3 lat. Pamiętam dokładnie ten dzień. Byliśmy z Fede w Las Vegas, graliśmy w pokera i różne karciane gry które zalicza się do hazardu. Po około drugiej w nocy byliśmy upici do nieprzytomności wtedy film mi się urwał. Obudziłam się następnego dnia w moim domu na Ibizie wraz z Federico, ja na łóżku w mojej sypialni, a on na dywanie leżący w butelkach po wódce. Do dziś nie pamiętam, jak my się tam znaleźliśmy. Co gorsza Fede też. Mamy tylko takie przeczucie, że pod wpływem alkoholu weszliśmy do prywatnego samolotu bruneta i polecieliśmy do Ameryki Środkowej.

Federico.
          Już trzecią godzinę siedzę przed gabinetem chirurga. Powiem szczerze, współczuję Leónowi. Dopiero co dowiedział się, że jego dziecko to dziewczynka, a już kilka minut później spadł ze schodów łamiąc przy tym prawą rękę.
          Verdas nie jest z tego powodu szczęśliwy. Dziesięć minut temu dostał wiadomość, że za dwa tygodnie rozpoczynają się zdjęcia do nowej części trylogii o Percym Jacksonie. Mój przyjaciel załamał się z tego powodu. Gips ściągają mu za cztery tygodnie. co koliduje z kręceniem zdjęć. No i dupa. Przez niego premiera odbędzie się później niż planowano.
- Fede, idziemy. - Oznajmił szatyn wychodząc z gabinetu lekarskiego. Ma już na sobie gips, po jego minie wnioskuję, że nie jest mu za przyjemnie.

*//*
OD AUTORKI:
Dzień wcześniej niż myślałam, jest sukces. Rozdział jest napisany od tygodnia na kartce, nie chciało mi się przepisywać. W środę nie byłam  szkole, bo zmagałam się z zapaleniem zatok przynosowych. Nienawidzę tego!
Na dodatek mój pięciomiesięczny piesek z moich balerin zrobił sobie zabawkę, nie ma przy nich kokardek, a jeden z pary to już tylko do kosza, cały w strzępach.

JEŚLI POD ROZDZIAŁEM POJAWI SIĘ DUŻO KOMENTARZY SZYBCIEJ PRZEPISZĘ 26 I DODAM W TEN SAM DZIEŃ (TEN DZIEŃ W KTÓRYM GO PRZEPISZĘ!)!

39 komentarzy:

  1. Super, super boskie <3
    Verdas. Oh, biedny Verdas.
    Reka w gipsie.
    Znam to uczucie :(
    Fede - posluszny maz.
    Hahah xD
    Kocham twoje rozdzialy ;**
    Haha, sprzed 3 lat ;pp
    Po pijaku weszli do samolotu?
    Dobree xD
    Super.
    Czekam na nextaa ;**

    ` Nicole

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo !!
    Leoś !!
    Biedaczek !!
    Czekam na next ! ~ Julka ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyszłam Cię oślepić ;* Wiedz, ze gdyby nie ten cholerny screen, komentarza by nie było, więc czytasz go z własnej winy i na własną odpowiedzialność ;)

    Ty wiesz, ja wiem, Trynkiewiczu, że ten rozdział jest wspaniały <3333
    Tak trudno było go dodać szybciej? :/ A 26 ma być, bo rozwód :D

    Leoś ma gips ;p Biedny :(( Muszę skończyć biegać po schodach, bo skończę tak, jak on... xD
    Leonetta będzie miała dziewczynkę, sialalala <333 Conticha byłaby lepsza, ale płeć piękna też może być :D

    Za 2 miesiące syn Femiły <333 Przyśpieszaj mi tu akcję, bo chcę wiedzieć, jak go nazwą! xD

    koniec tego czegoś :D Przeczytałaś na własna odpowiedzialność ;)

    Czekam na next ;*

    Kocham <3

    Twoja żona, Nicol Trynkiewicz :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne ;)
    Też kocham herbatę miętową <3
    Mniam.
    Czekam na next. Więcej Leonetty <3
    Ciao, Sandra.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział , ciekawe jak będzie miał na imię synek lu i fede . ; ) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + zapraszam do mnie :
      http://leonetta-podemos.blogspot.com/
      http://universo-mylove.blogspot.com/

      Usuń
  6. Rozdział świetny ♥
    Biedny Leoś :( Łączę się w bólu..:(
    Zakupy dla maluszków ♥
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny !
    Uwielbiam twojego bloga <33
    Biedny Leon... ;**
    Rozdział boski, jak każdy ...
    Z niecierpliwością czekam na next !

    Adusia x

    OdpowiedzUsuń
  8. hej...świetny rozdziałek! Ibiza rządzi! Hazard! Zakupy dla maluszków <3 Sweet! Piękny rozdził! 11 to dużo wiec dodaj!

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczny napisałaś! Mogłaś by kiedyś zrobić OS? Leonku spokojnie! 26 może jeszcze dziś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie może dziś, tylko jutro, w niedzielę albo poniedziałek. Nie napisałam, że dziś! Tylko w dzień w którym go przepiszę.
      I'm so sorry. Nie zrozumiałeś/aś.

      Usuń
  10. Jestem pod wrażeniem :))))))))
    Ta historia bardzo mi się podoba :)
    Masz świetny styl jeżeli chodzi o pisanie
    Przechodząc do samego rozdziału :
    Jest bardzo dobry !
    Lu i Viola ,dwie ciężarne , co mogą robić razem - tylko zakupy :D
    Biedny Leon , wiem coś o złamaniu :/
    Pozdrawiam i życzę udanego weekendu :****

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny!!!!!!!! Kocham twojego bloga!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Biedny Leosiek :/ Uuummm zakupy dla maluszków jeeej ! UWIELBIAM TWOJEGO BLOGA <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Boski rozdział! ;* Bardzo mi się podoba. ;3 Też uwielbiam herbatkę miętową. :D
    Pozdrawiam , Kim. :8

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba wszyscy lubią herbatki miętowe (włącznie ze mną)
    Cudny rozdział i...
    Z wrażenia skończyły mi się określenia
    Ja tu rymuje i beznadziejny komentarz pod rozdziałem pisuję
    Pisz tu opowiadanie, bo umrę niespodziewanie
    ;*****
    Julie G.

    OdpowiedzUsuń
  15. Super ^^
    Zakupy dla maluszków ojej ;33 I biedny Leoś ;c
    Już się nie mogę znowu doczekać kolejnego rozdziału ;***
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniały <3
    Jak każdy z reszta. ;*
    Biedny Leon.
    Wspomnienia Fede i Vilu^^
    Fantastyczny rozdział.
    Cudnie napisany.
    Przyjemnie sie go czyta masz zajebisty styl pisania. ;*
    Rozdział przemyślany i dopracowany.
    Widać ile pracy i serca e niego włóżyłaś;*
    Nie mogę doczekać sie nexta;*
    Te amo
    Madzia <3

    OdpowiedzUsuń
  17. MARIUSZU!
    Boski rozdział, Trynkiewicz xd.Leon gra Percy'ego <3 Prawda? :D Uwielbiam i jego i jego, Mari xd Ogółem, UWIELBIAM TEN ROZDZIAŁ.
    Lin ;*

    OdpowiedzUsuń
  18. Biedny Leoś.A Viola niech tyle się nie denerwujecie:)
    Kaja Verdas

    OdpowiedzUsuń
  19. IMIĘ DLA DZIECKA: TED/TEDDY

    OdpowiedzUsuń
  20. Śliczne rozdzialik ♥
    Biedny León w gipsie :(
    Ta historia Violi o pokerze z Fede, zwaliła mnie z nóg. ;D
    Ciuszki dla maluszków ^^
    León - Percy Jackson ;D
    Tak mi się chce spać, że głupia ja nie wiem co pisać.xD
    Pozdrawiam i życzę weny :***

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękny! <3
    Współczuje ręki Leonowi!!
    Historia Violi i Fede na Ibizie całkowicie mnie powaliła!
    Kocham ich po prostu!
    Od dzisiaj są moimi idolami! :D
    Pozdrawiam i czekam na nowy rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Super rozdział czekam na nexta<33

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdział boski ;)
    Biedy Leon ...:(
    Zakupy dla maluszków :33
    Za dwa miesiące dziecko Femiły :)
    Wspomnienie Vilu i Fede z pokerem :*
    Hehe. To było najlepsze !
    Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozdział wspaniały jak wszystkie z resztą. Chciałam się zapytać czy dodałabyś mnie do czytelników na leonettaq.blogspot.com jeśli oczywiście byłoby to możliwe :) mój gmail to helaverdas@gmail.com
    z góry dziękuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zajerąbisty :*
    XDDDD

    OdpowiedzUsuń
  26. Super!
    Aw...Violetta będzie miała dziewczynkę , a Ludmiła chłopaczka ♥♥♥
    Ciekawe jakie imiona wybiorą :D
    No i oby Leonek wyzdrowiał :P
    ~~Vera~~

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  28. Bosko ;***
    Biedny Leoś ;c <3
    Ojojoj, zakupy dla maluszków *o*
    Fede i Vilu... ? Czy przypadkiem nic między nimi wtedy nie doszło..
    Czekam na kolejny ;* <3
    http://moje-story-leonetta.blogspot.com <- Zapraszam na prolog ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Cudowny rozdział jak zawsze czekam na kolejny.
    I chciałam spytać czy weszłabyś na mojego bloga zależy mi na opinii innych.
    leonettamilosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy