*Nowy Jork*
Caroline.
Siedzę spokojnie na sofie w moim apartamencie. Czekam na moją menadżerkę, która spóźnia się już dwadzieścia pięć minut. To nie nowość, Nikki już taka jest. Mimo to kocham ją jak siostrę, której nigdy nie miałam. Moi rodzice byli bardzo, a raczej w dalszym ciągu są bogaci. Przez ich chciwość na punkcie pieniędzy, przez to nie czułam się kochana. Wszystko było ważniejsze ode mnie. Zawsze byłam pilna uczennicą, same szóstki, a czasem piątki, ale to bardzo rzadko.
Gdy stałam się sławna dzięki roli u boku Boga seksu, tak media go nazywają, Leóna Verdasa, zaczęłam się dla nich liczyć. Takich rodziców mam gdzieś. Nie interesowali się mną przez dwadzieścia dwa lata, aż tu magle otrzymałam rolę Annabeth póczłowieka, półóbogini, córki Ateny w pewnej trylogii.
Za sobą mamy już pierwszą część, teraz czeka nas nagrywanie drugiej. Za nim to nastąpi odbędzie się premiera debiutującej części czyli "Złodziej pioruna".
Na czerwonym dywanie pojawię się sama, no ale cóż, tak bywa gdy nie ma się miłości swojego życia. Co prawda kiedyś byłam zakochana w swoim przyjacielu - Leónie. Jednak po kilku miesiącach zrozumiałam, że nic do niego nie czuję. Później zaprzyjaźniliśmy się. Opowiedział mi o swoim związku, o planach zaręczenia się z Violettą, a co najważniejsze uświadomił mi co jest najważniejsze w prawdziwym związku.
*Dwa dni później*
León.
Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do udanych. Wraz z moją piękną żoną wybraliśmy się na spacer po plaży, szliśmy brzegiem oceanu. Woda obmywała nasze gołe stopy, to uczuciem jest nieziemskie, mimo to nie jest takie samo jak chemia między mną, a Violą. Co do mojej żony. Mimo ciążowego brzuszka wygląda pięknie. Od kiedy jest w stanie błogosławionym nie maluje się, ani nie je toksycznych rzeczy. Powiem szczerze, że zaskoczyło mnie to, że tak nagle wszytko co kocha porzuciła dla naszej córeczki. Swoją drogą już nie mogę się doczekać jej narodzin. To jeszcze kilka miesięcy, ale i tak niecierpliwie czekam.
Obecnie siedzimy w kawiarni. Czekając na nasze zamówienie zalogowałem się na Facebook'a. Wolę Twittera, ale Viola się uparła, że muszę też mieć swój Fanpage. No tak wyszło, od ponad roku prowadzę własną stronę o sobie na tym portalu.
Poczułem, że uścisk Violi jest coraz słabszy. Popatrzyłem się na nią. Śpi. Zaśmiałem się w duszy. Ponownie mój wzrok wylądował na wyświetlaczu czarnego iPhone'a. Nawet nie zauważyłem, że ktoś się do nas dosiadł. Lekko podniosłem głowę.
- Hej, przystojniaku. - Powiedziała blondynka ze śmiechem.
- Caroline, co Ty robisz w mieście aniołów?
- Przyjaciel złamał rękę, ja jestem przy nim. Poza tym chciałabym w końcu poznać jego żonę. Bo zaproszenia na ślub nie dostałam. - Popatrzyła na mnie ze złością.
Lekko się uśmiechnąłem w jej stronę. Gestem wskazałem na szatynkę tulącą się do mnie.
- Zdradzasz żonę? - Zapytała przejęta.
- Greene. - Popatrzyłem na nią morderczym wzrokiem. - Przegięłaś. To Violetta, poza tym nie mógłbym jej zdradzić kocham ją od prawie dziesięciu lat. Tak zakochałem się w niej jako szesnastoletni chłopak mieszkający wówczas w stolicy Argentyny. Po dzisiejszy dzień pamiętam w który uratowałem ją przed skaterami. Miała na sobie wtedy sukienkę w paski, katanę i różową torebkę. Wówczas jej włosy były czarne, niczym kruki. Dwa miesiące później przefarbowała się na ciemną szatynkę, co dodało jej uroku. - Popatrzyłem na Violettę. - Od kiedy jest w ciąży tego ani razu nie zrobiła. Widzisz? - Zapytałem. Lekko przytaknęła. - Powiedziała mi, że już nigdy się nie zmieni koloru włosów. Powiem więcej, dla mnie chce zrezygnować z bycia aniołkiem bieliźniarskiej marki. Twierdzi, ze jeśli ma mnie to przed nikim innym nie musi się rozbierać, aby poczuć się dowartościowana. - Pogłaskałem ją po głowie. - Chce być matką idealną.
Popatrzyłem na blondynkę, z jej oczu płynęły łzy.
- Llleón, tto było takie piękne i szczere. Naprawdę ją kochasz.
Uśmiechnąłem się. W tym samym czasie moja ukochana otworzyła oczy.
- León. - Szepnęła.
Popatrzyłem się na nią.
- Kto to jest? - Wskazała wzrokiem na Greene. Pocałowałem ją w czubek nosa.
- Moja przyjaciółka z planu, perełko. - Uśmiechnąłem się.
Szatynka popatrzyła na nią z wielkim uśmiechem na twarzy. Podniosła się i wyciągnęła ku niej rękę.
- Cześć. Żona tego idioty, który złamał rękę zbiegając po schodach. - Westchnęła. - Violetta Castillo.
- Verdas. - Poprawiłem ją.
- Jesteśmy małżeństwem cztery miesiące, a ciągle zapominam o zmienionym nazwisku. - Zaśmialiśmy się.
Blondynka również podała rękę.
- Caroline Greene. Przyjaciółka tego romantyka od dwóch lat. - Swój wzrok przerzuciła na mnie. - León opowiadał mi o Tobie, ale pominął jeden fakt, jesteś modelką. Zawsze myślałam, że jesteś zwykłą dziewczyną. - Uśmiechnęła się.
Moja żona i przyjaciółka, zaprzyjaźniły się. Powiem szczerze, że jestem mile zaskoczony. Nigdy nie pomyślałbym, że moja ukochana polubi moją filmową dziewczynę. Powiem więcej. Violetta zaproponowała aby Caroline zamieszkała z nami dopóki jest w Los Angeles, a przyjechała na dwa tygodnie.~
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Przepraszam. Zawaliłam ten rozdział. Jest nie taki jak chciałam, zupełnie.
Bardzo was przepraszam. Następny mam nadzieje będzie lepszy.
Jeśli pod rozdziałem pojawi się dużo komentarzy 27 zostanie dodany wcześniej, niż jest planowana data ;*
Jeśli pod rozdziałem pojawi się dużo komentarzy 27 zostanie dodany wcześniej, niż jest planowana data ;*
Boskie ! Ja jeszcze tu wroce,
OdpowiedzUsuńPs. Kiedy rozdzial na drugim blogu ? :)
Zajmuje
OdpowiedzUsuńZajmuję
OdpowiedzUsuńCudowny :*
OdpowiedzUsuńLeoś romantyk :)
Violka zapomina o swoim nowym nazwisku :)
Heh...
Caroline przyjechała tylko na dwa tygodnie?
Coś mi się wydaje, że zostanie dłużej...
I będzie z Diego :)
No to by była fajna para.
Tak mi się wydaje :)
Viola jako mama idealna?
Zrezygnuje z Victoria's secret?
Czekam na next z wielką niecierpliwością,
Rose M.
Zajmuje :*
OdpowiedzUsuńNo no no ,3 Zajebisty inaczej nie da się tego ująć <3 Trochę taki przybity ten rozdzialik no ale każdy ma swoje ciche dni czy coś ;)
UsuńŚwietnie .! <3
OdpowiedzUsuńkocham cię czytaać *-*
Czekam na next .! Proszę szybciutko ! :*
Ojej jaki boski *.*
OdpowiedzUsuńJak słodko, Violetta zasnęła ;) I zapomniała o swoim nazwisku :)) Caroline przyjechała... Co dalej ? ^^
Z niecierpliwością czekam na nexta! <333
Pozdrawiam ;***
Świetne, kocham;****
OdpowiedzUsuńZajmuje :)
OdpowiedzUsuńSUPER, czekam na next :)
OdpowiedzUsuńCudowny <33
OdpowiedzUsuńCudo !
OdpowiedzUsuńCzekam na next !! ~ Julka ♥
Fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńVilu zasnęła w kawiarni !
Jak sweet :*
Przyjechała Caroline...
Strzelam ,że zostanie niedługo dziewczyna Diega.
Czekam na nexta!
Cudowne! <3
OdpowiedzUsuńLeón tak pięknie opowiadał o Vilu w kawiarni :D
To takie urocze ♥
Rozdział jak zwykle piękny!
Już nie mogę się doczekać kolejnego! :))
Oo , Viola zapominalska , ha haha .
OdpowiedzUsuńA Leoś tak slicznie o niej opowiadał .
Boski rozdział .
Leoś taki słodki.Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńKaja Verdas
Super.
OdpowiedzUsuńLeos taki romantyk ;**
Viola zmeczona xD
Caroline.
Uff.
Myslalam, ze bedzie sie kleic do Leona.
Na szczescie, nie.
Kocham ten rozdzial ;**
Czekam na nexta.
` Nicole ; )
Super świetny ten rozdział :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Caroline i Violetta się zaprzyjaźniły <3
Mi też płynęły łzy jak Leon opowiadał ;*
Kochany jest.
Czekam na 27 <3
Moje sweetie, cóż ja tu mogę napisać o tym rozdziale? ;*
OdpowiedzUsuńDobrze wiesz, że jesteś najwspanialszą bloggerką i każde Twoje dzieło jest na wagę złota. Na prawdę! Masz tyle talentu, opisujesz to wszystko tak wspaniale!
Zacznę może od Leonetty <33
Bardzo dobrze wiesz, że to mój ulubiony parring (tak samo jak twój ;*) Już Ci to kiedyś pisałam (i mam zamiar powtarzać po 500 razy), że UWIELBIAM Leonettę w Twoim wykonaniu <3333
León jaki romantyczny, słodki, kochany, taki taki... Idealny <33
Violetta zapomniała o tym, że jest Violettą Verdas, a Leóś ją poprawił.. SWEET <333
Jakie poświęcenie! Violetta rezygnuje z bycia aniołkiem Vectoria's secret? No nieźle.. Jakie poświęcenie dla Leósia <333
VIOLETTA I LEON MAJĄ STWORZYĆ SZCZĘŚLIWĄ, PRZEPIĘKNĄ, KOCHAJĄCĄ SIĘ RODZINĘ, JASNE?! xDDDD ;*
A co do Caroline..
Spoko, jak mi napisałaś, że NIE rozwali Leonettę, to się ucieszyłam <33 Nic do niej nie mam.. Niech będzie szczęśliwa w swoim życiu z.... kimś tam xD
No dobrze, kocham ten komentarz...
Co mogę dodać na zakończenie? Czekam na wspaniałą 27 ;*
Love you <3333
xAdusiax ;*
Fantastyczny rozdział ! Bardzo mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńCaroline i Viola się zaprzyjaźniły super !
Jejku , ale Leoś jest słodki :3 jak on pięknie opowiadał o Violi this is true love <3<3 wzruszyłam się :)))
Ty to masz talent do pisania kurka też bym tak chciała :)
Życzę udanego tygodnia
Buziaki :***
Super , super , super !!!
OdpowiedzUsuńKocham twój blog <3
Genialnie piszesz !
Boskii , boskii i jeszcze raz Boskii ! ♥
OdpowiedzUsuńPewnie mnie już nie pamiętasz. ;p Ta , nie komentowałam przez ten czas ale postanowiłam się zmienić xd
Co do rozdziału : Bardzo mi się podobał. Cieszę się , że Vilu znalazła sobie nową przyjaciółkę. I jeszcze Leoś do Violetty "Perełko" ! Achhhh <3
Czekam na następny i pozdrawiam !
Martynaa Z. :*
CUDOOO <3
OdpowiedzUsuńLeoś taki słodki <33 JEJE <33
czekam na next ;3
http://leonviolettayfranymarcoo.blogspot.com/2014/06/rozdzia-4-jawyjezdzam_2.html <--------- Zapraszam do mnie ;)
Super czekam na nexta ;3
OdpowiedzUsuńJestem ja z wymuszonym komem... :// Powiedz mi, po co Ci one?! Chyba chcesz sobie wzrok popsuć :/
OdpowiedzUsuńMój mąż ma talent ;(( To takie wzru... NIE FAIR! ;(( Oddaj go chociaż trochę... :( Taki malutki kawałeczek dla swojej żony, którą kochasz, bo jak nie to biorę spadek i odchodzę ^^
Rozdział jest jak każdy inny w Twoim wykonaniu... BOSKI, WSPANIAŁY, NIESAMOWITY, NAJLEPSZY I IDELANY! <333 Uwielbiam Ciebie, Twojego bloga, Twoje opowiadanie, Twoją Leonettę... <3
Vilu i Leon są tacy sweet, że nie mogę <333 Uduszę Cię kiedyś za to, że mam takie WIELKIE kompleksy jak ich u Ciebie czytam :) Szykuj się :>
Carolie szczerze mówiąc, póki nic nie psuje to mi zwisa :D Może sb robić co chce i z kim chce xDD
Pasuje?! Jest mój kom, więc dodawaj mi tu zaraz 27!
Czekam na next ;*
Kocham Cię <333
Twoja żona, Nicol Trynkiewicz ;**
Kochana jak zawsze świetny !
OdpowiedzUsuńSuper rozdział Nath!
OdpowiedzUsuńMam pytanie blog leonettaq jeszcze funkcjonuje? Bo mi wyskakuje że dla zaproszonych, jeśli wciąż tam piszesz możesz mnie dodać? Móje-mail to dare.or.lie@gmail.com. Jak coś
No i jestem ja. Rozdział jakby nie pisany przez Ciebie, ale mnie się podoba. Fajnie się go czytało. Nim się obejrzałam, a już skończyłam. Na początku myślałam, że Caroline będzie mieszać, ale chyba się pomyliłam, bo na końcu wydaje się być miła. Nie podobają mi się tylko jej rodzice, ale jej też, więc nie sądzę, aby oni ją zaczęli manipulować.
OdpowiedzUsuńLeonetta jak słodko. ;) Leoś zakochany bez pamięci. I dobrze. :)
Oby dalej też im się układało.
Czekam na następny, kocham Cię! :*
super jest!czekam na nexta;33
OdpowiedzUsuńsuper rozdział czekam na nexta;**
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! (♥!)
OdpowiedzUsuńNo normalnie bombastyczny!!!
Czekam na next'a jak nakręcona :)
Kiedy odblikujesz leonettaq.blogspot.com???
Bardzo zależy mi na tym, aby czytac tamtejsze opowiadania ♥
Super *o*
OdpowiedzUsuńCzekam na next ♥
Hej weszłabyś na tego bloga dziś zaczęłam go prowadzić i zależy mi na opinii innych bo skoro komuś się blog nie podoba to nie ma sensu go prowadzić i chcę abyś oceniła tego bloga proszę.
OdpowiedzUsuńnaughtyboyleonetta.blogspot.com
A co do rozdziału to jest niesamowity czekam na kolejny pozdrawiam Nadia :)
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzekam na next !!!
Świetny *0*
OdpowiedzUsuńCzekam na next :3
Cudo <33
OdpowiedzUsuńhttp://swiat-jest-piekny-by-violetta.blogspot.com/