poniedziałek, 28 lipca 2014

Rozdział 01: Mam jego numer

Rozdział dedykowany Kathy, wie dobrze za co :*

Od tego feralnego dnia minęły dwie doby, a ja wciąż czuję się winna oddać mu za tę koszulę. W prawdzie nie wiem ile kosztowała, ale na pewno nie 30 dolarów, tak jak moje zwykłe bawełniane. To jedwab, w mojej głowie te dwa wyrazy krążą w kółko. Jego zielone oczy, to tylko jedne z wielu detali które pamiętam.
Popatrzyłam w stronę Ludmiły. Siedzi spokojnie na swoim drewnianym łóżku pokrytym różową pościelą w kwiatki i przegląda różne strony internetowe. Ferro jest redaktor naczelną naszego studenckiego miesięcznika,  wszystko co się wydarzy w kampusie czy na terenie WSU*. Od klikunastu godzin wyszukuje informacji o biznesmenie z Seattle, który finansuje jeden z naszych wydziałów.
- O tym gościu, praktycznie nic nie ma! - Westchnęła zrezygnowana. Podeszłam do niej, po czym przykucnęłam patrząc w ekran laptopa. Na wyświetlaczu znajdował się jakiś mężczyzna, zaraz to przecież... Nie to nie może być On.
- Kto to? - Zapytałam cichym głosem. Blondynka spojrzała na mnie z szeroko otwartymi oczami.
- León Verdas, prezes własnej firmy i najbogatszy kawaler w stanie Waszyngton. - Zaczęła. - Finansuje jedne z naszych wydziałów. W ostatnim czasie przekazał trzy i pół miliona.
- Skąd wiesz? - I znów to spojrzenie Ludmiły Ferro, którego nienawidzę. Gdyby mogła zabiłaby mnie wzrokiem. No cóż, ona już taka jest.
- Viola, jestem dziennikarką i w chwili obecnej sporządzam metrykę tego szatyna. Moim obowiązkiem jest wiedzieć co się dzieje w naszej szkole.
Spuściłam wzrok, a następnie przeniosłam go na zdjęcie Verdasa, które było wyświetlone w bing. Cicho westchnęłam.
- Lu, nie mówiłam Ci. - Zaczęłam cichy głosem. - Dwa dni temu, gdy czytałam sms'a od Ciebie wpadłam na pewnego mężczyznę, przy okazji oblałam go kawą. - Westchnęłam. - To był Verdas. - Powiedziałam nieco ciszej.



- Przestań się na mnie gapić! - Krzyknęłam po dłuższej chwili. Miałam już dość jej bezsensownego wgapiania się w moją twarz, na dodatek z otwartą buzią. Wywróciłam oczami. Postawiłam na sprawdzony sposób. Wstałam. Wzięłam ją za rękę, lekko pociągnęłam do siebie. Spadła z łóżka, na ciemną podłogę, która idealnie współgra z meblami.
- Aua. - Usłyszałam syknięcie blondynki, która w chwili obecnej zapoznaje się bliżej z panelami. Cicho się zaśmiałam. Złapała się za obolałe miejsce, którym jest, a właściwie są piersi. To czym kocha się chwalić, można powiedzieć, że dzięki nim mężczyźni interesują się bardziej mną niż ją. - Za co? - Pisnęła.
Podałam jej rękę. - Nie dzięki. - Burknęła pod nosem. - Możesz się z nim skontaktować, wiesz chcę skorzystać z szansy, że moja przyjaciółka oblała kawą największe ciacho w naszym stanie.
Popatrzyłam na nią z zażenowaniem.
- Mam jego numer. - Oznajmiłam niepewnie.
- Dał Ci swój numer? Leci na Ciebie. - Skwitowała z uśmiechem, za co dostała ode mnie gniewne spojrzenie. Takie samo jakim piorunowała mnie kilka minut wcześniej. Głośno westchnęłam. - Zadzwoń do niego. - Ponaglała. Przymknęłam oczy. Po chwili otworzyłam je, aby wiedzieć otoczenie.  - Dzwoń, teraz. Proszę,
Popatrzyłam na torebkę leżącą na ławie. W niej znajduje się wizytówka szatyna o zielonych niczym szmaragdy, oczami.Wyciągnęłam ku niej rękę. Przysunęłam ją do siebie, po czym wysypałam całą zawartość na niski czarny mebel.  Na wierzchu usypanej góry, leżała malutka karteczka z wyraźnym V, wzięłam ją szybko, a następnie wyciągnęłam telefon z kieszeni. Odblokowałam go wpisując kod, którym jest dla mnie bardzo ważna data. Okręciłam wizytówkę, ku sobie tak, aby liczby były skierowane do mnie. Drżącym ruchem palca nacisnęłam zieloną słuchawkę.
Odbiera po drugim sygnale.
- Verdas - Mówi chłodnie.
- Eee... panie Verdas, z tej strony Violetta Castillo.
Przez chwilę panuje cisza. Nie wiem co powiedzieć, na szczęście szatyn mnie wyręcza.
- Panna Castillo, miło panią słyszeć.
Ton, jak i cała rozmowa rozluźniła się, można powiedzieć, że jego ton zmienił się po sekundach wypowiedzianego mego nazwiska. Oblewam się rumieńcem, patrzę na Ludmiłę, która w chwili obecnej kazała mi przejść do sedna sprawy. Wkurzona wyszłam z pokoju na korytarz prowadzący do jednego z wydziałów, na naszej uczelni.  Szczerze powiedziawszy, nie wiem, nie zapuściłam się w te tereny przez cztery lata.
- Mam do pana wielką prośbę. - Zaczynam opowiadać wszystko po kolei. Słucha z wielką uwagą, nawet mi nie przerywa za co jestem mu wdzięczna. Nie lubię gdy ktoś dodaje swoje trzy grosze do mojej wypowiedzi. - Zgodzisz się, Leónie? - Przegryzłam dolną wargę, a niech mnie zwróciłam się do niego po imieniu.
- Zgadzam się. - Odezwał się po dłuższej chwili. - Mam warunek, wywiad przeprowadzisz Ty. - Oznajmił głosem pełnym szczęścia, a zarazem chłodu? Przełknęłam ślinę.
- Dddobrze. - Szepnęłam niepewnie. - Gdzie i kiedy?
- Od czasu naszego niefortunnego spotkania jestem w Seattle. - Usłyszałam cichy śmiech. - Nie byłoby problemem Ci przyjechać tu?


- To wszystko? - Zapytał tym swoim uwodzicielskim tonem. Popatrzyłam na niego speszona, lekko przytaknęłam głową. Zabrałam z ławy dyktafon, po czym wrzuciłam go do torebki. - Już idziesz?
- Tak, do Vancouver jest dwieście sześćdziesiąt kilometrów. - Westchnęłam. Uśmiechnęłam się w Jego stronę.
- Nie spełniłaś jednego warunku. - Rzucił oschle. - Miałaś powiedzieć mi o planach po ukończeniu studiów.- Usiadł w białym fotelu, który stał naprzeciwko mnie. Dzieli nas teraz tylko ława. - Więc jak? - Podniósł jedną brew do góry.
Cicho westchnęłam. Przymknęłam oczy, aby poukładać sobie wszystko na spokojnie. Wiedziałam, że nie będzie długo czekać, musiałam zacząć.
- Staram się o staż w dwóch wydawnictwach w Seattle.
- Mamy tutaj doskonały program dla stażystów. - Oznajmił upijając łyk kawy, którą zrobiła nam blond asystentka Verdasa - Andrea.
- Będę miała to na uwadze. - Powiedziałam cicho rozglądając się za zegarem, jak na złość wisiał za mną. Obróciłam się, po czym przyjrzałam się godzinie. - O cholera. - Szepnęłam. - Jest już późno, a jutro mam egzamin. Muszę już wracać do Vancouver. Do widzenia. - Nie dałam mu dojść do słowa. Można powiedzieć, że wybiegłam z jego gabinetu wprost do windy. Szatyn zdążył mi tylko pomachać za szyby swojego biura, swoją drogą kto pomyślałby, że w środku są szklane ściany? Ja na pewno nie.

*Washington State University at Vancouver

**//**

Pierwszy rozdział gotowy, tak wiem akcji w nim nie ma, a Leonetta tylko minimalistyczna, ale to z każdym rozdziałem będzie się to zmieniać.
Dodałam dwie zakładki dobrze wam znane, bohaterowie oraz zapytaj bohatera. Tym razem spinam tyłek i na nie odpowiadam, tylko proszę piszcie jakieś konkretne pytania.

Im więcej komentarzy tym szybciej kolejny rozdział. 

42 komentarze:

  1. Zajmuję <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudo! <3
      Jak zawsze :D Zadzwoniła do niego :D Czekam na następny, cudowny rozdział <33
      W wolnej chwili zapraszam do Siebie :D

      Martina

      Usuń
  2. Cudowny !
    Zadzwoniła do niego :) Chciał żeby to ona przeprowadziła wywiad :D Strasznie się nią interesuje ;) Może będzie miała staż tam gdzie on pracuje ? Już czekam na następny rozdział ;***
    Buziaki <333

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie się zapowiada :D czekam na nexxxxt :3

    OdpowiedzUsuń
  5. super się zapowiada chcę już nexta !

    OdpowiedzUsuń
  6. ...Wątek WSU podobny do tego z fanfiction After, ale nie czepiam się, bo po pierwsze mogłaś nie wiedzieć, a po drugie nawet jeśli wiedziałaś, to i tak mi to nie przeszkadza. Strasznie oryginalne opowiadanie. :) Fabuła ciekawa, Leonetta rodem z Cold. Uwielbiam coś takiego, dlatego będę czytać <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. After? Nie znam xD Poza tym, mówiłam, że jest to wzorowane na jednej książce xD

      Usuń
  7. Super z niecierpliwością czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudo ciesze się że jest ten rozdział czy Violetta będzie pracować w firmie Leona?

    OdpowiedzUsuń
  9. Czyżby na podstawie "pięćdziesiąt twarzy Greya"?????????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale nie mam zamiaru kopiować całej książki. Około 30-40% będzie podobne do akcji z trylogii, a resztę mam wymyśloną sama. Podczas czytania (3 raz to robię xD), wpadły mnie pomysł dlatego je wykorzystam an blogu.

      Usuń
  10. Uuuuu Lu ma racje! Leoś się zakochał! Prawda? ;P xD
    Hah jakby się nie zakochał to by się nie zgodził lub nie kazałby przyjść Violi xD
    Jejciu *.* Kocham Cię za to, że Leonetka spotkała się już dwa razy <3 Według mnie to jak na pierwsze rozdziały to w sam raz jest Leonetty :D
    Rozdział cuuuuudny <3
    Maddy ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja nie sądzę, żeby Leon się już w niej zakochał. Po prostu dziewczyna go fascynuje, a on przecież nie chce się z nikim wiązać. Oczywiście to tymczasowe ;D Mam nadzieję ^^
    Zadzwoniła do niego ;3 Ajajaj ;D
    Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  12. To opowiadanie wymiata oby był następny jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ej, Ty, rozdział boski, wspaniały no i wiesz, no niesamowity jak zawsze, ale ja mam pytanko...
    Skoro Leoś to taki wielki biznesmen, to ile lat ma on i inni? Jakaś różnica w wieku pewnie jest nie?

    Okej, rozdział bardzo mi się podoba, dokładnie tak, jak historia. Ta chyba podoba mi się najbardziej z tych wszystkich, które tu były (a było ich sporo o ile dobrze pamiętam :)).

    Czy mi się wydaje, czy Leoś leci na Violę? No,no,no :) Fajnie, fajnie xd
    Już się nie mogę doczekać kolejnego :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W bohaterach masz odpowiedź, na wiek. Reszty nie zdradzę, dowiesz się na dniach. ;)

      Usuń
  14. Suppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeerrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział Boski! <3
    Viola prowadzi wywiad ;D
    Wpadniesz do mnie Nath?
    www.leonviolettayfranymarcoo.blogspot.com <------- Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  16. Sprawiłaś mi świetny prezent na urodziny ;). Rozdział świetny a to normale,że na początku akcja rozwija się powoli. Życzę weny i wielu genialnych pomysłów. Wpadnij do mnie będzie mi bardzo miło

    OdpowiedzUsuń
  17. Super się zapowiada to opowiadanie !
    Dobrze , ze akcja rozwija się powoli , dzięki temu z rozdziału na rozdział będzie coraz bardziej ciekawie :). Trzeba stopniować napięcie :D
    Pozostaje mi tylko wyczekiwać cierpliwie na kolejne rozdziały i życzyć Ci weny :)

    OdpowiedzUsuń
  18. super rozdział czekam na nexta;**

    OdpowiedzUsuń
  19. I ja już widzę pewne różnice, ale nie będę o nich pisać, bo zapewne sama wiesz, o co chodzi. W końcu czytałaś ;d

    Podoba mi się fakt, że to właściwie Vilu wykonała pierwszy krok, coś innego, godnego XXI wieku. Nie żyjmy wciąż przekonaniem, że to chłopak zawsze musi być pierwszy. W końcu mamy równouprawnienie, nie? :D

    I tak, wiem, że generalnie to ten 'pierwszy krok' jest nijaki i nijak ma się do związku, ale od czegoś trzeba zacząć. Zadzwoniła, tak? Zadzwoniła. I przeszła nawet na 'Ty'. Jest więc jednak jakiś początek :D

    Zobaczymy jak rozwiniesz dalej akcję, bo książka jest ciekawa, ale no.. :D

    Swoją drogą czytam inną tego typu i jak będzie fajna to ją Ci polecę, może podsunie Ci jeszcze jakiś pomysł :D

    No, to życzę weny i cierpliwości. :D
    Buziaki,
    Candy. :** <3

    OdpowiedzUsuń
  20. No świetny :*
    Czekam na next :)
    Paula <\3

    OdpowiedzUsuń
  21. Dobrze sie zaczyna ;)
    Czekam na next !

    ~Marie

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny :)
    Czekam na next.
    A kiedy kolejna część OS? :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Piszesz na podstawie książki 50 twarzy greya? Bardzo fajny rozdział.
    Czekam na next i kolejną część OS.

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudny rozdział :D
    Czekam na kolejny rozdział ;p
    Oraz na kolejną część OS ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak to na podstawie książki '' 50 twarzy Greya '' to od razu mówię ta historia będzie zajebista *.*
    Czekam na 2 rozdział :D
    i na One Shot'a :)
    Mam nadziej ,że napiszesz 2 część OS < 33

    ~ Tini Verdas.

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękne opowiadanie rób częściej rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetnyy ;33 Nie moge sie doczekać nastepnegoo <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Cudny rozdział. Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jest zajebisty. !!
    Minimalna Leonetka. :D
    Czekam aż będą razem. ;D
    Czekam na nexta,. !
    I oby był szybko. ! :D Bo już jest dużo komów. !
    Ja już lecę.. papap.. :D

    Pozdro i Buziak. :*
    Kamila Blanco. :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Rozdział super. Piszesz cudne rozdziały. Przepraszam że nigdy nie komentuje ale wszystkie opowiadania które czytam, czytam na telefonie, s mama raczej nie wie że czytam opowiadania bo zawsze chowam telefon bo mama moja jest surowa i najrzyvzałaby na mnie że takie " bzdury" (według niej) czytam i potem mogła by mi zabrać telefon

    I mam jeszcze jedną sprawę na blogu leonettax chciałabym być zaproszona. Jaką pocztę mam podać Gmail czy np Onet,itp
    Bo dawno nie czytałam opowiadań i wszystko nadrabiam,bo był rok szkolny i nie było czasu

    Pozdrawiam
    Oliwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze na krzyczała sorry bo mi telefon wyrazy poprawia

      A po drugie na blogu leonettax pomyliłam się sorry


      Usuń
    2. Oj no na blogu leonetta q
      cały czas mi poprawia i mi tak pisze sorry

      Usuń
  31. Super rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Boskiee <333
    Lusia :**
    Leonetta <3
    Czekam na nexta !

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy