piątek, 1 sierpnia 2014

Rozdział 02: Seattle


             Po raz kolejny przeleciałam wzrokiem po naszym małym apartamencie. Już za trzy dni opuszczamy to lokum. Będzie mi brakowało tych niebieskich ścian, białych mebli, nauki do trzeciej w nocy. Cicho westchnęłam. Jedyną osobą za którą nie będę tęsknić jest moja współlokatorka. Gdy przeprowadzimy się do Seattle, jej brat, który obecnie podróżuje po świecie - chciałabym tak - zamieszka z nami. Mimo, że jest od nas młodszy o dwa lata, nie zaczyna studiować. Maxi ma wiele marzeń, które chce spełnić. Inaczej on marzy, a jego rodzice mu w tym pomagają. Dałabym wszystko za takich rodziców. Moi, no cóż powiedzieć.              Kiedy skończyłam czternaście lat rozwiedli się i rozeszli w dwie różne strony. Mama przeprowadziła się do Atlanty wraz z nowym mężem, Pablo, zaś tata do Vancouver. Przez pierwsze dwa miesiące mieszkałam z mamą, jednak widząc mój stosunek do ojczyma wraz z moim biologicznym ojcem stwierdzili, że zamieszkam z nim.
              Na początku było mi ciężko zaaklimatyzować się w nowej szkole, zwłaszcza nie znając nikogo i wtedy napatoczyła się Ludmiła. Pamiętam do dziś jak wpadła do klasy spóźniona, musiała wtedy usiąść koło mnie. To był początek naszej przyjaźni.
- Ocenisz? - Zapytała. Poparzyłam na nią pytającym wzrokiem. - Metryczkę Verdasa. - Sprostowała.

             Przez cały dzisiejszy dzień nie mogę się skupić, moje myśli krążą wokół jednej osoby, Verdasa. Wciąż nie mogę uwierzyć, że w wieku czterech lat został adoptowany. Za każdym razem próbuję wyobrazić sobie Jego, jak małego bezbronnego chłopczyka w domu dziecka. Violetta przestań o tym myśleć, skarciłam się w myślach.  Popatrzyłam na książkę, którą niosłam w ręce. Duma i uprzedzenie autorstwa Jane Austen, mojej ulubionej brytyjskiej pisarki.
              Zwiedzenie ojczyzny Austen jest moim odwiecznym marzeniem. Z opowiadań babci od strony ojca - która urodziła się w Birmingham - wiem, że Londyn jest magicznym miejscem. To właśnie tam poznała dziadka, to była jej pierwsza prawdziwa i szczera miłość, która trwa po dzień dzisiejszy. Chciałabym zakochać się w jakimś mężczyźnie tak samo jak mama mojego ojca. Żyć z nim do końca swoich dni. Mieć dzieci, dwójkę. Chłopca i dziewczynkę.
             Po raz kolejny tego tygodnia poczułam uderzenie ciała o ciało. Moja książka wyleciała mi z rąk i upadła na ziemię. Schyliłam się, aby ją podnieść. Jednakże nie zrobiłam tego sama. Po drugiej stronie. Podniosłam wzrok.
- Znów się spotykamy, panno Castillo. - Ujrzałam Ten olśniewający uśmiech szatyna o szmaragdowych oczach. Zarumieniłam się na słowa wypowiedziane z jego ust. - Co Pani, panno Castillo robi w Seattle dwieście sześćdziesiąt kilometrów od Vancouver? - Zapytał z lekką nutką ironi w głosie. Wyrwałam mu rzecz z dłoni i szybko wrzuciłam do torebki, która jest przewieszona przez moje ramie. - Uzyskam odpowiedź? - Pytał zirytowany. Cicho westchnęłam.
- Przyjechałam wybrać sukienkę na zakończenie, ale jak widać, zamiast niej kupiłam książkę. - Lekko się speszyłam. Sama nie wiem czemu. Może to On na mnie tak działa? Nie, Violetta to nie mężczyzna dla Ciebie. - A Ty? - Znów te przeszywające spojrzenie. Jego kącik ust poszedł lekko do góry.
- Mieszkam i pracuje. - Skwitował ze śmiechem. - W końcu tutaj znajduje się siedziba mojej firmy. - Wskazał na wieżowiec pod drugiej stronie ulicy, tuż za parkiem w którym jesteśmy. -  Jak już tu jesteś może się przejdziemy? - Zapytał chłodnym głosem. Co z tym człowiekiem jest? Raz inny, drugi raz inny, rozumiem ciężkie dni, no, ale, że zmiana co kilka minut? - To jak? - Kolejna wypowiedź i kolejna strona Verdasa. Co  z nim jest? Nie rozumiem Go, jest taki tajemniczy.
- Chętnie. - Burknęłam pod nosem. Po chwili poczułam jak splata nasze dłonie razem. Co ten facet sobie wyobraża?! Popatrzyłam na niego groźnym wzrokiem. Nic z tym nie zrobił, poza mocniejszym uściskiem. Cicho westchnęłam. Nie miałam siły, aby się z nim sprzeczać.

            Chodzimy już dobre trzy godziny, a cisza między nami jest nie do zniesienia. Szatyn prowadzi mnie w różnych kierunkach. Raz w prawo, raz w lewo. Raz na zachód, raz na wschód, czy tam północ bądź południe.
            Po kilku minutach znajdowaliśmy się pod jakimś drogim sklepem. Popatrzyła w górę, D&G. Po co On mnie tu przyciągnął?
- Rozmiar i kolor, mów. - Powiedział sucho. - Teraz. - Popatrzyłam na niego zdziwiona, a zarazem zła. No bo, po cholerę mnie zabrał tutaj? Cicho westchnęłam.
- Trzydzieści cztery, czarny. - Szepnęłam cicho patrząc na swoje dłonie. Swoją drogą przydałby mi się jakiś manicure. Gdyby chociaż byłoby mnie na niego stać. Westchnęłam. Pociągnął mnie za przedramię. Po chwili znajdowaliśmy się  środku. Podszedł do lady, za która stała nienagannie ubrana blondynka. Z imiennika wiem, że na imię ma Hailie
- Dzień dobry, w czym mogę państwu pomóc? - Zapytała swoim cichym melancholijnym głosem.     Popatrzyłam na Leóna, który właśnie w tej chwili zaczął dyktować blondynce potrzebne informacje. Cicho westchnęłam. Po krótkiej chwili otrzymałam trzy sukienki w kolorze czerni. Szatyn zaprowadził mnie do przymierzalni.
- Jak się przebierzesz wyjdź, jasne?  - Niepewnie przytaknęłam.

- Trzy tysiące czterysta się należy. - Popatrzyłam na szatyna z szeroko otwartymi oczami. - Gotówką czy kartą? -  León wyciągnął portfel, z którego wysunął czerwono-czarną kartę ze swoimi inicjałami.  Podał ją blondynce, a następnie wbił pin. Z uśmiechem oddała mu jego własność oraz podała papierowa torbę z sukienką, która kupił mi León. On mi ją kupił, co to oznacza? Przecież my nie jesteśmy razem, a znamy się dopiero sześć dni.

**//**

Dziś mamy dwójeczkę. Powiem szczerze, że to opowiadanie pisze mi się najlepiej z wszystkich dotychczasowych. Chyba wiem czemu. Narracja. Jak dotąd pisałam wieloma osobami, a teraz skupiłam się na Violi, przez co lepiej umiem się wczuć w bohaterkę.

IM WIĘCEJ KOMENTARZY, SZYBCIEJ NEXT!

50 komentarzy:

  1. Zajmuję :*

    xAdusiax

    OdpowiedzUsuń
  2. ach, ten Leoś :)
    Boski rozdział :)
    Czekam na next xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajmuje
    Kaja Verdas

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne!!!! <3 czekam na next :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz talent :)
    kiedy możemy spodziewać się next'a ??

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo <3
    Leon kupił sukienkę mmmm... :3
    czekam na next ;*
    www.leonviolettayfranymarcoo.blogspot.com <------ Zapraszam do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow,... świetny.. <3
    Leoś <3
    Te opowiadanie jest najlepsze <333
    Natalia Verdas

    OdpowiedzUsuń
  8. super rozdział
    czekam na następny
    pozdrawiam Olivia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Supcio rozdział.
    Leon się zakochał Leon się zakochał i to w Violi. A Violetta nie wie o co chodzi.
    Taka droga sukienka? Zazdrość mnie zżera.
    Czekam na nexta.
    Weny życzę ♧
    Buziaki :-*
    PS. Sorry że nie komentowałam.
    PS2. Sorry za taki beznadziejny kom

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Boski !
    O Leoś kupił jej sukienkę :) Musi byc piekna. Zdziwiło mnie jak szli za rękę :D Już czekam na następny rozdział !
    Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mi się spodobał. I León kupił jej sukienkę O.o. Ciekawe, jak zareaguje na to Violetta. ;)
    Czekam na next ♥

    BGF ;3

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny! Leoś kupił jej sukienkę ^^
    Niech Viola siedzi cicho i się cieszy ;D
    Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zajmuje :) :) :) i czekam na nexta!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Super z niecierpliwością czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Odpowiedzi
    1. Jeju genialny! ^.^
      Jak zawsze! Uwielbiam twoje opowiadanie, ogólnie wszystko co napiszesz.
      Czytam Cię od początku ale dopiero dziś założyłam konto.
      W końcu będę na bieżąco z nowymi rozdziałami.
      Czekam na kolejny cudowny next.

      Mili

      Usuń
  18. Extra rozdział <3 czekam na nexta ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Uuuuuu. Słodki Leoś <3
    Cudowny rozdział. Nie mogę doczeka. Sie nexta.

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny rozdział :)
    Leon no , no no ! co za nieprzewidywalny człowiek !
    Hah czekam na reakcję Vilu :)
    Miło słyszeć , że dobrze pisze Ci się to opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocham to opowiadanie a są tylko 2 rozdziały czekam na 3

    OdpowiedzUsuń
  22. Wspaniały rozdział!
    fajnie, że dobrze ci się piszę to opowiadanie ;)
    Czekam z niecierpliwością na nexta :*

    Ada Verdas

    OdpowiedzUsuń
  23. Śmiałam się jak głupi przy sytuacji w sklepie. Nie wiem czemu, ale zażenowanie Violetty, które czuć było na kilometr po prostu mnie rozśmieszyło. Ona była taka opanowana. Ja bym wybiegła z tego sklepu i marzyła o tym, by zapaść się od ziemię :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetne!! <3
    Sytuacja w sklepie hahaha to było niezłe ;D
    Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  25. Ooooo! To coś musi znaczyć! Chwycił za rękę i kupił drogą sukienkę! :D
    Rozdział super i przepraszam, że krótko, ale jestem zmęczona po całym dniu, bo wyjechałam i teraz czytałam dopiero ;)
    Maddy

    OdpowiedzUsuń
  26. cudny rozdział ! ;**
    czekam na nexta!! ;**

    OdpowiedzUsuń
  27. Super <33
    Leon kupił Vilu sukienke :3
    Czekam na nexta !

    OdpowiedzUsuń
  28. Genialny ;) czekam na next ; (

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo mi się podoba to opowiadanie <3
    Leeoś co ty w ciąży jesteś .? :D
    Ale on tajemniczyy jeest :oo
    Z niecierpliwością czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Cudo !!
    Czekam na next ! ~ Julka ♥

    OdpowiedzUsuń
  31. Cudo <33
    Podoba mi się Leon w tym opowiadaniu
    W ogóle gratki za tak wspaniały pomysł na opowiadanie.
    Weny życze :*

    OdpowiedzUsuń
  32. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  33. Czy będzie dużo seksu? Bo czytałam książkę i tam piepszyli sie równo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam na celu zrobienia z opowiadania byle erotyka, bądźmy szczerzy. Nie ZAMIERZAM wprowadzać do każdełu rozdziału secn łóżkowych, tak jak zrobiła to P.James.. Tak wiem, w książce tak było, ale tak jak napisałam, nie będę pisać scen erotycznych w każdym rozdziale, jak już to raz na 7-8 rozdziałow. W końcu życie to nie sam seks, prawda? Poza tym, jak już pisałam NIE WSZYSTKO jest z książki, tylko jakieś 10% czy 20%, bo na resztę sama ma pomysł i nie mam zamiaru, pisać słowo w słowa.

      Usuń
    2. To fajnie, bo ja także podzielam zdanie, iż życie to nie sam seks :D

      Usuń
  34. Świetne, czyta sie niesamowicie! Masz talent! Z niecierpliwością czekam na next ; )

    OdpowiedzUsuń
  35. proszę pisz jak najszybciej nexta bo cholernie nie mogę sie doczekać
    kocham twoje opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  36. "Popatrzyłam na szatyna z otwartymi oczami. " Ej a można na kogos popatrzyc z zamknietymi oczami? xD hihi dobra jestes kocham to opowiadanie :) najlepsze <333
    paula ;*

    OdpowiedzUsuń
  37. Wspaniałe opowiadanie.
    Jestem w szoku!
    Chociaż czasem znajda się błędy językowe, np. to o otwartych oczach, o czym wspomniał anonim. Mimo tego, brawo!
    Chcę kolejny rozdział, kiedy będzie?

    Buziaki,
    Zuzka

    Wpadnij do mnie: http://violetta-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umknęło mi tam "szeroko", już poprawiam. Dziś/jutro :)

      Usuń
  38. Nominuję cię do LBA. Więcej szczegółów na moim blogu http://violetta-something-real.blogspot.com/ w zakładce LBA.
    całuję,
    Cathy

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy