sobota, 27 września 2014

Rozdział 09: Rosyjską ruletkę

Śliczna ten rozdział dedykowany jest właśnie Tobie. :)
          Już trzeci dzień pracuje jako tłumacz w firmie tego cholernie przystojnego szatyna. Z każdym kolejnym dniem Verdas przychodzi do mnie z wieloma rzeczami, czasem nawet bez celu. Nie wiem jaki ma w tym interes, ale wiem jedno. Nie robi tego bez potrzebnie, a z zamiarem. Tylko jakim? Oto jest pytanie.
          Może brakuje mu towarzystwa? Może mnie lubi, a nawet kocha? Nie, nie, nie. Odsunęłam od siebie te myśli. Przecież jestem zwykłą dziewczyną, a on miliarderem. Pominę fakt, że jestem teraz bogatsza o te kilka milionów z rąk Pabla. Swoją drogą przez te kilkanaście dni zaprzyjaźniłam się z nim - oczywiście przez telefon - nasze kontakty są o wiele lepsze, ale nie przesadzajmy. Idziemy do przodu małymi kroczkami.
          Usłyszałam pukanie do drzwi, podniosłam głowę znad monitora. - Proszę. - Powiedziałam cichym głosem. Do pomieszczenia wszedł szatyn, na którego twarzy był widoczny uśmiech. Pokręciłam głową.
- Hej. - Pomachał mi. - Idę na lunch. Pomyślałem, że mogłabyś potowarzyszyć mi. - Spojrzałam na niego z szeroko otwartymi oczami. On zaprosił mnie na obiad, o co tu do cholery chodzi?

         Usiadłam na krześle, które odsunął mi szatyn. Spojrzałam na niego z uśmiechem, co oczywiście odwzajemnił. Znajdujemy się w Dhalia Lounge, która jest  jedną z najlepszych restauracji podających owoce morza w stanie Waszyngton. Co za tym idzie, jest jedną z najdroższych, bo to właśnie tu jadają same szychy czy gwiazdy światowego formatu.
        Do stolika podszedł kelner, który szybko zapisał zachcianki Verdasa, o dziwo wszystko było podwójne. Apetyt rośnie w miarę jedzenia.
W pewnym momencie na mojej ręce - leżącej na stoliku - poczułam czyjąś dłoń. Podniosłam głowę. Tak jak myślałam Verdas złączył nasze dłonie w jedność.
- Mam nadzieję, że nie przeszkadza Ci fakt, że zamówiłem też dla Ciebie? - Nie kryłam zdziwienia. Najpierw zaproszenie, a teraz fundowanie mi posiłku. Co z tym kolesiem jest? - Viola, żyjesz? - Zakpił. Wyrwana z myśli, lekko kiwnęłam głową. - To dobrze. - Oznajmił z szelmowskim uśmiechem.


          Spojrzałam na przystawkę. Talerz był wypełniony wszelkiego rodzaju frutti di mare. Uwielbiam owoce morza, a zwłaszcza małże. Uśmiechnęłam się w stronę szatyna. Przyjrzał mi się badawczo. 
- Opowiesz mi o rodzinie albo dzieciństwie? Najlepiej o tym i o tym. O, albo w ogóle opowiedz mi o sobie.- Spytałam speszona. Podniósł jedną brew do góry. - Nie daj się prosić. Ty o mojej wiesz, a ja o Twojej nic. - Przypomniałam. Wziął głęboki oddech i lekko przytaknął.
 - Przez pierwsze dwa lata swojego życia mieszkałem z rodzicami w Teksasie, tam się urodziłem i wychowywałem do czasu. - Przełkną głośno ślinę. - Pewnego dnia wszystko się posypało. Ojciec zginął przy czwartym razie grając w rosyjską ruletkę, czyli prościej strzelił sobie w łeb. - Mówił nie wzruszony. - Jak można się domyślić mama ponownie zakochała się. Jednak tym razem zrobiła coś o czym nie pomyślała przed poślubieniem mojego ojca. - Westchnął. - Sprawdziła jego wszystkie kontrakty, znajomych, a nawet rodzinę. Przeszukała wszystko. - Widząc w Jego oczach złość wywołaną na samo wspomnienie ojca zmieniłam temat. 
- Kim z zawodu jest Twoja mama? - Spytałam łagodnym głosem. Pokręcił głową ze śmiechem. 
- Nie dasz mi spokoju do póki nie poznasz mojej historii? - Oparł się o krzesło. Założył ręce na piersi. - Jest chirurgiem w szpitalu na First Hill. - O cholera, zamężna rodzina. - Uprzedzę Twoje pytanie, Christopher jest potentatem finansowym mającym ponad dwa tysiące restauracji na świecie. 
- Jednego nie rozumiem, Leonie. - Zwróciłam się do niego po imieniu, chyba przegięłam. Nasze relacje zachowywały się na poziomie "pan, pani" mimo koleżeńskich wypadów czy dogryzań. - Nazwisko. - Rzuciłam szybko. Przymknął oczy.  - Skoro Natalia i Federico są Twoim przyrodnim rodzeństwem to dlaczego macie to samo nazwisko? - Westchnął.
- Taki był warunek w intercyzie mojej matki, mają mieć jej panieńskie nazwisko. Wyprzedzając Twoje myśli. Moja mama pochodzi z jednej z najbardziej cenionych rodziny w Ameryce Północnej,  jednakże jej rodzice nie doczekali się syna, więc aby ród przetrwał posiadamy jej godność.

*
          Będąc w domu myślałam tylko i wyłącznie o szatynie i jego zielonych oczach, które wyglądają jak szmaragdy. Jego uśmiech, którym obdarowywał mnie cały dzisiejszy dzień pozostał mi w  pamięci. Po lunchu zabrał mnie na spacer po parku będącego ulice od siedziby firmy. Spacerowaliśmy w milczeniu, ale za rękę. Powiem szczerze, nie przeszkadzało mi to ani trochę, więc przeciwnie, było wspaniale.  
          Ubrana w samą koszulkę - bez bielizny, rzecz jasna - leżę na sofie w salonie z kieliszkiem czerwonego wina, które znalazłam w szafce. Swoją drogą od czasu kiedy zamieszkuję te lokum nie musiałam robić zakupów, wszystko już było na swoim miejscu od spożywki po wyposażenie w łazience, nawet głupi papier toaletowy był.
           Upiłam łyk napoju alkoholowego i w tym samym czasie rozbrzmiał dźwięk dzwonka. Kogo do cholery lezie?

**//**

Zaskoczeni ruletką? Powiem szczerze, że wpadło mi to w dość nietypowy sposób. Nie ważne jak, ważne, żeby się podobał. Z każdym kolejnym rozdziałem Leon i Violetta poznają się na sobie. Kto wie,  a może na dniach będą parą? Niczego nie sugeruję, więc proszę się później nie czepiać, że coś pisałam, a tu bum nie ma.

45 komentarzy = next w czwartek

Blair :*

51 komentarzy:

  1. Zajmuję!

    xAdusiax

    OdpowiedzUsuń
  2. boski
    czekam na następny
    pozdrawiam Olivia :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny , cudowny i wszystko co najlepsze.
    Prosze o jak najszybszy next.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny <3
    Szczególnie historie Leona mnie urzekła
    Szli za rękę.... Mmm....ciekawe <3
    Nie mogę się doczekać nexta, bo piszesz świetnie.
    Życzę weny i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże ! Boże ! *0*
    Nawet nie wiesz jak się cieszę, że inspirujesz się E.L James ... ;)
    Mimo że w książce jest więcej TEGO niż normalnych relacji to i tak się ciesze :*
    Czekam naaa next ♥
    P s Wow jestem 6 ! 0.0

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejciu...
    Trzymali się za ręcę...
    Jedli razem lunch.
    Musisz kończyć w takim momencie?
    Stawiam, że to Leon.
    Czy w opowiadaniu będzie Francescka?
    Zapraszam do mnie: newleonetta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny <3
    Cudowny <3
    Dopiero zaczęłam czytać bloga i już się wciągnęłam <3
    Życzę weny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny xD
    Leonetta <3
    Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Wwooow, swietny!!! Dawaj szybko nexta!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jej boski :D czekam na nexta kochana :D

    OdpowiedzUsuń
  11. O Boże O.o Rozdział dedykowany mi? Na prawdę? Gdybyś widziała zdziwienie widoczne na mej twarzy. Cieszę się ogromnie :D
    Z rozdziałem jak zwykle mnie nie zawiodłaś ;)
    To od teraz już nie są panem i panną ^^ Oj Violetta, zadziwiasz mnie ;D
    A Verdas coraz bardziej staje się dla mnie tajemniczą postacią. Czyżby nasza kochana Vilu spodobała mu się? Chociaż znając go, na pewno ma jakieś "mroczniejsze" plany wobec niej ;D Ja i ta moja wyobraźnia xD
    Rosyjska ruletka? Współczuję jego matce. Nie dziwię jej się, że dokładnie sprawdziła następnego męża.
    Na końcu panna Castillo w samej koszulce ^^ Kto to mógł dzwonić? Czyżby Leon? Chociaż to jest zbyt oczywiste, mam cichą nadzieję, że to on.
    Piszesz fantastycznie ♥ Jeszcze raz dziękuję za dedykację ♥
    Czekam na kolejny <33

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. Oficjalnie stwierdzam iż, zadecydowałam że czas wrócić ;;;;;;
      Tak jak pisałam pod poprzednim rozdziałem, jestem bliżej! xD

      Violetta coraz bardziej mnie zadziwia! Pozytywnie, oczywiście.
      Verdas... Taki tajemniczy a jednak nie ;D
      Otworzył się przed nią, matko, szczerze przyznam że nie spodziewałam się xD
      Jeżeli to nie będzie Verdas, obiecuję że wsiądę w pierwszy pociąg i jestem w ciągu paru godzin u Ciebie! *tak, to groźba*

      Jednym słowem, rozdział świetny.
      Czekam z niecierpliwością na next :*

      Szczególnie na 11 *nikt, oprócz Natalii, nie wie dlaczego xD*

      Pozdrawiam :*
      Marcela :*

      Usuń
  14. Cudowny !
    O Leoś tak odwiedza Vilu i zaprosił ją na lunch :) Tak fajnie im czas mija i opowiadał jej o sobie :D No i co spacerek za rączkę ;3 Viola w samej koszuli i to bez bielizny, a tu ktoś przychodzi :) Radziła bym jej się ubrać ;) Może to Leon? Czekam na kolejny cudowny rozdział ;*
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  15. Odpowiedzi
    1. Misiek mzđli, i to Leon pryzsyed. Ale po co, to nie wiem :D Może to jednak ktoś inny. Dobra, nwm ;(
      LEON COŚ O SOBIE POWIEDZAŁ - lekki szok xd
      Z tą ruletką lekkie zdziwienie, ale dobry plan :D
      "Jednego nie rozumiem, Leonie" HUHU :D (tutaj taki Misiek z niebieskim futrem skaczący i "huhu" :D).
      Czekam na next ^^

      Usuń
    2. *Misiek myśli, że to Leon przyszedł.
      Coś mi się zwaliło z klawaiturą :D

      Usuń
  16. ojojojoj czy to Leon ;) Zapowiada się ciekawie :D Czekam na next ♥ POZDRAWIAM ! :D Agata :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Boski ♥
    To bdz Leon, ja to wiem B|
    Leoś opowiedział coś o sobie gsoifjdubhfbsjdh *o*
    Czekam na next <3
    Pzdr, Liv ;*

    OdpowiedzUsuń
  18. Genialny :D Już oczekuję czwartku <3 Nie mogę się doczekać :D Myślę, że w następnym będzie dużo Leonetty :D <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudo !
    Czekam na next !! ~ Julka ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. Super <3
    Nie moge doczekać się czwartku <3
    Leoś i Viola coraz bliżej <3
    Wiki :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Genialny! :D
    Leonetta <33
    Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. Ekstra rozdział

    OdpowiedzUsuń
  23. superowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  24. Wciąż nie mogę rozgryźć Leona, co skłania mnie do czytania rozdziałów po 3 x . gratuluje pomysłów i z niecierpliwością czekam na next :')

    OdpowiedzUsuń
  25. Super <3
    Tak jak wyzej : Nie moge rozgryzc Leona!
    No bo tak, raz jest powazny, raz zly, raz romantyczny, raz mily.
    Ahh.
    I to nadaje Twoim opowiadaniom charakteru <3
    Super boski honey <3
    A to Leos u drzwi Violi, a ona bez majteczek.
    Uhuhu, Viola wklada majteczki bo cie kwiatek zapyli xDD
    Super.
    Czekam na nexta.

    ` Nicolee ;**

    OdpowiedzUsuń
  26. Super rozdzial ciekawe co zrobi viola gdy zobaczy leona w drzwiach a ona bez majtek. A co zrdobi leon czekam z zniecierpliwieniem na nexta. Pozdrawiam Julia :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Super rozdział!
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Cudowny <33
    Coraz bardziej mi się podoba. Wkreciłam się na maksa w te opowiadanie.
    Weny życzę i czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  30. :) SUPER rozdział i czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  31. O super genialne czytam od dziś.plis o nastepna czesc!!!!!dlaczego dopiero w czwartek???????????//

    OdpowiedzUsuń
  32. Cudowny <3 <3
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  33. Super jest <3
    Czekam na next'a :33

    OdpowiedzUsuń
  34. bardzo fajne. właśnie zaczełam czytać tego bloga i powaliłaś mnie dziewczyno masz talent. czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  35. Zawsze kończysz w takim momencie ! XD Rozdział fajny i pikantny XD
    Czekam na ten superowy następny (trzymam za słowo ! ) ♥ POZDRAWIAM ! Agata :D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy