sobota, 20 września 2014

Rozdział 8: Nie rób tego


         Spojrzałam w górę. Gmach Jego firmy jest cholernie wysoki, też pewnie drogo o kosztował. Za każdym razem kiedy tu jestem zwracam na to uwagę, muszę z tym przestać, bo to robi się powoli nudne.
          Weszłam do budynku przez szklane drzwi. Podeszłam do recepcji, aby odznaczyli moje przybycie. W ramach podziękowania wysłałam brunetowi lekki uśmiech. Obróciłam się i poszłam ku windy. Przywołałam ją naciskając odpowiednie kółeczko. Już po chwili maszyna była na wyznaczonym piętrze.Weszłam do niej zwinnym krokiem.W moje ślady poszła brunetka, ale nie, to nie była Andrea, ona jest blondynką. To zupełnie nieznana mi osoba. Idiotka, przecież jesteś tu trzeci raz znasz tylko Lyeal i Verdasa, no i może faceta z recepcji. Pomyślałam.
          Kątem oka spojrzałam na nią. Na jej nogach spoczywały czarne Louboutiny, ubrana jest w beżową sukienkę - zapewne Chanel - a dodatkiem do tego była mała czarna torebeczka z logo Gucci. O, cholera. Ona ma na sobie więcej pieniędzy niż ja kiedykolwiek miałam w rękach. Skarciłam się w myślach.

          Czekając na swoją kolej, aby wejść do gabinetu szatyna, Andrea zrobiła nam kawę. Usiadłyśmy razem w holu, na skórzanych fotelach. Tak, Verdas nie oszczędza nawet na wystroju siedziby swojej firmy.
          Po jakichś trzydziestu minutach brunetka - tak, ta sama co w windzie - wyszła zdenerwowana z gabinetu Leona.
- Siostrzyczka ma humorki. - Szepnęła Andrea. Spojrzałam na nią zdziwiona.
- Siostra? Przecież prezes ma brata. - Pokręciła głową ze śmiechem. Wzięłam do ręki filiżankę i upiłam łyk kawy, która z pewnością doda mi energii. Drugą ręką poprosiłam ją, aby kontynuowała swoją wypowiedź co do tajemniczej dziewczyny
- Natalia jest jego siostrą. Ma dwadzieścia lat i tęgi charakterek. - Tak jak On, dopowiedziałam w myślach. - Gdy skończyła szkołę postanowiła studiować w Paryżu, bo "kocha" ten kraj. - Zrobiła cudzysłów z palców. -  Prawda jest taka, że ma tam chłopaka. Pominę fakt, że starszy od niej o równe siedem lat. Urodzili się tego samego dnia, myślą o przeznaczeniu. - Pokręciła głową z irytacją. - Co do ich relacji, wiem tyle, że uwielbia starszego brata, choć on nie odwzajemnia tego z taką siłą. - Człowiek z wieloma twarzami, nasuwa mi się w głowie. - Przede wszystkim kochają się kłócić o byle co. - Oznajmiła. 
Zaśmiałam się.

          Niepewnie zapukałam, a następnie weszłam do środka. Szatyn stał przed szklaną ścianą, spoglądał na ulice naszego miasta, a właściwie Jego. Ja tutaj jestem gościem, moim miastem jest Vancouver. Pokręciłam głową.
Verdas położył rękę na szybie. Głośno westchnął. Podeszłam do niego jak najciszej się dało.
          Stanęłam obok niego. Przechyliłam się i dałam mu buziaka w policzek. Otrząsnął się, nerwowo spojrzał na mnie.
- Hej. - Powiedziałam zmieszana. - Przepraszam nie chciałam Cię przestraszyć. - Szepnęłam. Spuściłam głowę w dół.
- Cześć. - Powiedział słodkim głosem. Co z tym kolesiem jest? Najpierw zimny i zły, a teraz słodki i troskliwy. Skierowałam swój wzrok na niego. - Usiądziesz? - Wskazał na fotel przed swoim wielkim biurkiem. Skinęłam głową. Podeszłam do fotela obitego białą skórą, usiadłam.
Szatyn chwilę po mnie usiadł na swoim beżowym - również skórzanym - krześle obrotowym. Uśmiechnęłam się lekko, odwzajemnił to.
- Od czego zaczynamy? - Zapytał seksownym głosem. Seksownym? Muszę przyznać, to debil na debilami. Jego charakter czy zmienny nastrój jest dla mnie zakrytą kartą, którą - wiadomo - za wszelką cenę chcę poznać. - Najpierw umowa. - Powiedział pod nosem. Złapał za słuchawkę telefonu i wystukał numer. - Diego, przynieś mi papiery, wiesz jakie. - Oznajmił oschle.  Pokręciłam głową.

- Witamy w Verdas Enterprises Holdings pani, panno Castillo. - Uśmiechnął się uwodzicielsko. Zarumieniłam się, aby tego nie widział spuściłam głowę w dół, jednak nic munie umknęło. Niech to szlag. - Nie powinnaś ukrywać tych pięknych czerwonych policzków, które są w tym kolorze dzięki mnie. - Przegryzłam dolną wargę. Szatyn przymknął oczy i westchnął - Nie rób tego. - Zaczął. - Jeszcze raz przegryziesz wargę nie będzie tak przyjemnie. - Kim On jest? 

**//**

Tak prezentuje się rozdział 8, czytając go doszłam do wniosku, że muszę usunąć jedną scenę, bo znajdzie się ona w kolejnym rozdziale, zupełnie inaczej opisana. Nie ważne. Z każdą kolejną notką  Leonetty jest coraz więcej (mam nadzieję, ze zauważyliście to).
Zakładka bohaterowie została zaktualizowana, a w spisie treści możecie zobaczyć tytuły rozdziałów do 12.

40 komentarzy =next
Blair :*

46 komentarzy:

  1. Zajmuję! :*

    xAdusiax

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow super.
    Więcej Leonetty.
    Czekam na next.
    Piszesz świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW!!! Oni są trudnymi ludzmi

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział. Zresztą jak zwykle;)
    Lily

    OdpowiedzUsuń
  5. hahaha dobry ten verdas mam nadzieje że jest dobry czekam na next i zapraszam do mnie http://leonettafolewernew.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Coo ?!
    O co chodzi z tym : ' Nie rob tego ' i cos tam dalej o tej wardze ? o.o
    Co ty kombinujesz?
    Leoon!!! Tyy, ty. Sama nie wiem kim on jest.
    Hyy! A moze gwalcicielem?
    Nie Nicole, bez przesady.
    A rozdzial jeden z najlepszych <3
    Kosiam ;*

    ` Nicole ^,*

    OdpowiedzUsuń
  7. łooo jaaaa on się zachowuje jak ... dominant ? (nie wiem czy dobrze napisałam ) o jaaa beka beka XD jestem taaaaaaka ciekawa co będzie dalej ! :D POZDRAWIAM ! Agata

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej jestem tu nowa. Zainteresowal mnie ten blog , leon jest taki tajemniczy , o co chodzi z ta warga ? Gabi ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Boskii ^^
    Czekam na next ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy Lein będzie kimś na podstawi Greya, że tak powiem XD
    Rozdział super :)

    OdpowiedzUsuń
  11. super rozdział!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdzial super
    Vilover

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku czekałam na ten rozdział*-* czekam na next !!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny !
    Viola już pracuje w firmie u Leona :) Dowiedziała się że ma siostre ;) O jak on na nią dziala *-* Jakie ostrzeżenie to ostatnie. Czekam na kolejny ;*
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  15. wspaniały :) czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  16. To opowiadanie jest... Strasznie podobne do Cold Zayn Malik Fanfiction i jego kontynuacji. Warga, zmienny prezes, dominant... Nie skomentuję tego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że zarzucasz mi kopię, kochanie. Prawda jest zupełnie inna.
      Zacznijmy od początku. Nie trawię tego człowieka, zespołu, ale to nie znaczy, że nie szanuję ich fanów. Dlatego też, o taki tłumaczeniu nie miałam pojęcia.
      Przejdźmy do sedna. Oba opowiadania są na podstawie jednej książki. Czy to zbrodnia?
      Otwarcie przyznaję, że inspiruję się trylogią E.L.James, a z tego co właśnie się dowiedziałam (oj, kotku radziłabym poczytać post "uwaga!" link: http://cold-fanfiction.blogspot.com/2013/05/uwaga.html) również to opowiadanie jest na bazie tej powieści. Także nie wiem kotku o co spina. :)

      Usuń
    2. Nie twierdzę, że tamto opowiadanie nie inspirowało się na książce, ale INSPIROWAŁO :) nie ZERŻNĘŁO kotku :)

      Usuń
  17. Super! twój blog jest naj <33 czekam !

    OdpowiedzUsuń
  18. superowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  19. super!!
    leonetta <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Cuudo <3 zapraszam do mnie leonetta-para-siempre-te-quiero.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Uggggggggh ! ; 0
    Przecież przygryzanie wargi należało do pani Steele ! *,*
    ,, - Och pieprzyć dokumenty ! "
    Czekam na neeext ! ^^
    Całuje ~ dawniej Ana / Rainbow ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. Sliczny ♥
    Jejciu dziewczyno ty masz taki talent podziwiam
    z checia bym ci go ukradla tez bym chciala tak pisac
    rodzizial jak zawsze swietny sory nie swietny
    Tylko
    MEGAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!
    Po prostu kocham ten blog ♥

    Supernova ♥♪

    OdpowiedzUsuń
  23. ok rozdzial mega mega mega proszę o next

    OdpowiedzUsuń
  24. Supe rozdzial trochę krotki Ale takto super jeskem ciekawa o co chodzilao Leonowi mam nadzieje ze nastepny bedzie choc ttoche dluzszy tak to super.

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozdział...
    Nie muszę chybw mówić...
    Ale, ale, ale...
    Ja poprostu nie wytrzymam!!!
    Muszę powiedzieć:
    Sssssss
    Uuuuuuu
    Ppppppp
    Eeeeeee
    Rrrrrrrrr
    A jak Violcia przygryzała tą wargę
    to ten, kto potem mówił to Leon, Diego,
    czy ktoś inny?
    W wolnej chwili zapraszam do mnie
    do skomentowania.
    Opinia perfekcjonalistki jest dla mnie bardzo ważna.
    Buziaczki :* :* :*
    Julia Verdas
    To dla mnie ba

    OdpowiedzUsuń
  26. zaczynam czytac ;D Super, eyy o co mu chodzi z ta warga?;D Na erio ma trudny charakterek xd <3
    @Alex ♥

    OdpowiedzUsuń
  27. Super rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Cudowny :*
    Mnie tez ciekawi zachowanie Verdasa :\ hmm.. może nie długo się dowiemy o co chodzi
    Weny życzę i czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  29. No dobra, przybywa i wkurzona Marcela która jest tak daleko ;_;
    Rozdział jak zwykle świetny. Odwiedziłam zakładkę bohaterowie i co?! Dlaczego Violetta nie posiedzi dłużej w firmie Verdasa?! Jak ja bardzo chcę już 9 ;_;
    Jak przeczytałam końcówkę, to zaczęłam śmiać się do ekranu bo zrozumiałam, o co chodzi xD

    Mam nadzieję, że następnym razem będę jedną z pierwszych osób, które skomentują :* (mój zapłon ;D)

    Do następnego, pozdrawiam :*

    Marcela :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Cudo *.*
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie - http://leonetta-violetta-y-leon.blogspot.com/ ; ))

    OdpowiedzUsuń
  31. Cudowny <3
    "Następnym razem nie będzie tak przyjemnie" ^^ To zdanie mnie zaintrygowało. Co Verdas mógł mieć na myśli? Wyobrażam sobie różne rzeczy i według mnie każda z nich jest przyjemna ;D No ale nie ważne.
    Panna Steel (teraz już pani Grey ;D) też przygryzała wargę i widać jak się to skończyło :D Violetta pewnie nie będzie miała nic przeciwko takiemu obrotowi sprawy.
    Piszesz cudownie <3 i jest coraz więcej mojej kochanej Leonetty ♥
    Czekam na kolejny :**

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy