Weszłam do budynku przez szklane drzwi. Podeszłam do recepcji, aby odznaczyli moje przybycie. W ramach podziękowania wysłałam brunetowi lekki uśmiech. Obróciłam się i poszłam ku windy. Przywołałam ją naciskając odpowiednie kółeczko. Już po chwili maszyna była na wyznaczonym piętrze.Weszłam do niej zwinnym krokiem.W moje ślady poszła brunetka, ale nie, to nie była Andrea, ona jest blondynką. To zupełnie nieznana mi osoba. Idiotka, przecież jesteś tu trzeci raz znasz tylko Lyeal i Verdasa, no i może faceta z recepcji. Pomyślałam.
Kątem oka spojrzałam na nią. Na jej nogach spoczywały czarne Louboutiny, ubrana jest w beżową sukienkę - zapewne Chanel - a dodatkiem do tego była mała czarna torebeczka z logo Gucci. O, cholera. Ona ma na sobie więcej pieniędzy niż ja kiedykolwiek miałam w rękach. Skarciłam się w myślach.
Czekając na swoją kolej, aby wejść do gabinetu szatyna, Andrea zrobiła nam kawę. Usiadłyśmy razem w holu, na skórzanych fotelach. Tak, Verdas nie oszczędza nawet na wystroju siedziby swojej firmy.
Po jakichś trzydziestu minutach brunetka - tak, ta sama co w windzie - wyszła zdenerwowana z gabinetu Leona.
- Siostrzyczka ma humorki. - Szepnęła Andrea. Spojrzałam na nią zdziwiona.
- Siostra? Przecież prezes ma brata. - Pokręciła głową ze śmiechem. Wzięłam do ręki filiżankę i upiłam łyk kawy, która z pewnością doda mi energii. Drugą ręką poprosiłam ją, aby kontynuowała swoją wypowiedź co do tajemniczej dziewczyny
- Natalia jest jego siostrą. Ma dwadzieścia lat i tęgi charakterek. - Tak jak On, dopowiedziałam w myślach. - Gdy skończyła szkołę postanowiła studiować w Paryżu, bo "kocha" ten kraj. - Zrobiła cudzysłów z palców. - Prawda jest taka, że ma tam chłopaka. Pominę fakt, że starszy od niej o równe siedem lat. Urodzili się tego samego dnia, myślą o przeznaczeniu. - Pokręciła głową z irytacją. - Co do ich relacji, wiem tyle, że uwielbia starszego brata, choć on nie odwzajemnia tego z taką siłą. - Człowiek z wieloma twarzami, nasuwa mi się w głowie. - Przede wszystkim kochają się kłócić o byle co. - Oznajmiła.
Zaśmiałam się.
Niepewnie zapukałam, a następnie weszłam do środka. Szatyn stał przed szklaną ścianą, spoglądał na ulice naszego miasta, a właściwie Jego. Ja tutaj jestem gościem, moim miastem jest Vancouver. Pokręciłam głową.
Verdas położył rękę na szybie. Głośno westchnął. Podeszłam do niego jak najciszej się dało.
Stanęłam obok niego. Przechyliłam się i dałam mu buziaka w policzek. Otrząsnął się, nerwowo spojrzał na mnie.
- Hej. - Powiedziałam zmieszana. - Przepraszam nie chciałam Cię przestraszyć. - Szepnęłam. Spuściłam głowę w dół.
- Cześć. - Powiedział słodkim głosem. Co z tym kolesiem jest? Najpierw zimny i zły, a teraz słodki i troskliwy. Skierowałam swój wzrok na niego. - Usiądziesz? - Wskazał na fotel przed swoim wielkim biurkiem. Skinęłam głową. Podeszłam do fotela obitego białą skórą, usiadłam.
Szatyn chwilę po mnie usiadł na swoim beżowym - również skórzanym - krześle obrotowym. Uśmiechnęłam się lekko, odwzajemnił to.
- Od czego zaczynamy? - Zapytał seksownym głosem. Seksownym? Muszę przyznać, to debil na debilami. Jego charakter czy zmienny nastrój jest dla mnie zakrytą kartą, którą - wiadomo - za wszelką cenę chcę poznać. - Najpierw umowa. - Powiedział pod nosem. Złapał za słuchawkę telefonu i wystukał numer. - Diego, przynieś mi papiery, wiesz jakie. - Oznajmił oschle. Pokręciłam głową.
- Witamy w Verdas Enterprises Holdings pani, panno Castillo. - Uśmiechnął się uwodzicielsko. Zarumieniłam się, aby tego nie widział spuściłam głowę w dół, jednak nic munie umknęło. Niech to szlag. - Nie powinnaś ukrywać tych pięknych czerwonych policzków, które są w tym kolorze dzięki mnie. - Przegryzłam dolną wargę. Szatyn przymknął oczy i westchnął - Nie rób tego. - Zaczął. - Jeszcze raz przegryziesz wargę nie będzie tak przyjemnie. - Kim On jest?
**//**
Tak prezentuje się rozdział 8, czytając go doszłam do wniosku, że muszę usunąć jedną scenę, bo znajdzie się ona w kolejnym rozdziale, zupełnie inaczej opisana. Nie ważne. Z każdą kolejną notką Leonetty jest coraz więcej (mam nadzieję, ze zauważyliście to).
Zakładka bohaterowie została zaktualizowana, a w spisie treści możecie zobaczyć tytuły rozdziałów do 12.
Tak prezentuje się rozdział 8, czytając go doszłam do wniosku, że muszę usunąć jedną scenę, bo znajdzie się ona w kolejnym rozdziale, zupełnie inaczej opisana. Nie ważne. Z każdą kolejną notką Leonetty jest coraz więcej (mam nadzieję, ze zauważyliście to).
Zakładka bohaterowie została zaktualizowana, a w spisie treści możecie zobaczyć tytuły rozdziałów do 12.
40 komentarzy =next
Blair :*
Zajmuję! :*
OdpowiedzUsuńxAdusiax
Wow super.
OdpowiedzUsuńWięcej Leonetty.
Czekam na next.
Piszesz świetnie.
♥
Super rozdział. Czekam na next
OdpowiedzUsuńWOW!!! Oni są trudnymi ludzmi
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Zresztą jak zwykle;)
OdpowiedzUsuńLily
hahaha dobry ten verdas mam nadzieje że jest dobry czekam na next i zapraszam do mnie http://leonettafolewernew.blogspot.com
OdpowiedzUsuńkochammmmm
OdpowiedzUsuńCoo ?!
OdpowiedzUsuńO co chodzi z tym : ' Nie rob tego ' i cos tam dalej o tej wardze ? o.o
Co ty kombinujesz?
Leoon!!! Tyy, ty. Sama nie wiem kim on jest.
Hyy! A moze gwalcicielem?
Nie Nicole, bez przesady.
A rozdzial jeden z najlepszych <3
Kosiam ;*
` Nicole ^,*
łooo jaaaa on się zachowuje jak ... dominant ? (nie wiem czy dobrze napisałam ) o jaaa beka beka XD jestem taaaaaaka ciekawa co będzie dalej ! :D POZDRAWIAM ! Agata
OdpowiedzUsuńHej jestem tu nowa. Zainteresowal mnie ten blog , leon jest taki tajemniczy , o co chodzi z ta warga ? Gabi ;)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńZajmuje :*
OdpowiedzUsuńBoskii ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na next ♥♥♥♥
Czy Lein będzie kimś na podstawi Greya, że tak powiem XD
OdpowiedzUsuńRozdział super :)
super rozdział!!!!
OdpowiedzUsuńZajmuję <3
OdpowiedzUsuńRozdzial super
OdpowiedzUsuńVilover
Jejku czekałam na ten rozdział*-* czekam na next !!!
OdpowiedzUsuńCudowny !
OdpowiedzUsuńViola już pracuje w firmie u Leona :) Dowiedziała się że ma siostre ;) O jak on na nią dziala *-* Jakie ostrzeżenie to ostatnie. Czekam na kolejny ;*
Pozdrawiam <333
wspaniały :) czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńŚwietny ;D
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńNaprawdę cudne <3
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest... Strasznie podobne do Cold Zayn Malik Fanfiction i jego kontynuacji. Warga, zmienny prezes, dominant... Nie skomentuję tego :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, że zarzucasz mi kopię, kochanie. Prawda jest zupełnie inna.
UsuńZacznijmy od początku. Nie trawię tego człowieka, zespołu, ale to nie znaczy, że nie szanuję ich fanów. Dlatego też, o taki tłumaczeniu nie miałam pojęcia.
Przejdźmy do sedna. Oba opowiadania są na podstawie jednej książki. Czy to zbrodnia?
Otwarcie przyznaję, że inspiruję się trylogią E.L.James, a z tego co właśnie się dowiedziałam (oj, kotku radziłabym poczytać post "uwaga!" link: http://cold-fanfiction.blogspot.com/2013/05/uwaga.html) również to opowiadanie jest na bazie tej powieści. Także nie wiem kotku o co spina. :)
Nie twierdzę, że tamto opowiadanie nie inspirowało się na książce, ale INSPIROWAŁO :) nie ZERŻNĘŁO kotku :)
UsuńSuper! twój blog jest naj <33 czekam !
OdpowiedzUsuńsuperowy rozdział
OdpowiedzUsuńsuper!!
OdpowiedzUsuńleonetta <3
Cuudo <3 zapraszam do mnie leonetta-para-siempre-te-quiero.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńUggggggggh ! ; 0
OdpowiedzUsuńPrzecież przygryzanie wargi należało do pani Steele ! *,*
,, - Och pieprzyć dokumenty ! "
Czekam na neeext ! ^^
Całuje ~ dawniej Ana / Rainbow ;*
Sliczny ♥
OdpowiedzUsuńJejciu dziewczyno ty masz taki talent podziwiam
z checia bym ci go ukradla tez bym chciala tak pisac
rodzizial jak zawsze swietny sory nie swietny
Tylko
MEGAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!
Po prostu kocham ten blog ♥
Supernova ♥♪
Super ;) :* kiedy next? *-*
OdpowiedzUsuńŚwietny! <3
OdpowiedzUsuńzajmuje
OdpowiedzUsuń!!!
Usuńok rozdzial mega mega mega proszę o next
OdpowiedzUsuńSupe rozdzial trochę krotki Ale takto super jeskem ciekawa o co chodzilao Leonowi mam nadzieje ze nastepny bedzie choc ttoche dluzszy tak to super.
OdpowiedzUsuńRozdział...
OdpowiedzUsuńNie muszę chybw mówić...
Ale, ale, ale...
Ja poprostu nie wytrzymam!!!
Muszę powiedzieć:
Sssssss
Uuuuuuu
Ppppppp
Eeeeeee
Rrrrrrrrr
A jak Violcia przygryzała tą wargę
to ten, kto potem mówił to Leon, Diego,
czy ktoś inny?
W wolnej chwili zapraszam do mnie
do skomentowania.
Opinia perfekcjonalistki jest dla mnie bardzo ważna.
Buziaczki :* :* :*
Julia Verdas
To dla mnie ba
newleonetta.blogspot.com
Usuńzaczynam czytac ;D Super, eyy o co mu chodzi z ta warga?;D Na erio ma trudny charakterek xd <3
OdpowiedzUsuń@Alex ♥
Super rozdział :D
OdpowiedzUsuńCudowny :*
OdpowiedzUsuńMnie tez ciekawi zachowanie Verdasa :\ hmm.. może nie długo się dowiemy o co chodzi
Weny życzę i czekam na next :*
No dobra, przybywa i wkurzona Marcela która jest tak daleko ;_;
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny. Odwiedziłam zakładkę bohaterowie i co?! Dlaczego Violetta nie posiedzi dłużej w firmie Verdasa?! Jak ja bardzo chcę już 9 ;_;
Jak przeczytałam końcówkę, to zaczęłam śmiać się do ekranu bo zrozumiałam, o co chodzi xD
Mam nadzieję, że następnym razem będę jedną z pierwszych osób, które skomentują :* (mój zapłon ;D)
Do następnego, pozdrawiam :*
Marcela :*
Cudo *.*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie - http://leonetta-violetta-y-leon.blogspot.com/ ; ))
Cudowny <3
OdpowiedzUsuń"Następnym razem nie będzie tak przyjemnie" ^^ To zdanie mnie zaintrygowało. Co Verdas mógł mieć na myśli? Wyobrażam sobie różne rzeczy i według mnie każda z nich jest przyjemna ;D No ale nie ważne.
Panna Steel (teraz już pani Grey ;D) też przygryzała wargę i widać jak się to skończyło :D Violetta pewnie nie będzie miała nic przeciwko takiemu obrotowi sprawy.
Piszesz cudownie <3 i jest coraz więcej mojej kochanej Leonetty ♥
Czekam na kolejny :**