niedziela, 14 grudnia 2014

Rozdział 20: Łowczynią posagów

Z dedykacją dla Kamili Blanco!

          Niechciane promienie słoneczne wtargnęły do sypialni przez otwarte balkonowe drzwi. Zaraz, zaraz. Co ja tutaj robię? Przecież zasnęłam w bibliotece, w prawdzie rozzłoszczona i smutna od nawału spraw. Podniosłam głowę do góry, jednym okiem spojrzałam na miejsce Leona. Jednak nie ujrzałam jego pięknej - lecz kłamiącej - buzi, a samą pościel. Teraz było dla mnie jasne, że znajduje się na tarasie.
          Z szafki nocnej wzięłam gumkę do włosów; związałam je w niechlujnego koka. Wstałam. Podeszłam do krzesła na którym wisiał mój biały, satynowy szlafrok. Założyłam go, a chwilę później ruszyłam w kierunku Verdasa. Spoglądał na rozciągającą się wzdłuż wybrzeża, Zatokę Puget.
- Leon. - Szepnęłam kładąc rękę na jego ramieniu. Obrócił głowę w moim kierunku. - Dlaczego tak jest?
- Nie rozumiem. - Westchnął.
- Okłamujesz mnie. - Po moim policzku spłynęła jedna łza, która okazała się nie ostatnią. - Najpierw ten cholerny pokój po którym stajesz się wobec mnie zimny, następnie przewspaniała Johnson, a na koniec ty mający do mnie pretensje o wyjście z przyjaciółka. Leon, co się dzieje?  - Spojrzałam w jego oczy mimo łez, które rozmazywały jego sylwetkę.

          Objął mnie w żelaznym uścisku. Na dobre rozpłakałam się mocząc wspaniałą koszulę Verdasa, która pachniała jego ulubionymi - a także moimi - perfumami. Jedną dłoń położył na mojej głowie. Przysunął mnie bliżej siebie.
- Kochanie. - Westchnął. Głaskał moje ręce rękom. - Niechciana przeszłość wraca. - Przymknął oczy.
- Nie rozumiem. - Jęknęłam z rozpaczy.
- Nie chcę o tym mówić. - Szepnął w moje włosy.
- Jak mam Ci ufać? - Zapytałam. - Cały czas mnie oszukujesz.
- Przepraszam. - Szepnął. - Powinienem powiedzieć Ci, że przed Tobą miałem narzeczoną. - Westchnął. - Nie zrobiłem tego, bo nie lubię wspominać przeszłości.

*

          Siedzimy z Leonem w kawiarni popijając napój z ziaren kawy. Co rusz uśmiechamy się do siebie czy wysyłamy buziaki. Prościej, miło spędzamy czas w swoim towarzystwie.
          Od czasu dzisiejszego ranka szatyn jest zupełnie inny w stosunku do mnie, oczywiście z pozytywnej strony. Zaraz po zjedzonym śniadaniu zabrał mnie na spacer do parku, a następnie do teraźniejszego miejsca - kawiarni.
          Usłyszałam dźwięk sygnalizujący połączenie, jednak to nie był mój telefon, a Verdasa. Spojrzałam na niego. Wyciągnął urządzenie z kieszeni jeansów, tak mój partner nie ubrał dziś swojego magnetyzującego garnituru.
          Przyłożył telefon do ucha.
- Tak mamo, coś się stało? - Zaczął z odrobiną przesadzonej słodyczy. - Dzisiaj? - Spojrzał w moje oczy. - O osiemnastej, tak? No dobrze. - Westchnął poirytowany. - Do zobaczenia, mamo.
          Położył urządzenie na stoliku. Spojrzał na mnie z grymasem. Chciałam coś powiedzieć, jednak widok jego głowy kiwającej na bok, wszystko zburzył. Wziął głęboki oddech.
- Moja mama zaprasza nas na dzisiejszą kolację. - Wyjaśnił smętnie. - Chcę cię poznać.
          Otworzyłam buzię z cholernego wrażenia. Jego matka chce mnie poznać? Czy to nie za wcześnie? Jesteśmy ze sobą niecały miesiąc, a przecież trzydzieści dni nie oznacza małżeństwo. W dodatku po wizycie panny Johanson mam dość poznawania ludzi na jakiś czas. Wzięłam głęboki oddech.
- Mówiłeś jej o nas?
          Pokręcił głową przecząc.
- W takim razie skąd wie? Federico? Natalia?
          I znów to wnerwiające kręcenie głową.
- Wysłów się w końcu. - Syknęłam.
- Zdjęcia z naszego pobytu we Włoszech były w gazecie. - Wziął do ręki filiżankę z kawą. - Według Seattle Times jesteś łowczynią posagów. - Zaśmiał się pod nosem.
          Cholera! Cholera! Cholera!

*
          Przeglądając zawartość swojej szafy stwierdziłam, że dwie trzecie ubrań nie nadają się na kolacje z rodzicami szatyna. Nie wybiorę się na uroczystą kolację w podartych dżinsach i białej koszulce. Dopiero teraz w mojej głowie zakwitła myśl. Jesteś bogata, to znaczy Twój ojczym potentat finansowy i matka wpływowa dziennikarka. Dają ci pieniądze, wydaj je! 
          Usłyszałam dzwonek do drzwi. Rzuciłam buty - które trzymałam w ręce - na podłogę. Założyłam pierwsza lepszą koszulę. Pech chciał, że była nią akurat własność Leona.
          Pobiegłam prosto do drzwi, o mały włos nie zabiłam się na sofie stojącej w salonie. Szybko przejrzałam się w lustrze wiszącym obok wejścia do mojego królestwa. Wyglądam jak typowa dziwka po pieprzeniu. Pokręciłam głową z dezaprobatą. Nie mam czasu na poprawki!
          Przekręciłam zamkiem, a po chwili osoba zza drugiej strony uchyliła je. Odsunęłam się kawałek dalej.
- Panno Castillo, co moja koszula robi u pani? - Zapytał Verdas, który w chwili obecnej wszedł do mojego apartamentu na obrzeżach największego miasta stanu Waszyngton. Co ja pierniczę? Mam gdzieś jeszcze dom? Odpowiedź brzmi, nie.
- L-leon, co ty tu robisz?
- Pomyślałem, że przyda ci się to. - Wyciągnął zza pleców zielone pudełko oplecione różową wstążką. - Otwórz. - Podał mi prezent.
          Energicznie potrząsnęłam by sprawdzić co jest w środku, jednak nie usłyszałam charakterystycznego dźwięku jaki mi zawsze w takich sytuacjach towarzyszył.
- Otwórz!
- Oh, panie Verdas, niech pan się nie rządzi po godzinach pracy! - Skarciłam go.
         Pokręcił głową ze śmiechem. Po chwili otworzyłam opakowanie. Ujrzawszy srebrny materiał spojrzałam na niego ze zmieszaniem.
- Twoja sukienka od Prady na dzisiejszy wieczór.

*

          Do rezydencji państwa Verdas znajdującej się osiem mil od centrum miasta, pozostało nam osiemset metrów. Z każdym zbliżeniem do miejsca docelowego mój puls wzrasta. Nie jestem gotowa na to spotkanie! Zwłaszcza, że jego matka z pewnością nazywa mnie tak samo jak nasz miejscowy szmatławiec.
- Jesteśmy. - Szepnął mi do ucha pełnym erotyzmu, głosem.
           Wzięłam głęboki wdech; złapałam dłoń szatyna. Wysiadłam z Audi R8 niczym modelka, którą niestety nie jestem.
            Skierowaliśmy się wprost do mahoniowych drzwi dwupiętrowej willi rodziców greckiego Adonisa. Kątem oka spojrzałam na Leona, który szedł ze znużoną miną. Czułam, że coś jest nie tak.
           Drzwi otworzyła nam Miranda Verdas w nieskazitelnej szmaragdowej sukience podkreślającej oczy tego samego koloru. Ma oczy po matce, pomyślałam.  Z uśmiechem na twarzy przywitała syna, a następnie mnie.Wzięła mnie w swoje ramiona, jakbyśmy znały się dłużej niż kilka minut.
- Już są? - Usłyszałam pisk dwudziestoletniej siostry Leona, Natalii. Po niespełna kilku sekundach pojawiła się w holu, gdzie rzuciła się na moja szyję.
- Violetta, jak miło cię widzieć. - O nie, ten głos. Spojrzałam w kierunku blondynki, która z przesadzaną ironią wypowiedziała moje imię. Co ona tu robi?
- Cerise, z tą miłością to bym nie przesadzała, bo jeszcze nam wybuchną Twoje implanty. A tego chyba nie chcemy. - Odpłaciłam się puentą.

*

           Kolacja mija w przyjemniej atmosferze, znaczy nie wszystkim. Państwo Johnson - tak, Irlandka jest tu ze swoimi rodzicami miliarderami - są negatywnie nastawieni.  Bez pytania ich o co chodzi - nawet nie mam zamiaru - wiem co im chodzi po głowie. Odpowiedź, ja. A czemu? Proste jestem dziewczyną Leona, a Cerise jego byłą narzeczoną. Valerie i Geoffrey Johnson są przekonania, że to ich córeczka powinna być na moim miejscu. To panna blondynka powinna być całowana w policzek czy usta przez najstarszego z rodzeństwa, a nie dziewczyna czyhająca na posag.
           Dzięki tej kolacji poznałam bliżej Mirandę, która jest przesympatyczną osobą; Christophera o siwej czuprynie z charakterystycznym śmiechem; Federico  ze strony troskliwego chłopaka co do Ludmiły, a przede wszystkim Natalię przyszłą restauratorkę.
- Muszę do toalety. - Szepnęłam szatynowi.
           Skinął głową i pokierował mnie, słownie, w którą stronę mam iść. Za jego piękny instruktaż musnęłam jego warki, a następnie poszłam we wskazany kierunku.
           Otworzyłam drzwi, a tam niespodzianka, kolejne para drzwi. Westchnęłam ze śmiechem.
- Ekhem. - Przymknęłam oczy z rozdrażnienia. Obróciłam się w kierunku dziewczyny, która bezczelnie weszła mi do łazienki.
- Czego?  - Prychnęłam.
- Przeleciał cię już w czerwonym pokoju?

**//**

Trzymajcie 20! Spodziewaliście się takiego zwrotu przez pannę Johnson? Za dużo o Cerise nie mogę Wam zdradzić, so zostańmy przy zwykłym: o-s-t-r-o n-a-m-i-e-s-z-a! 8) YOLO!
Przyznam szczerze, to co się stanie dalej jest jednym z mich trzech ulubionych momentów w całym opowiadaniu. Dla jasności tych dwóch kolejnych jeszcze nie było. :D

Rozdział 21 -> min. 50 komentarzy
Blair ;*

65 komentarzy:

  1. Zajmuję xAdusiax!

    OdpowiedzUsuń
  2. Miejsce dla Śmierci!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bum, sakalaka :d
      Śmierć wróciła ^^
      Dzieje się, oj dziej *o*
      Haha to w kawiarni w sumie to określenie pasowałoby to Violki :D daj jej taką ksywkę w bohaterach xd
      Kocham matkę Verdasa <3 Taki szpieg i czyta gazety *o*
      Uuuu Verdasek zaszalał na zakupach, no proszę, czekam na jego haul wstawiony na YT :d
      Rozmowa przed kolacją widzę tutaj złą Violę :d
      a ten dialog na końcu uu... wszystko się wyda :d
      nanana...
      Czekam na kolejny rozdział :3

      Śmierć

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Co? Jak? Dlaczego? KURNA W TAKIM MOMENCIE?! Czy ty mnie nienawidzisz? Nienawidzisz mnie, prawda? Wiedziałam, że mnie nienawidzisz ;( Ja rozumiem, że taka frajda, jak nikt nie wie, co dalej tylko ty, ale czy ty się nie rozpędzasz troszkę? Boże, gadam jak moja matematyczka ;|

      Po co tutaj ta głupia Johnson? A pff nikt jej nie zapraszał :( stawiam dychę, że mi coś między Leonettą popsuje - ja to wiem. Pff, dzifka jedna (to celowy błąd, CHiszpanko). Swoją drogą przez nia wyobraziłam ją sobie jak Verdas ją pieprzy w pokoju ;O Teraz nie będę mogła spać :(

      I jeszcze ta łowczyni posągów :< Jakby jej matka Leona nie polubiła, to przysięgam, że bym się zabiła (chyj w tym, że już nie żyję).

      Nie no, next pewnie w niedzielę, tak ;( Miej świadomość tego, że przez Ciebie moja psycha będzie przez następny tydzień zryta :(

      Czekam na next i sorry, i wgl :(

      Twoja Żona :*

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Wracam dzisiaj tak szybciutko xD
      Rozdział jak zwykle cudowny <3 Szczerze przyznam, czytałam go rano, i odniosłam wrażenie że to ona obudziła się na tarasie xD (Bez sensu)
      León jest na swój sposób uroczy ^-^
      A Violetta w nim zakochana ^^ (Wiem to xD)

      Łowczyni posagów... To chyba źle xD
      A jednak mame Leóna była wesoła i wgl..
      Ciekawe xD Nie powiem że nie :)
      Pan Verdas, jakie prezenty! No nie wstrzymie xD
      Ta cała Cerise jest okropna ;(
      Taka wredna ;( Ale jej rodzicom się nie dziwię. Którzy by nie chcieli, aby ich córka, była żoną takiego faceta jak Verdas? :D
      V jednak potrafi zgasić (+50 na dzielni)

      O-M-G! Czy ja się przewidziałam?!
      Ona o to spytała, jej!
      Proszę, niech w następnym rozdziale będzie dokończona ta rozmowa!!
      Nie mogę się doczekać aż V dowie się co to za pokój!
      Kurczę!
      Cerise tak wziął, a V jeszcze nie? ;_; Skandal xD
      Ja na miejscu Castillo odpowiedziałabym coś typu "Pewnie. A co, zazdrościsz?" XD Moja chora wyobraźnia.
      Nieważne. Co napiszesz będzie dobre ^-^
      I ciekawe jak Verdas się wytłumaczy, gdy Violetta spyta, co to za pokój. No nie mogę się doczekać! (Bo ja wiem xD Ha!)

      Nie mogę się doczekać kolejnego, czyli 21 rozdziału <3
      Na pewno będzie coś ciekawszego i to mnie dręczy bo nie mogę się doczekać. (Ile tu powtórzeń, kuźwa xd)

      Do następnej notki :3

      Pozdrawiam,
      Marcela :*

      +Wieczorem nadrobię poprzedni rozdział. Przepraszam, nie skomentowałam.. ;( JESZCZE!

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Super rozdział!
      Nawet lubię tą całą Cersie!
      Czy ten tajemniczy pokój to Czerwony Pokój?
      Czekam na next!

      Usuń
  6. Będę potem ;3
    Suzy ❤

    OdpowiedzUsuń
  7. Tajemniczy pokój to pokój Johnson czyż nie? Jest czerwony, dlatego blondynka pyta się czy przeleciał ją w tym pokoju (czyli jej) Mam rację?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie :<
      Ja wiem co to za pokój...
      Niestety poszłaś trochę w inną stronę z tym pokojem
      :C

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Rozdział boski.
      A według mnie, to pokój czerwony, w którym León... Eh, nie umiem się wysłowić :P
      Nie lubię Cerine, czy jak jej tam :P Jest zadziorną, egoistyczną blondynką.
      Czekam na next ;)

      Tinita :*

      Usuń
  9. BOŻE JAKIE CUDOWNE TO OPOWIADANIE! :333
    To nie będzie dokładnie historia z "50 twarzy Greya", tylko będą niektóre wątki, tak?
    Tylko niech nie wygada Castillo o tym pokoju :C
    To Leon ma jej o tym powiedzieć ! :<
    Rozdział BOSKI
    Czekam na next'a
    PS Wstaw go jak najszybciej mozesz !! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inny wstęp, ale wszystko krok po kroku będzie zbliżone. 8)

      Usuń
  10. Wspaniały! *.*
    Hahaa i ten tekst na końcu, ciekawe jak zareaguje V :O ! Na pewno Verdas jeszcze to zrobi! XDD :3
    Ciekawe czy ta jego ex wygada jej o tym pokoju. Nije będzie wtedy niespodzianki. Kolacja u rodziców! No, no no! ^.^ <3
    Teraz tylko czekać na 50 kom i nexta *-* <333
    Daaajcie nexta! <3
    Leeoś - standard sukieneczka dla Violci :333 Hahah ;3
    No to bosko! :3
    Czekam na next i pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Boski czekam na NEXT <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny czekam na NEXT

    OdpowiedzUsuń
  13. Możne znowu pisze to samo , ale jestem pod wielkim wrażeniem , z przyjemnością się to czyta i z niecierpliwością czekam na dalsze losy . Życzę weny !

    OdpowiedzUsuń
  14. Odpowiedzi
    1. Niesamowity ♥♥
      León niby wyjaśnił jej wszystko, ale tak naprawde nic nie wiadomo. Ah, cały Verdas. Niechciana przeszłość wraca, tak? Czyli to dopiero początek. Leónetta ♥
      Razem na kawusie, czemu nie ;) Kolacja w rodzinnym domu Verdasa? ;o Haha, Viola ma dylemat, co na siebie włożyć, jednak niezawodny Pan Verdas ratuje ją z opresji :D SuperHero 8) ♥
      Nie, nie wierze! Bo jaką cholere przypałętała się tam Cerise? No po jaką, pytam?! Grr..
      Rodzice Cerise mogliby się w końcu pogodzić z faktem, że ich córeczka NIGDY nie zostanie panią Verdas. A ta akcja na końcu z Cerise, widać ,bardzo bezpośrednia. Niech Violetta odpowie jej coś w stylu : "Żeby to raz" albo "Na okrągło". Chciałabym ujrzeć wtedy mine Panny Johnson :D
      Nieładnie kończyć w takim momencie, wiesz? :c
      Czekam na nexcika ;***
      Dawaj go szybciutko :3
      Całuję :*:*
      Katie :)

      Usuń
  15. wspaniały <333
    Cerise na końcu na stówę mówiła o TYM pokoju :DD
    ciekawe jak Viola zareaguje na to o.O
    ale w końcu na pewno Verdas zrobi to z Violcią w tym pokoju XDD
    kolacja u rodziców i ta małpa na niej też jest -,-
    raz lubię Cerise a raz nie...
    no i Verdasek tradycyjnie mam sukienkę dla Castillo :>>
    w tym pokoju będzie się działo ;33
    ja wiem co to za pokój ;DD
    przynajmniej się domyślam po czytaniu rozdziałów jest trochę zdradzone na ten temat xdd

    czekam z niecierpliwością na next!!! :**

    OdpowiedzUsuń
  16. super czekam na nexta
    ciekawe co się stanie
    podro ~Julia~

    OdpowiedzUsuń
  17. Odpowiedzi
    1. TELEPORTACJA! Jak niby trafiła do sypialni? A, no chyba, że zatroskany i tajemniczy Verdas raczył ją wziąć w swoje silne ramiona.
      Wut?! Ja coś źle zrozumiałam, czy ona śpi na tarasie?
      Dlaczego on się obok niej nie położył? Czy skutkowałoby to nieprzewidywalnym atakiem agresji Vilu?
      Ile on ma tajemnic? Chyba z pińcset... Może był jeszcze z kilkoma, ale bez zaręczyn?
      Powinien powiedzieć Castillo o swojej byłej narzeczonej.
      Wow wow wow stop. Czy on na serio włożył zwykłe spodnie JEANSOWE? To nie podobne do Verdasa.
      Ale na reszcie się postarał. Spędzili zwykłe popołudnie (coś czuję, że V tego potrzebowała).
      Co tu robiła "kochana" rodzinka Irlandki?
      Przestali lubić Vilu po jej ciętej ripoście ;)
      "Idealna" Cerise nadal kocha Verdasa (jej rodzice też)

      Usuń
    2. He he ja mądra ^^
      To León stoi na tarasie!
      (Mój tępy umysł)

      Usuń
  18. Cudwony <3
    Tego nie można się było spodziewać.
    Mimo, że mi się rozdział BARDZO podoba,
    to jestem zawiedziona.
    Myślałam, że Violetta sama wejdzie do tego czerwonego pokoju.
    A nie jakaś Cerise będzie jej o nim mówiła.
    Jak mogłaś skończyć w takim momencie?
    Łowczyni posagów? To chyba Cerise nią jest.
    Leoś miał sukienkę dla Violetty :3
    Jaki on jest słodki ^^
    I jeszcze przeniósł ją z biblioteki do sypialni :3
    Mam nadzieję, że rodzice Verdasa polubili Violettę
    i nie myślą tak jak "gazety".
    Czekam na rozdział 21 :**

    OdpowiedzUsuń
  19. Łoł ♥
    Takiej końcówki się nie spodziewałam :D
    Ciekawe co Viola na to ;)
    Leon był taki oschły :(
    A teraz taki uroczy :*
    Oj wspaniały, cudowny <333
    Kocham ♥
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Woow. Cersie jędza, rozdzial swietny. Czekam na next jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  21. Idealny rozdział. Czerwony pokoik ^.^ interesujące rzekłbym. CZEKAM NA NEXT!!!!!!!!!!!!! Zapraszam do mnie http://freeee-your-mind.blogspot.com/ dopiero zaczynam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kocham <3 Rozdział boski masz talent i zazdroszczę :*
    Zapraszam do siebie http://pierwszespojrzenie-leonetta.blogspot.com

    Zuzka :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Aaaa kocham, tak swietnie akcja sie toczy, kurde kocham ten blog; moglabym go czytac I czytac, ja chce juz 21! Nie wytrzymam :( :D

    OdpowiedzUsuń
  24. ciekawe :* będe czytać dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozdział cudny!
    Jak mogłas skończyć w takim momencie?!
    Ten tajemniczy, czerwony pokój to zapewne jakaś bzykalnia jak w warsaw shore xd
    czekam na next, który zapewne dopiero w niedzielę :/
    #Aries

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie mogę!
    Te tajemnicze drzwi to czerwony pokój!!!
    Jak możesz nas szantażować!!
    Nie mogę się doczekać!!!
    Underneath it all

    OdpowiedzUsuń
  27. Najlepszy. mmm czerwony pokój Verdasik co Ty ukrywasz xD(domyślam się chyba)xD xoxox~Caroline

    OdpowiedzUsuń
  28. Czekam
    Kochana jesteś booska. :* <3

    Nixet.

    OdpowiedzUsuń
  29. sssssssssssssssssuper

    OdpowiedzUsuń
  30. Cudoo <33
    Ciekawe jak Violka zareaguje :)
    Czekam z niecierpliwością na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Cudo !!!!
    Czekam na next !!! ~ Julka ♥

    OdpowiedzUsuń
  32. Cudowny!
    Rozdział byłby idealny gdyby nie Cerise czy jak ona tam ma. Po prostu idiotka i więcej nie trzeba mówić. Mi ona na nerwy działa i nie lubię jej, a jak coś namiesza to po prostu uduszę ją! Viola i Leon ten początek był taki fajny. Zmienił się w stosunku do niej :3 I ta kolacja u jego rodziców ;) Mama i siostra Leona lubią ją to jest dobrze :) Wiedziałam że za tymi drzwiami jest czerwony pokój a jak tamta to powiedziała to jestem już chyba pewna :D Czekam na kolejny rozdział ;*
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  33. Alalaalalaa!!!
    Rozdział bossski!
    Nasza '' łowczyni posagów'' xD
    Ta kobieta Johanson czy jak jej tam ( nie pamiętam :P ) mnie wnerwia!
    Co ona sobie myśli?
    Że jak powie że kiedyś spała z Leonem to to coś zmieni?
    Tsa...
    O co chodzi w tym czerwonym pokoju?
    Może ma kamery?
    Żarcik :P
    Nie mogę się doczekać next!!!
    I zostałaś nominowana do LBA na moim blogu!
    Dodaj szybciutko kolejny rozdział!
    Plose!
    Koffam
    <3

    OdpowiedzUsuń
  34. Już 55 kom! :)
    Kiedy dodasz bo się doczekać nie mogę? ;)
    Sara. ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Extra rozdział boże czyżby ten pokój to czerwona sypialnia czemu z nią tam się nie przespal jest dla mieć wyjątkową??? Oby... ech a co do one part kiedy 3 część

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzecia część pojawi się jakoś podczas przerwy świątecznej. :)

      Usuń
  36. Cudo :* Po prostu genialny <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Swietny rozdział jak zawsze♥

    OdpowiedzUsuń
  38. Odpowiedzi
    1. Wróciłam..
      po dwóch dniach ..... za co bardzo cię przepraszam... :c
      Ale przejdę do rozdziału...
      Po pierwsze ... dziękuję na dedykację.. <3
      Po drugie.... boski rozdział.. z resztą jak zawsze.. <3
      Wizyta u rodziców Leosia... <3
      Prezent Leosia - sukienka.. <3 Jakie romantico.. <3
      Nienawidzę tej całej Cerise i jej rodziców...
      Leoś ma być z Violką ... a nie z tą Cerise...
      Czyli te drzwi to przeszłość Leosia z Cerise ??
      Oby nie.. nie wiem dlaczego.. ale wole nie...
      Dobra lecę.... pappapa.. <3
      Jeszcze raz dziękuję za dedykację.. <3
      Czekam na nexta.. <3
      Weny <3

      Buziaki & Pozdro.. <3
      Kamila <3

      P.S. Nie zwracaj uwagi na serduszka... Dzisiaj mam wene na serduszka.. <3

      Usuń
  39. Zajęte xD
    Rozdział boski ;*
    Wizyta? OMG xD
    Czerwony pokój...
    Przeszłość czy teraźniejszość Leona i tej idiotki?
    Tajemnica xD
    No rozdział bezbłędny <3
    Czekam ;*
    Juliaa <3

    OdpowiedzUsuń
  40. 69 komentarz, pzdr Blair. Zw :*

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy