Rozdział dedykowany Anastasi Grey
Zbudził mnie cholerny ból w okolicach złączenia nóg. Jęknęłam cicho. Dotychczas ból po stosunku nie występował na moim ciele, jednak po wczorajszej nocy bogatej w nienaliczoną ilość klapsów ból jest możliwy.
Podniosłam głowę, aby sprawdzić godzinę. Dochodzi dwunasta, jednym zdaniem: pora wstać, aby zmierzyć się ze swoim Panem.
Przez kilka godzin wczorajszej, a w zasadzie dzisiejszej nocy nie mogłam zasnąć. W mojej głowie krążyło stado myśli. Jedne z nich były cholernie głupie, a drugie zaś przyjemne. Niestety większość z nich to marzenia, które nigdy nie zostaną spełnione. Tak jak poślubienie Verdasa. Jest to rzecz niemożliwa, należę do części jego haremu
Stanęłam przed lustrem zupełnie naga. Przyjrzałam się swojemu odbiciu. Ani grama piękności. Podkrążone oczy. Spojrzałam nieco w dół. Moje piersi nie były już tak piękne jak kiedyś. Niegdyś rozmiar D, spadł do B. Dla kobiety jest to wielki plus, posiadaczki wielkich piersi - niekoniecznie silikonowych! Musimy użerać się z nimi, nie pasują do niektórych ubiorów, a co najgorsza to cholernie ważny kobiecy atut dla mężczyzn.
Niespełna kilka minut później ubrałam się w beżową sukienkę od Dolce & Gabbana - zakupioną przez szatyna - czarne szpilki od Christiana Louboutina. Dziś nie mam ochoty na noszenie biżuterii, nie lubię przepychu na swoim ciele.
Otworzyłam drzwi od swojego pokoju, a raczej pokoju uległej, który został mi narzucony mimo woli.Wyszłam; drzwi zostawiłam uchylone. Udałam się do kuchni na śniadanie przygotowane przez Isabel. Kobietę, którą wprost uwielbiam! Jest dla mnie jak matka, której nie miałam od czternastego roku życia.
Przeszłam przez beżowy salon, aby dojść do czekoladowej kuchni. Od dłuższego czasu zastanawiam się dlaczego w penthousie Verdasa brak ciepłych kolorów, naturalnie pomijam barwę czerwonego pokoju bólu.
Każdy z pokoi przedstawiał inną scenerię, a to tylko i wyłącznie ze względu obrazów tematycznych. Co ciekawe niektóre z dzieł wiszących na ścianach, w tych kilkudziesięciu metrach kwadratowych Verdasa, są fotografiami. Co więcej, część z nich wykonał sam Pan Mroczny.
Szatyn siedział na drewnianym krześle tuż przy stole w jadalni.
- Dzień dobry. - Burknęłam pod nosem, spuszczając wzrok na swoje stopy. Podeszłam do krzesła, które stało tuż obok szatyna. Odsunęłam je; usiadłam. Wzięłam do ręki talerz, a następnie spojrzałam na produkty spożywcze, które miałam do wyboru.
Po chwili na moim talerzu znajdowały się dwie kanapki z sałatą, żółtym serem, ogórkiem i naturalnie solą.
- Masz ochotę na herbatę, Violu? - Oh, czyli już nie jestem nazywana Violettą.
- Yorkshire Tea, jeśli można. - Szepnęłam.
W ramach odpowiedzi szatyn pokiwał głową. Swoim pięknym barytonem poprosił Isabel o napój herbaciany dla mnie.
- Spójrz na mnie.
Uległa słucha Pana. Przemknęłam głośno ślinę. Podniosłam wzrok. Rzuciłam spojrzenie na jego zbyt piękną twarz. I jak każdego razu, gdy spojrzę w jego zielone tęczówki, tonę. Słowa, które wypowiada w moim kierunku, odbijają się ode moich uszu. Jedyne słowa które do mnie dotarły to: wspaniała, gotowa i, sama nie wiem o co chodzi, dziś.
Po śniadaniu wybraliśmy się na spacer po Seattle. Przechodziliśmy obok wielu butików ze znanymi szyldami, a także na naszej drodze znalazły się parki i liczne muzea, czy też hale sportowe. Spacer jak spacer, idziemy przed siebie nieodzywający się. Rozumiemy się bez słów, co jest dość dziwne jak na mnie.
Zawsze byłam rozgadana. Uwielbiałam rozmawiać o książkach różnego kalibru. Czy to romans, czy dramat, nie ma dla mnie różnicy. Przeczytam wszystko, nie spoglądając na wygląd okładki, która często myli!
- Violetto, jak się czujesz? - Stanęłam w miejscu. Czy on właśnie zapytał się o mój stan, po ubiegło wieczorowej szalonej zabawie w pokoju bólu? Tak, wszystko na to wskazuje.
- Rano... um znaczy w dalszym ciągu boli mnie tyłek. - Szepnęłam nieco zażenowana całą sytuacją. Stoimy na środku chodnika w Szmaragdowym Mieście, a on pyta mnie o sprawy intymne. To nie jest miejsce, ani czas na takie rozmowy.
Wokół nas przechadza się dość duża grupa ludzi, włączając w to dzieci, które śpieszyły w kierunku swoich szkół.
- Masz ochotę na kawę? - Zapytał z wielkim uśmiechem. Chyba próbuje ratować sytuację. Miło, że się stara.
- Dobrze wiesz, że nie lubię kawy. - Zaśmiałam się z szerokim, kpiącym uśmiechem.
- Wiem. - Rzucił mi ten słynny uśmiech. - To był podtekst.
Spojrzałam na niego z lekkim zdziwieniem. Leon Verdas i podtekst? Cholera, nie wiem o co chodzi.
- Podtekst? - Zmarszczyłam nos.
- Oj, kochanie. Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz.
W drodze powrotnej wstąpiliśmy do piekarni po świeże pączki. Każdy z nas wybrał po jednym rodzaju. Ja zaproponowałam z nadzianiem różanym, zaś szatyn z ajerkoniakiem. Nie powiem, zaskoczył mnie. On i pączki? Przecież to absolutnie niemożliwe. Verdas nie ma na swoim ciele, ani grama tłuszczu, ale za to posiada pokaźny kaloryfer. Nie jeden mężczyzna mógłby mu pozazdrościć.
Siedzimy na sofie zajadając się pączkami, kątem oka spoglądam na szatyna, który jest cały z cukru pudru. Zaśmiałam się pod nosem dmuchając tym sposobem w cukier na moim pączku, który chwilę później wylądował na czarnych spodniach szatyna.
Szybko położyłam rękę w miejscu w którym wylądował słodki biały proszek. Pech chciał, że trafiło na jego narząd płciowy. Mimo wszystko strzepałam cukier puder z tego miejsca.
Pod wpływem mojego dotyku - nawet przez materiał - penis szatyna nabrzmiał. Zachichotałam cicho. Niepewnie spojrzałam w jego oczu.
- I co teraz? - Spytał hipnotyzując mnie swoimi oczami. - Musisz coś zrobić. - Szepnął z lubieżnym uśmiechem.
- Nawet wiem co. - Odszepnęłam nieśmiało.
Złapałam rękoma za pasek od jego czarnych jeansów. Odpięłam go. Już miałam odpiąć rozporek, ale w pomieszczeniu znalazł się Jordan.
- Pani Perrine jedzie windą. - Oznajmił pełen powagi i profesjonalizmu.
Perrine, Perrine, Perrine. Skądś kojarzę to nazwisko... Kurwa, przecież to Vanessa!
**//**
Tak, ja uwielbiam kończyć w takich momentach! ;p
Leoś i Vils szwendają się po Seattle bez żadnego konkretnego celu. Nie wiem jak dla Was, ale ja uwielbiam takie sytuacje. <3
Pączuszki i wpadka z lukrem, hihi.
Vanessa, Nessa, Nessie... po co zjawiła się w penthouse'ie Lajona? Wszystko odkryte zostanie w numerku 28!
Ech, w poniedziałek do szkoły. Ferie się skończyły. Za jakie grzechy? :(((
min. 50 komentarzy -> rozdział 28
Nath :*
Anastasia Grey, redaktor naczelna Grey Publishing! :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry, cześć i czołem, booom head shot lisem ze zwisem xD
UsuńA więc przychodzę do Ciebie tym razem ze swoim beznadziejnym komentarzem. Czytasz to na własną odpowiedzialność *woli uprzedzić*
Przede wszystkim na samym początku chciałabym podziękować za dedykacje. Za co? Dlaczego właśnie mi? Przecież obie wiemy, że nie zasługuję na to, aby takie cudo było dedykowane właśnie mojej osobie.
Kończysz ferie - HA HA HA xD Poczekaj jeszcze dwa tygodnie, wtedy zaczyna miasto królów ^^ Omomomomomomomomomom 13 luty, godzina 17:00, sala nr. 5 i 2 godziny 5 minut w towarzystwie mojej BFF, jakiś obcych ludzi i Pana Grey'a <3 Trololololo zapowiada się ciekawy początek ferii ^^
2 luty - nowy zwiastun, I'm gonna die xD You too? Wydaje mi się, że tak xD
Hah, mam ogromną fazę teraz na Far Cry'a 4 w wersji gameplay'era Roja xD
TAP MADL, kurwa xD
Tak, pobrałam sobie jakąś grę (BARDZO podobną do GTA V) i gram w to xD Nie ma to, jak wywalać się o DOSŁOWNIE każdą palmę xDDD Normalnie, jak skutki uboczne misji u Yoga i Reggie'go w Far Cry 4 (ziomki miażdżą system, musisz sobie zobaczyć chociaż jeden krótki frg) xDD
LOL, może przejdę W KOŃCU do rozdziału...
Boże, biedna Violka xD Tak na prawdę to za nią nie przepadam (ogólnie jako postać, w końcu gra ją dobrze wiesz kto -.-), ale tutaj mi jest jej szkoda. Obolała, poturbowana... Biedna.
Chociaż w sumie dobrze jej tak xDD A niech ma za swoje xD
Dolce i Louboutin... Mmm... Jestem w raju ^^ Ona wie w końcu w co się ubrać, nie? xD Światowej sławy projektanci mody... BOSH *.*
Verdas i pączki.. No nieźle xDD Nie wiem czemu, ale mam teraz w głowie scenę, jak Grey siedzi obok Any i zmusza ją do żarcia. Hah, wyobraź sobie GRUBĄ Violcię, a obok niej przystojnego Verdasa i to słynne: Eat, Violetta xDDDDDD
Perinne, Perinne, Srinne.. Kurde, nienawidzę babki. Głupi babsztyl, który tylko mnie wkurza! Prosiłam Cię, abyś wysłała ją do Azji (o, może Katar? xD) i niech tam by sobie blond małpisko żyło z jakimś arabem xD Zrobisz to? *prosi na kolanach z nadzieją*
Love me like you do, Christian xD
Chyba zaraz sobie ponownie skoczę do jego apartamentu ^^
Chętna? xD
Dobra, kończę to coś xD Idę rozpierdzielać Vegas xDDD
(Zaraz po tym, jak skoczę do apartamentu swojego ukochanego męża ;* )
Po raz kolejny dziękuję za dedykację *jaram się*
I rozumiemy się? Nessa, Sressa -> na Katar xD
Serdeczna tarcza xD (,,Fajne masz cycki, szkoda jednak, że zostawiłaś je w domu") xDDDD
21:36 - pamiętam ;*
X.
Anastasia Grey, redaktor naczelna Grey Publishing
Zajęte dla Oliwia Verdas ;*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńO nie !!! Julia coś ty najlepszego zrobiła zajęłaś mi 2 miejsce tym samym skazując siebie na miejsce 7.
UsuńOo nie masz tutaj podemną pisac komentarz a tamten usunąć. Jasne?
Myślę że wyraziłam się jasno? ? ale i tak jestes kochana ;*****
Co do rozdziału superowy oj Leon i pączki sama się zdziwiłam:O:O.
Głupi Jordan przeszkodził im... a ta Vanessa to co chce??? Kłopotu szuka ??? Eh... pozwolił jej na siebie spojrzeć łał:O.
Zaskakujący rozdział i zarazem superowy...
mówisz że kończysz ferie?? Ja dopiero zaczynam ;-)
Kończę kocham i pozdrawiam
Julii dziękuję za zajęcie miejsca i to bardzo
Oliwka
Oliwia ja byłam jakby co pierwsza. Życie... :/
UsuńAle ty tu miałaś mieć komentarz nie ja a ty mi zajęłas
UsuńJak to?? Weszła było 0 komentarzy a jak opublikowalaś czy...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie ważne. Przecież nie będę z tego powodu płakać XDD
UsuńMiejsce 💜
OdpowiedzUsuńSheila
OdpowiedzUsuńZAJĘTE
OdpowiedzUsuńKurwa, jak pisałam były dwa komenatrze... głupi laptop .___.
UsuńWrócę :*
OdpowiedzUsuńNo hej :*
UsuńTak jak obiecałam wracam c:
Też kończę teraz ferie :(
Ughhhhh... Nie chce tam wracać, okej.
A co do rozdziału nie wierzę, że zajęłam sobie miejsce jako jedna z pierwszych :o xD
No cóż .. Pączki takie mniammmmm
Spacer *,*
Vanessa bożee ..żal mi tej dziewczyny
Tak pisze z telefonu więc nie mam zamiaru się rozpisywać tym bardziej, że jest godzina 7;14
Do następnego :*
Julia Blanco
OdpowiedzUsuńSerio? -,-
UsuńNo cóż... Jestem 7... A byłam pierwsza...
Życie... Mówi się trudno :/ Ale i tak dobrze,
że usunęłaś mój "pierwszy" komentarz.
Co prawda miejsce pierwsze powinno należeć do Ady. I źle zrobiłam zajmując
sobie pierwsze miejsce. Ale dziękuję
Natalia, że chociaż zajęłaś mi to miejsce...
Przecież mogłaś najzwyczajniej w świecie
usunąć mój komentarz "number one" i
mieć na to wylane. Ale jednak zajęłaś mi
miejsce, dziękuję. Co prawda, jest mi
smutno no, ale... co poradzę?
Mogę równie
dobrze strzelić focha i nie komentować. Ale
ja taka nie jestem. Co z tego, że jestem na
tym siódmym miejscu. Ale serio... dzięki za
zajęcie tego oto 7 miejsca :/. I jestem z tego
zadowolona. Pisać komentarz pod zajęciem
miejsca przez Nath to tak honorowo jest xD
A tak się jarałam tym pierwszym miejscem.
Się mówi trudno :/ Przynajmniej się
załapałam do pierwszej dziesiątki xdddddd
Serio jestem szczęśliwa, że mi zajęłaś to
miejsce Natalia ;)
No dobra, co do rozdziału ;*
Jest cudny! Najbardziej się nakręciłam jak
był moment z tym cukrem pudrem xddd
Nabrzmiały przyjaciel León' a xD No nie
mogę xdddd Tak coś czułam, że Pan
Mroczny nie będzie taki zły dla Violetty ;)
Wręcz przeciwnie. Był opiekuńczy i czuły.
Podobało mi się to jak powiedział do niej:
"Violu" ;** Tak słodkoo xddd
Albo jak byli na spacerze. Wtedy wypadli
jak normalna para bez żadnej głupiej
umowy na sex. Gdyby nie charakter
P. Mrocznego byłoby extra xddd
Czy ten facto musiał przeszkodzić w tym
właśnie momencie?!? Musiał?! Tak blisko
było xD A jednak tak daleko :/
Czego ta dziunia szuka w penthausie
Leóna?! Chyba nic poza kłopotami. XD
Ale rozdział super xdddd Kocham go!!! ;**
Pączki ^^ Hi Hi xdddddd
Mmmmm... xdddddd
Natalia, już kończysz ferie? ;cc
Ja dopiero wczoraj zaczęłam xddd
Pozdrowionka ;**
Juliaa ;*
Van ;3
OdpowiedzUsuńLolcz, no nie!
UsuńPiszę ten komentarz po raz trzeci i ostatni - no kurde! Czemu ja mam takiego pecha? Napisałam już taki w miarę komentarz i coś wcisnęłam i bum, nic.
Jak to dodam to będze cud, heee xd
Dziękuję Pau, mojej kochanej, wspaniałej Levi za zajęcie miejsca gdyby nie ona byłabym dużo dużo dalej więc dziękuję ponownie Ci dziękuję misia :*
Nath, Nath, Nath no tak, rozdział jest dłuższy niż poprzedni i to bardzo dobrze ale no zakończyć w takim momencie? No nieeee..
Ale dobra, koniec użalania się.
Od początku.. Violetta jest obolała po pierwszej nocy w roli uległej.. Matusiu.. jak to brzmi :D
Ja chyba nigdy się nie przyzwyczaję i nie zaakceptuję tego że ona podpisała tą umowę i jest tą uległą..
No próbuję ale mi coś nie wychodzi.
Boli ją tyłek, nie dziwię się..
Mam nadzieję że nie będzie tak jak w 50tG i pewnego dnia zachce jej się wiedzieć na ile go stać i pobije ją tak że stwierdzi w końcu stwierdzi że to za dużo i tak jak Ana odejdzie..
A po tygodniu do siebie wrócą xd
Swoją drogą ty też nie możesz się doczekać filmu? Ja już zaznaczyłam sobie w kalendarzu i codziennie rysuję krzyżyki i od dzisiaj zostały dwa tygodnie do premiery coś czuję mojego ulubionego filmu <3
Do tego codziennie, milion razy dziennie słucham coveru crazy in love i love me like you do <3
Aaaaaaaaaa tak się jaram! :D
Ale odbiegłam od tematu xd
Wracając.. Poszli na pączki xd
hahahahahaha Leon Christian Verdas Grey i pączki? To dość zaskakujące połączenie xd
Verdad już napalony a tu dupa.. Pani Perrine.
Dlaczego Vanessa? Mam kompleksy.
Zmieniam nazwę.. Chociaż to tylko trzy literki..
Co to opowiadanie ze mną robi, tyle emocji, o
Ale nie myśl sobie, kocham je i rozdział jest genialny jak wszystkie <3
Czekam z niecierpliwością na next C:
Kocham!
Buziaki, V ♥
Przecudny *,* :* :D nie mam slow by to opisac ^^
OdpowiedzUsuńJeszcze tu zajrzę. ..
OdpowiedzUsuńNo więc wracam i mam coś do powiedzenia...
UsuńPo pierwsze: wiem ,że widziesz tu pierwszy raz komentarz od kogoś o takim nick'u i profilówce, bo tak jest. Nigdy nie chciałam i nie miałam zamiaru zostawić komentarza- choć jestem tu prawie od początku-jednak ostatnio coś mnie do tego tchneło, aby jednak napisać.
Po drugie: przejdę do rozdziału. Tak było pięknie, nawet poczucie sobie jedli❤. I tu naglę- w takim momencie- zjawiła się "wspaniała" p.Vannesa. Po prostu świetnie!!! Nie mogę się doczekać 28.
Po trzecie: sprawa z Leonem się wyjaśniła, ale co z Ludmiłą?! Dalej nie wiemy dlaczego była u niej ta cała była narzeczona p.Mrocznego.
Czekam na zapewne wspaniałą 28 ^^
Pozdrawiam laleczka♡
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń*pączusie zamiast poczucie
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZajmuje!!!
OdpowiedzUsuńBoski rozdział!
UsuńCzy Leon nie zakochał się w naszej Vilu? ;)
Pączki, uwielbiam je!!!
Dlaczego on musiał przerwać akurat w takim momencie?!
Czekam na następny!
Swiettttttttttttttttny!!!!! ♥
OdpowiedzUsuńZajmuje <3
OdpowiedzUsuńMoje !
OdpowiedzUsuń#Buszmen
OdpowiedzUsuńŻAL, NO. MAM CZEKAĆ. Tydzień. Gr... #WściekłyMisiekAkaBuszmen xD
UsuńChlip.
Teraz myślę o tym podtekście Leon'a. Że niby czy Violka ma ochotę na coś na co nie ma ochoty czy w ogóle o co innego chodzi o co kaman ja juz nie wiem ;(
I po 20 min dopiero zauważyłam, że rozdział ;( Dobra, wprawdzie nie było mnie przy komputerze, ale chlip ;(
Violka, naucz się jeść pączki. A nie mi Lajona dotyka ;(
Czekam na 28. ^-^
Pozdrowienia z lasu ♥
boski
OdpowiedzUsuńZajmuję
OdpowiedzUsuńOmg <3 Rozdział jak zwykle boski <3
OdpowiedzUsuńTaki piękny spacerek bez celu :3
I like it :D
To takie romantyczne <3 I piękne :D
Czyżby Leoś martwił się o naszą Violę po tym całym, długim stosunku? XD
Ochh, oczywiście, że tak :3 Zapytał jej się jak się czuję ;)
Vanessa? Czegoszz ona chcę? :o
Ehh, dowiemy się w następnym rozdziale :D
A tym czasem czekam do wystawienia rozdziały na "Bared to You" <3
I oczywiście na next tego opowiadania <3
Pozdrawiam, Blake xoxo
Omg <3 Rozdział jak zwykle boski <3
OdpowiedzUsuńTaki piękny spacerek bez celu :3
I like it :D
To takie romantyczne <3 I piękne :D
Czyżby Leoś martwił się o naszą Violę po tym całym, długim stosunku? XD
Ochh, oczywiście, że tak :3 Zapytał jej się jak się czuję ;)
Vanessa? Czegoszz ona chcę? :o
Ehh, dowiemy się w następnym rozdziale :D
A tym czasem czekam do wystawienia rozdziały na "Bared to You" <3
I oczywiście na next tego opowiadania <3
Pozdrawiam, Blake xoxo
Moje
OdpowiedzUsuńDobra wracam dziś, bo dopiero znalazłam czas na skomentowanie :/.
UsuńW sumie mam problem. Nie wiem, jak to wszystko opisać, więc komentarz mówi sam za siebie.
Ja się nie dziwię, że ją tyłek boli! Jak z Leonkiem w sypialni poszalała, to niech nie myśli "dlaczegóż to?".
Wow, mogła na niego spojrzeć. Ja bym chyba chamsko zaczęła bić brawo xD.
Mogli zacząć rozmawiać na ulicy o nocy, a jakieś dzieci przechodziłyby obok z wielkimi oczami :P.
Też jadłam dzisiaj pączka! (Miałam ledwie 1,40 w portfelu, więc na nic z czekoladą mnie nie było stać :c).
Też bym się dziwiła o tłuszczyk.
To czekam na next i mam nadzieję, że uda mi się wrócić do następnego.
Wrócę! :*
OdpowiedzUsuńBoski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Wspaniały :*
OdpowiedzUsuńWrócę, jeśli znajdę czas :3
Świetny! ♥
OdpowiedzUsuńCudo czekam na next
OdpowiedzUsuńWrócę po dwudziestej ;*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTamten wyszedł jakiś śmieszny xd
UsuńA co tam piszę jeszcze jeden xd
Mimo wszystko Leon się troszczy o V. :D
Urocze =^.^=
Spacer bez celu <3
Pączki? Tyle kalorii ;_;
Dobra co ja paplam xd Nie liczę ile każdy pączek ma kalorii xd Anorektyczką nie jestem ;p
Ale Leoniasty musi obiecać, że nie je ich często, bo już widzę takiego "puszystego" Leona xd
Vanessa -,-
Tobie ferie się kończą, a ja mam dopiero za dwa tygodnie xd Jakoś zleci. "Jakoś".
A może jakiś mały spoiler do new rozdziału?
Dobra, Ali i tak nic się nie dowiesz xp
Powodzenia w szkole ;D
Alison
Spacerek bez celu, to jest urocze ;3
OdpowiedzUsuńPączusie!
Cukier pudeł na spodniach, oj nie ładnie XD
I jeszcze w takim miejscu xd
Już V. chciała coś zrobić a tu dupa blada xd
#Aries
Vanessa -.-
ssssssssssuper
OdpowiedzUsuńWspaniały !!
OdpowiedzUsuńSuperowy :*
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńMajn ! ❤ xd
OdpowiedzUsuńKurde ...
OdpowiedzUsuńCzatowałam na ten rozdział cały dzień !!! Obiecałam sobie - będziesz chociaż 5, a tu masz 48 ._.
UsuńAle to wszystko wina śniegu. Spadł kiedy ja ferie kończę ! -.-
* bosch ! *
To także wina Pani Cassandry Clare i jej książek ! ;c
ale cóż teraz o rozdziale :)
` Violetta.Co.Ty. ._.
` Och, Leon kochanie <3
` kto to Vanessa ? Właśnie zamawiam jej bilet na Marsa xd ona tu nie mieszka, to jakiś ufoludek - mowie Ci. A co jeśli przybyła zarazić naszą planetę wirusem - np. Gdhdgdudv - śmiertelnym.
` jest po północy - pisze same głupoty -.- :D
` serio pączki ? od kilku miesięcy krzywo patrze na nie - nie wiadomo dlaczego. Jakoś tak ;)
Czekam na next i mam nadzieje, ze właśnie teraz gdy czytasz ten komentarz Vanessa wsiada do rakiety ( w kaftanie ) :D
KOCHAM CIĘ ! *,*
Super rozdział czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńbardzo dobry i ciekawy :)
OdpowiedzUsuńBoski <3
OdpowiedzUsuńWspaniały:* , czekam na next
OdpowiedzUsuńZarąbisty!!!! Ja zaczynam ferie :) <3
OdpowiedzUsuńBoski!
OdpowiedzUsuńSpóźniona ja ale mi właśnie zaczęły się ferie i korzystam z nich. Więc nie miałam czasu ale wróciłam i przeczytałam ten wspaniały jak zawsze rozdział ;)
Hehe Violke boli jeszcze tyłek :P W sumie nie ma się co dziwić ale sama sie na to zgodziła podpisując kontrakt xD Śniadanko i Leoś dla niej taki milutki :) Szwedaja się po mieście i to jego pytanie też mnie troszkę zaskoczyło ale pozytywne chociaż trochę się nią interesuje ;D Haha pączki i lukier i wystarczył tylko jej dotyk a Leon już podniecony hehe :D Po co tam Vanessa? No ja się pytam po co ona tam chociaż mam małe podejrzenia ale na pewno się mylę ;) Przekonam się w następnym rozdziale ;*
Kocham Cię <333
Wspaniały rozdział jak zawsze. Robi się coraz to ciekawiej. :D
OdpowiedzUsuńSzkoda mi trochę Violetty chociaż za nią nie przepadam w serialu. Biedulka tak się męczy. Chociaż na własne życzenie. xD
Leon i pączki? Nie mogę sobie tego wyobrazić. Verdas wiesz ile to kalorii? (To co, że sama je jadam; to nieważne. ;])
Czuje, że Vanessa dużo namiesza. Ciekawa czy moje przeczucia są prawidłowe. ;>
Czekam na następny i pozdrawiam. :D
Cudo *.*
OdpowiedzUsuńBooooooooooskiiiii ☺
OdpowiedzUsuńViola i Leon i spacerki bez celu xD potem te pączki °•° później cukier puder tam gdzie nie powinno go być i ta rączka Violi ;) miało do czegoś dojść xD i co ?! I nico ! :|
-+-+-+-+-+--+-++--+
Czekam na next
I pozdrawiammmmm <3 ;*
~~~~Silaaa~~~~
Cudo :*
OdpowiedzUsuńZajmuję =)
OdpowiedzUsuńDobra.Nie wiem,czy dedykacja jest dla mnie i czy kiedykolwiek coś skomentowałam na blogu...I tak dziękuję za dedykację,a i jeśli jest jakaś inna Anastasia to wybacz.
UsuńUgh..Kończąc w takim momencie.Musiała ich czynność seksualną przerwać niejaka Pani Vanessa Perrine! Nie za dobrze ją znam,ale jest wredną ździrą tak samo jak jej córka.Pan Verdas Mroczny należy do Panny Violetty Castillo.
Odchodząc od tematu albo nieodchodząc-uwielbiam historię na podstawie Grey'a.
Jeszcze nie czytałam trylogii,ale zamierzam sobie kupić.Awww,mam ciarki :*
Na ekranizację w kinie mnie raczej nie wpuszczą,bo mam dopiero 13 :\
Zmykam do następnych rozdziałów.Pozdrawiam *,*
Rozdział świetny!!
OdpowiedzUsuńJejku przez pomyłkę znalazłam ten blog i wcale nie żałuję!!!
Jest cudowny!!
przeczytałam 26 i 27 teraz idę dalej!!!
Pozdrawiam Nataly :-) :*