środa, 8 lipca 2015

Rozdział 46: Elisha


          Dwa tysiące dziewięćset jeden. Dwa tysiące dziewięćset dwa. I nareszcie, długo wyczekiwane dwa tysiące dziewięćset trzy. Penthouse mojego ukochanego znajdujący się - jak żeby inaczej - w jednym z hoteli  jego filii.
          Stojąc pod drzwiami poprawiam swoją małą czarną od Chanel. Zaraz po tym pukam do drzwi.Kilka sekund później w drzwiach staje szatyn owinięty tylko i wyłącznie ręcznikiem wokół pasa. Jest mokry. Brał prysznic. Przeszkodziłam mu w chwili relaksu.
          - Kochanie,  umawialiśmy się?  - pyta zdziwiony.
          Och, nie wiedziałam,  że muszę się umawiać na spotkanie z własnym facetem!  Dzięki Verdas,  zapamiętam to sobie. Przyjedziesz do mnie zrobię to samo. Ciekawe co zrobisz, gdy odtrącę cię przed stosunkiem. Em, kochanie umawialiśmy się na seks? 
           - Nie mogę zrobić niespodzianki mojej mu lubemu?  - pytam z goryczą.
           - Przepraszam. - mówi cicho. - Wejdź,  rozgość się.  Idę się ubrać,  zaraz się tobą zajmę.




          Hotelowy penthouse jest odzwierciedleniem trzystu metrów kwadratowych Leona z Seattle. Każda mała rzecz, każdy mebel,  czy nawet - i tu zdziwienie! - moje zdjęcie są w ustawione dokładnie w tych samych miejscach! Ach, mój mężczyzna musi mieć kontrolę i swobodę w każdym mieście, a w gruncie rzeczy kocha swój prawdziwy dom w stanie Waszyngton.
           Idąc w kierunku sofy zastanawiam się jakim cudem to wszystko tutaj jest. Nie ma możliwości żeby meble na zamówienie pojawiły się w dwa pieprzone dni!  A te zdjęcia?  Kto normalny wywoła je "na już" w wielkości płótna!
           Violetta spokojnie.  Leon ci wszystko wytłumaczy.
           O wilku mowa.
           Lniana koszula, spodnie w kolorze khaki i Leon Verdas to połączenie idealne. Brak butów, a także odpięte dwa ostatnie guziki odejmują mu lat.
          - Wina? - pyta podchodząc do mnie. - Czy może jesteś głodna?
          Tak, głodna. Głodna informacji.
           - Poproszę Mendis Coconut Brandy, oczywiście jeśli masz. - uśmiecham się lekko w jego stronę
           - Jeden z najdroższych alkoholi świata. Powiedz kochanie, od kiedy się tak drogo cenisz?  -
           staje przede mną. Podaję mi rękę,  którą chętnie ujmuję. Po chwili staje z jego pomocą.
           - Dzięki pewnemu mężczyźnie wiem ile jestem warta. - przytulam się do niego.
          Szatyn łapie mnie w talii. Podnosi, a ja odwdzięczam się spleceniem nóg za jego plecami. Efekt mojej intrygi czuję w okolicach swojego brzucha.
          Śmieję się cicho.
          - Violu. - mówi cicho. Już wiem do czego zmierza.  Nie ma tak łatwo w życiu. Nawet jeśli jest się cholernie bogatym i zniewalająco pięknym Leonem Verdasem.
          Zanim kończy mówić,  kładę swój palec serdeczny na jego ustach.
          - A, a, a. - kręcę głową ze słodkim uśmiechem. - Na igraszki trzeba zasłużyć. - pogłaskałam go delikatnie po policzku. - Ktoś, coś wspominał o winie.  - mówię z udawanym żalem.
          - Ktoś mnie prowokuje. - ryczy mój niespełniony mężczyzna.
          - Ktoś odwzorował swój dom z Seattle. - szybko zmieniłam temat.
          Mój ukochany wpadł w niepohamowany wir śmiechu. Puszcza mnie. Ledwo uniknęłam spotkania mojego tyłka z podłogą. Ugh!
           Spoglądam na niego przez dłuższą chwilę. Dalej śmieje się w najlepsze. Co jest do cholery? Powiedziałam coś nie tak jak trzeba? Chcę wiedzieć!
          - Myślisz. - zaczyna opanowując chwilę słabości, to znaczy śmiechu. - Myślisz, że stworzyłem kopię apartamentu z Waszyngtonu?
          - Nie rozumiem do czego zmierzasz. - mówię poirytowana całą tą sytuacją.
          - Jak to do czego? Mieliśmy razem zamieszkać w Miami. Oto nasze pierwsze ściany kochanie.


           Z wielkim zdziwieniem siadam na stołku barowym w jego kuchni. Dwadzieścia minut temu szatyn wyjawił mi, że mając na myśli wspólne zamieszkanie chce tego od jutra. A najlepiej od teraz! Bez ubrań, bez kosmetyków, bez najpotrzebniejszych rzeczy! Ale masz zamieszkać ze mną. 
          - Violetto. - czując jego obecność za sobą wzdrygam się. - Chciałbym ci coś pokazać. - mówi podchodząc do mnie. 
          - Um, o-okay. Czemu nie. 
          - Świetnie. - podaje mi rękę, którą szybko ujmuję. 
          W głębi duszy mam dość wiadomości na dzień dzisiejszy. To wszystko mnie już przytłacza. A, moja zazdrość - którą jeszcze umiem kontrolować - powoli dodaje oliwy do ognia.
           Idziemy w głąb głównego korytarza. Przy trzecich drzwiach od lewej zatrzymujemy się.
          - To co zaraz zobaczysz może przyprawić cię o lekki szok.
          - Byłam w twoim pieprzonym pokoju bólu, nic mnie już nie zaskoczy. Uwierz.
          Na samo słowo "czerwony" Leon pochmurnieje, a jego oczy wypełniły się kolorem czarnym. Nie chciałam tego. Nie przemyślałam tego co powiedziałam. Jestem głupia.
          - Kochanie. - łapię go za dłonie. - Przepraszam, nie chciałam. Wiem, że to dla nas trudny temat. - biorę głęboki wdech. - Przepraszam.
          Wtulam się w jego cudowną klatkę piersiową. Zapach jego perfum dociera do moich nozdrzy. Matko, jak ja uwielbiam ten zapach. Uwielbiam zapach mojego Leona.
          - Wiesz co? - zaczyna po chwili. Czuję, że mur pomiędzy nami zapadł. - Chodźmy się położyć. Jutro pozwiedzamy nasz dom.


          Wspólne wylegiwanie na łóżku jest jedną z moich ulubionych rzeczy w naszym związku. Mój ukochany leży na plecach, zaś ja głowę trzymam na jego torsie. Jednym z palców maluję szlaczki na jego bardzo dobrze umięśnionym brzuchu. Są to serduszka, a czasem i nawet moje imię.
          Wszystko co piękne kiedyś się kończy. To powiedzenie jest trafne do chwili obecnej. Wibracje telefonu mojego ukochanego zawsze muszą przerwać nam chwile leniuchowania.
          - Zignoruj. - patrze na niego błagalnym głosem.
          - Nie mogę. - mówi cicho. Cóż, powinnam się przyzwyczaić. Verdas to businessmen, odbiera każdy telefon.
          Szatyn wstaje i wychodzi z pokoju. Słyszę jedynie imię, które momentalnie wywołuje ciarki na moim ciele. Elisha.

**//**

Witam Was kochani bardzo serdecznie po tych kilku dniach :D Wiem, czekaliście, ale pod ostatnim rozdziałem napisałam o nieregularny dodawaniu rozdziałów. Dotyczy to tylko i wyłącznie lipca. Obecny miesiac jest dla mnie odpoczynkiem od ciągłej nauki, to tak jakby czas na odstresowanie. 

Leon i Violetta zamieszkają razem, znaczy teraz pomieszkują, ale nie tak oficjalnie. Haha, jak to zabrzmiało xd Elisha wkracza powoli do akcji. Pytanie co zamierza 8)

Kochani, mam napisana czwartą część OP. Jednak biję się z myślami co do końcówki. :( Jeśli dobrze pójdzie to jeszcze w przyszłym tygodniu dostaniecie ją do przeczytania :D a rozdział? Rozdział koło poniedziałku!

rozdział 47 -> min. 50 komentarzy 

Nath :*

57 komentarzy:

  1. Zajmuję!

    Anastasia Grey, redaktor naczelna Grey Publishing

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Cudny rozdział ❤
      Elisha czy jak jej tam wkracza do akcji xd
      Przepraszam Cię, że tak krótko!;/
      Jutro wyjeżdżam i jestem mega zabiegana, wybacz;x

      Kei cxc

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Genialny rozdział! <3
      Czuję, że już niedługo będą mieszkali ze sobą *.*
      Najbardziej rozwalił mnie tekst "Em, kochanie umawialiśmy się na seks?" :DDD
      Kurde, szkoda, że nie pokazał jej co jest w tamtym pokoju ://
      Mam małe przypuszczenia, ale pewnie nie są za bardzo trafne XD
      Leżeli sobie, aż tu nagle dzwoni Elisha -,-
      Nie trawię tej kobiety...
      Viola ma rację nic jej już nie może zaskoczyć :D
      Chociaż może jednak?^^

      Dzisiaj krótko, bo nie mam pomysłu na komentarz.
      Przepraszam :)

      Czekam z niecierpliwością na next! :33

      + zapraszam do siebie! :**

      Candice.

      Usuń
  4. Genialny! Szykuje się wspólne mieszkanko??? Violka hamuj słownictwo! Wiesz jaki jest Leon! Gorzej jak baba w ciąży! !! Heheh. Kto to jest ta Elisha ??? O kimś zapomniałam czy co?? Nie przypominam sobie takiej bohaterki . Czekam na next i na kolejną część OP.Buziaczki :* ❤ ❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Super czekam na nexy i kolejna część OP

    OdpowiedzUsuń
  6. Super czekam na nexy i kolejna część OP

    OdpowiedzUsuń
  7. Dumts du du dumts du dumts can touch this...

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziś niezbyt długo bo wyjeżdżam,ale ten rozdział taki....taki lekki,wakacyjny ;)
    Świetnie mi się czytało.
    Co do tej Alishy: Verdas chyba nie jest już w stanie zranić Vils,cnie?
    A co z Cerise?
    No,to ja tu czekam :)
    Nie śpiesz się,odpocznij :)
    Nie mogę się doczekać 4 cz OS
    Mogę przychodzić z dużymi opuźnieniami,bo będę na wyjeździe.
    Całuski :***

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam :)
    W końcu rozdział w sumie to rozumiem że chcesz trochę odpocząć od tego wszystkiego ;) Mam nadzieję, że wakacje miają dobrze ;D Przepraszam za błędy jak będą bo piszę z telefonu :p
    Jejku on się do niej tak słodko zwraca :3 I razem zamieszkają tam oficjalnie jak to napisałaś xD
    No i nie pokazał jej co jest tam w tamtym pokoju no a sama mam przypuszczenie co tam miało byc ale znając mnie to pewnie moja wyobraźnia XD Ale taki fajny miły wieczór i tamta musiała przerwać Boże co za głupia baba.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;*
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski
    Czekam na nastepny
    Pozdrawiam Olivia :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Boski<3
    Amcia:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowne! Czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniały! Czekam na next. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ekstra rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  15. WSPANIAŁY *_*
    Verdas już chyba nie zrani Violetty, no nie? :/
    Nie mam pomysłu na komentarz, więc po prostu..
    Czekam na nexta :*

    ZAPRASZAM
    leoneettaamor.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Słoneczko świetny jak zawsze! Co tu dużo komentować. Wspaniale piszesz, jesteś wyjątkowa, niepowtarzalna, dużo by tu wymieniać. L i V, V i L ciekawe połączenie. Uwielbiam ich, chyba jak każdy kto tutaj jest. Są tacy wyjątkowi. Oryginalni. Podoba mi się. Przepraszam, że dopiero teraz, ale mimo że są vacaciones ( nie wiem czy dobrze napisałam, a jestem zbyt leniwa, żeby sprawdzić to w Google tłumacz. Aim sori :\ ) ja mam jeszcze mniej czasu niż w roku szkolnym ;( Pozdrawiam, życzę udanych wakacji, dużooooooooo weny i kocham <33

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekaliśmy, czekaliśmy i jest!
    Wielkie BUM!!
    Jak zawsze wspaniały i ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Genialny... znowu pewnie ktoś będzie próbował ich rozdzielić... Elisha nie wiem czemu ale to imie podpowiada mi ze będą kłopoty... wogóle to kojarzy mi się że zdzira...nie mogę doczekać się neta
    Mitka

    OdpowiedzUsuń
  19. Cześć Nath ^-^
    Pewnie zastanawiasz się dlaczego mnie tu tak długo nie było
    Już wyjaśniam ;*
    Ostatnio zupełnie nie miałam weny na porządny komentarz i stwierdziłam, że po co mam pisać coś dędnego, skoro może ona wróci kiedyś tam i mi się uda
    No wracam dzisiaj jest lepiej tyle , że głowa mnie cholernie boli
    Mam wrażenie, że zaraz wybuchnie po prostu
    Ale nie zostawie tak tego bez żadnego słowa
    Coś tam się postaram wyskrobać dla cb :D

    Bardzo dziękować za miejsce <333
    To miłe, że o mnie nie zapominasz i wgl
    Czuje sie taka szczęśliwa i dzięki tobie choć trochę się uśmiecham
    Wika dziękuję z całego serca XD

    Rozdział oczywiście CUDOWNY
    Nie wiem jak ty to robisz, że piszesz takie wspaniałe nexty ^...^
    Sama jesteś cudowna więc już wiem
    Masz wielki talent i dobrze że go tutaj nam ukazujesz
    Violetta składa niespodziewaną wizytę ukochanemu a on taki zdziwiony *-*
    Czyżby Verdas coś ukrywał ? ?
    Chce jej pokazać coś dziwnego , ale ona go wkurza nw czym
    No tak Leon się zmienił i nie lubi najwidoczniej rozmawiać o *pokoju bólu*
    Odpoczywają sobie a tu nagle dzwoni ta cała 'Elisha'
    Widać, że Vils nie darzy tej kobiety sympatią i ja też nie !
    Skoro jej nie lubi to jest konkurencja a ja jestem za Leonettą
    Tak no cóż nie tylko ja :-/

    Pozostaje mi czekać na kolejne dzieło w twoim wykonaniu
    Dużo weny kochana ;*
    Przepraszam że wracam tak późno *___*
    Pozdrawiam

    Love
    Maggiśka

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudowny <3

    Elisha? Już jej nie lubię xD
    Czekam na nexta :)

    storyaboutleonetta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Super rozdział! Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  22. Niedodacie bo niema 50 komow nie?

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeszcze 3 komentarze i dodadzą :) Pewnie dzisiaj będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będę mieć dostęp do laptopa to możliwe, że będzie xd

      Usuń
  24. Cudeńko <3 Mam nadzieje że Leon nie ma nic wspólnego z niejaką tam Elishą bo jak tak i zrani Violę to ma w pierdol
    A dzisiaj będzie rozdział czy w tym tygodniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mi jutro nic nie wyskoczy, to jutro xd
      Dziś już nie mam laptopa :(

      Usuń
    2. Musicie mi wybaczyć, przed 10 minutami wróciłam do domu :( Dodam jutro, a jak dobrze pójdzie to i OP cz.4 jeszcze przed przyszłym czwartkiem!

      Usuń
    3. Śmieszne.
      To nie hejt.

      Usuń
    4. A rano czy wieczorem?

      Usuń
    5. No przepraszam, że wyjeżdżam w piątek i muszę dokupić to i owo :)
      Wieczór :p

      Usuń
    6. Spokojnie poczekamy. :-)

      Usuń
  25. Nie żeby co ale rozdział jest cudny i tak czttałam i takie o wtf to ju koniec?
    Czekam na next ;**

    OdpowiedzUsuń
  26. Pff... Rozdział koło poniedziałku. Jest piątek. To nie hejt, ale po co piszesz, że będzie koło poniedziałku i nie dotrzymujesz słowa? We wtorek pisałaś, że będzie w środę. Mam prośbę, nie rób nam zbędnych nadzieji na rozdzał. Rozumiem, wakacje, wyjazdy itd. Tak jek napisałam to nie hejt. Następnym razem tak nie rób.

    S.

    OdpowiedzUsuń
  27. Nath, kiedy rozdział? Nie czepiam się ani nie niecierpliwie tylko pytam bo w końcu nie wiem kiedy on jest.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy