Rozdział dedykowany Lilith Angelice :)
Kiedy wchodzę do luksusowego klubu w Miami Beach, w mojej głowie kłębi się od wątpliwości co do dzisiejszego wieczoru. Nie jestem osobą przepadającą za piciem alkoholu w miejscu publicznym. Jestem za delektowaniem się czerwonym winem w zaciszu domowym. Niestety dziś nie miałam nic do gadania. Ferro nie chciała mi odpuścić, choć wymyślałam wiele pretekstów. Blondynce nie przegadasz.
Podchodzę do konsjerża, mówię mu o moim nazwisku. Gdy dotarło do niego kim jestem i z kim tutaj jestem, pokierował mnie do stolika numer dwanaście w dziale VIP. Nie zdziwiło mnie to, każdy z naszej grupy jest dorosłym już dzieckiem bardzo ważnych osób w danej dziedzinie, a sami również odnosimy sukcesy w świecie biznesu.
Gdy jestem coraz bliżej stolika, wszelkie wątpliwości opuszczają mnie, a na ich miejsce wchodzą miłe chwile związane z przyjaciółmi.